Załóż czapkę w lecie

Po latach zapomnienia wracają do łask. Najpopularniejsze w tym sezonie to robione na drutach finezyjnie podwinięte czapy "spoksy", "dandysy" i a la Enrique Iglesias.

fot./ Borys Czonkow
fot./ Borys CzonkowMWMedia

Czapki Marty są niemal w każdym piśmie mody, a noszą je takie gwiazdy jak Małgorzata Kożuchowska, Katarzyna Figura, Joanna Żółkowska i Joanna Horodyńska. - Nie nosisz czapki, nie jesteś trendy - uśmiecha się Małgorzata Kożuchowska.

Stosunek do znienawidzonych kiedyś czapek zaczął się zmieniać w Polsce już dziesięć lat temu, ale dopiero dziś jest na nie prawdziwa moda. Nie ma praktycznie projektanta mody, który nie pokazałby ich w swoich kolekcjach.

Rozmaite czapki najpierw zawojowały wybiegi, a teraz królują na ulicach. Starzy i młodzi noszą czapy etniczne, lotnicze z nausznikami, a także te włóczkowe w paski i melanże.

Amerykańska ulica

- Moda na czapki najwięcej zawdzięcza kulturze hiphopowej. To właśnie hiphopowcy wymyślili streetwear, czyli modę uliczną albo inaczej styl miejski - informuje Ruta.

Ulica eksperymentuje, coraz większy wybór fasonów inspiruje młodych ludzi i ośmiela. Polacy chętnie naśladują Amerykanów, którzy zawsze lubili pokazywać się w nonszalanckich czapkach.

- Klasyką są już bejsbolówki. Każdy, kto był w USA, przechodzi etap ich noszenia - śmieje się Tomek Romanowski, informatyk mieszkający w Denver.

Ale Amerykanie chodzą nie tylko w czapkach z daszkiem, wielu prywatnie nosi też włóczkowe, "ręcznie" robione czapy, naciągnięte na uszy i czoło. W takich czapkach chodzą przede wszystkim gwiazdy: Britney Spears, Christina Aguilera, Madonna czy Jack Nicholson. Amerykańscy aktorzy - w odróżnieniu od polskich - wolą wtopić się w szary tłum i przemknąć przez ulicę niezauważeni. Czapka pomaga im schować się przed popularnością i zachować odrobinę prywatności.

Amerykańskie zamiłowanie do nakryć głowy powszechnie kopiują młodzi Polacy, wychowani na teledyskach grup hiphopowych i gwiazd muzyki pop zza Oceanu. - Młodzi dużo dziś podróżują i coraz śmielej czerpią ze światowych trendów. Chcą wyglądać jak ludzie na ulicach Nowego Jorku czy San Diego - uważa Ryszard Wrzesiński, właściciel marki Porthos Manufaktura Kapeluszy.

Czapki Wrzesińskiego kupowały między innymi Aleksandra Woźniak, Emilia Krakowska, a także córka słynnego malarza, Paloma Picasso...

Nieśmiała ekstrawagancja

- Kobiety traktują przymierzanie czapek bardziej intymnie niż w przypadku bielizny. Często przychodzą do sklepu czy pracowni z koleżanką dla odwagi, a i tak szybciej je zdejmują, niż założyły - zauważa z przekąsem Ruta.

Również ekspedientka jednego z salonów kapeluszniczych w centrum Warszawy potwierdza, że kobiety boją się przymierzać czapy. - Ponad 99 proc. twierdzi, że wygląda źle we wszystkich nakryciach głowy. Polki nadal boją się nosić najbardziej oryginalne projekty, ale zdarzają się wyjątki. Czasami widuję dziewczyny np. w hipisowskiej czapce z mnóstwem koralikowych aplikacji.

Inaczej jest w świecie mody i show-biznesu. Tu im bardziej oryginalnie i niesztampowo, tym lepiej. - Są bardziej otwarci na nowinki i unikają sztampy. Doceniają pracę i unikatowość. To frajda robić projekty dla osób medialnych i widzieć swoje czapki w magazynach mody i rubrykach towarzyskich - uśmiecha się Ruta.

Czapki pomagają gwiazdom kreować wizerunek i zapewniają nierozpoznawalność. W nasuniętej na czoło czapie, niezależnie od pory roku, pokazuje się np. Anna Maria Jopek. Takie nakrycie, zwłaszcza w połączeniu z ciemnymi okularami, pozwala ukryć się w tłumie i zachować anonimowość.

Męskie typy

Także polscy mężczyźni przełamują się i zaczynają nosić bardziej oryginalne nakrycia głowy. Wybierają najpopularniejsze ostatnio, włóczkowe czapeczki w stylu Justina Timberlake'a i Enrique Iglesiasa. Chodzą w nich np. Michał Żebrowski czy Jan Wieczorkowski. Odważnie ubiera się też stylista Tomasz Jacyków.

Na imprezach w klubach wielu "lanserów" traktuje czapki jako dopełnienie stylizacji. Jednak nowa moda nie wszystkim się podoba. - Zakładanie włóczkowej czy moherowej czapki w środku lata kojarzy mi się z demonstrowaniem swojej odmienności seksualnej - krzywi się Rafał Latoszek, fotograf.

Latoszek traktuje czapki wyłącznie jak praktyczne nakrycie głowy, a nie element dekoracyjny czy image'u. - W klubie czy w kawiarni, przy dodatniej temperaturze, takie nakrycie głowy wydaje mi się śmieszne - dodaje.

UWIELBIAM NOSIĆ NAKRYCIA GŁOWY - zwierza się aktorka, Paulina Holtz
Mam przeróżne: od czapek uszatek, przez chusteczki po kapelusiki w stylu lat 20. Wśród moich czapek dominują wełniane, grube, krasnalowate, ale też te z daszkiem. Lubię je w niebanalnych połączeniach. Noszę czapki dla wygody, ale taka z daszkiem przydaje się też na porannym spacerze z psem, gdy chcę się troszkę ukryć przed światem. Czapki uwielbia też mój chłopak, który lubi się w nich chować.

POLKI NIE SZALEJĄ Z GŁOWĄ - uważa prof. Aleksandra Pukaczewska z Katedry Ubioru ASP w Łodzi
Potrzeba indywidualizacji jest silna u młodych, więc to głównie oni eksperymentują z nakryciami głowy. Starsi już niekoniecznie. Młodzież chętnie nosi czapki. Kaszkiety, moim zdaniem, się nie przyjęły.

GŁOWĘ OKRYWA SIĘ TEŻ Z PRZYCZYN PSYCHOLOGICZNYCH - przypomina biznesmen, Ryszard Wrzesiński
Ten dodatek, jak żaden inny, pozwala podkreślić własną osobowość w teatrze czy na ulicy. Noszenie czapek, niezależnie od pogody, to sygnał przynależności do pewnej grupy społecznej lub zawodowej. Dla niektórych jest też rodzajem biżuterii, modnego gadżetu.

Autor: Joanna Rokicka 

Dzień Dobry
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas