Podróże na dwóch kołach: Polsko-czeska przygoda, czyli obłędna trasa rowerowa wokół Skalnych Miast
Dolny Śląsk to region, który przyciąga jak magnes - wystarczy jedna wizyta, by wciąż chcieć wracać i odkrywać nowe obszary. Zjawiskowe przyrodniczo tereny usiane są zabytkowymi pałacami i zamkami, a burzliwa historia regionu rozpala wyobraźnię. Tym razem postawiliśmy na polsko-czeskie pogranicze i położone "na końcu świata" Chełmsko Śląskie. Ta mało znana miejscowość jest jedną z wielu ukrytych pereł Dolnego Śląska. Zachwyca historią, architekturą, ale też malowniczym położeniem i wieloma atrakcyjnymi szlakami rowerowymi. Jedną z ciekawszych propozycji jest widokowa pętla wokół czeskich Skalnych Miast.

Szukasz nieoczywistych pomysłów na wycieczki rowerowe w Polsce i blisko granicy? Chcesz się dowiedzieć, jak wyglądają popularne ścieżki, ale też poznać mniej znane trasy? Autorka cyklu Podróże na dwóch kołach relacjonuje swoje bliższe i dalsze rowerowe wyprawy, które obfitują nie tylko we wspaniałe widoki, ale też dźwięki i zapachy. Zdradza, na które szlaki się wybrać, jeśli nie masz zbyt dobrej kondycji lub dopiero zaczynasz rowerową przygodę.
W każdym tekście znajdziesz przydatne wskazówki dotyczące profilu trasy, nawierzchni czy ewentualnych przeszkód. Dowiesz się, czy ścieżka jest przyjazna rodzinom z dziećmi czy kolarzom szosowym. Poznasz propozycje na dłuższe i krótsze wycieczki, dowiesz się, co warto zwiedzić w okolicy i w którym miasteczku czekają największe atrakcje.
Spis treści:
Chełmsko Śląskie - niebanalna baza wypadowa do odkrywania Dolnego Śląska
Chełmsko Śląskie to położone na końcu świata unikatowe miasteczko, w którym czas się zatrzymał. Spacerując jego uliczkami, można się przenieść jakieś 100 lat wstecz. Albo jeszcze więcej. Odrapane i niszczejące kamienice na pierwszy rzut oka sprawiają przygnębiające wrażenie. Jednak bardziej wnikliwe spojrzenie pozwala dostrzec dawną świetność miasteczka, które czeka na kolejny rozkwit. Część barokowych kamienic odrestaurowano, a niepozorny rynek tonie w zieleni, której tak brakuje wielu polskim miastom. Nad miejscowością góruje Kościół Świętej Rodziny, a obok mieści się wyremontowany budynek dawnej szkoły parafialnej.

Chełmsko Śląskie może się też pochwalić malowniczym otoczeniem - leży na południowym krańcu Kotliny Krzeszowskiej - pomiędzy Górami Kamiennymi i Górami Stołowymi. Od czeskiej granicy dzieli je zaledwie kilka kilometrów.
Miejscowość może się poszczycić bogatą historią sięgającą XIII wieku. Obecne Chełmsko Śląskie założyli Czesi, nadając mu nazwę Mons Bellus, czyli "Piękna Góra". Prawdziwy rozwój dokonał się jednak dzięki Cystersom, którzy przejęli miasto w 1343 r. Szczyt świetności przypadł na XVIII wiek, kiedy zakon postanowił zainwestować w produkcję lnu na szeroką skalę. W czasie II wojny światowej miasteczko przejęli Niemcy, a w 1945 r. Schömberg znalazł się w granicach Polski - jego nazwę zmieniono na Szymrych, a następnie w 1947 r. nadano mu obecną nazwę - Chełmsko Śląskie.
Zobacz także: Podróże na dwóch kołach: "Miasto ogrodów" na rowerze. Trasy górskie są tam wprost zjawiskowe

Prawdziwa historia "Dwunastu Apostołów"
Niewątpliwie największą atrakcją Chełmska jest zespół "Dwunastu Apostołów". Zabytkowe Domy Tkaczy przyciągają turystów nawet z zagranicy. Do dziś zachowało się 11 chat, które zostały wybudowane specjalnie dla sprowadzonych z Czech w 1707 r. tkaczy. Podcieniowe drewniane domy postawiono na kamiennych fundamentach i zwieńczono dwuspadowymi dachami, krytymi gontem. Każdy dom wyposażony był w profesjonalny warsztat tkacki, a połączone ze sobą strychy służyły do suszenia i magazynowania lnu. Na tyłach zabudowań do dziś płynie niewielki potok, który był źródłem niezbędnej do produkcji lnu wody. W domach mieszkały 10-osobowe rodziny - w pracę od najmłodszych lat zaangażowane były także dzieci.
Produkcja lnu przynosiła duże zyski opactwu Cystersów, jednak rodziny tkaczy trudno było nazwać majętnymi. Ich praca była bardzo ciężka i czasochłonna, a Cystersi za dzierżawę domów i działek pobierali aż 70 proc. dochodów ze sprzedaży tkanin. Len produkowany w Chełmsku był słynny na całą Europę, sprzedawano go nawet do Ameryki, a zarobione fundusze w dużej mierze zasiliły rozbudowę opactwa Cystersów w pobliskim Krzeszowie.
Ile tak naprawdę było Domów Tkaczy?
Pierwotnie domów było aż 17 - 11 apostołów, 4 ewangelistów, znajdujący się na uboczu Judasz oraz tzw. "dom bez podcieni", czyli św. Maciej, który został apostołem na miejsce Judasza. Większość źródeł podaje, że domów było 12, a jeden - Judasz - spłonął w pożarze. Jednak w jednym z domów udostępnionych do zwiedzania - Izbie Tkackiej - można poznać prawdziwą historię zabudowań. Okazuje się, że 6 domów po wojnie podlegało stopniowemu niszczeniu, co było na rękę nowym mieszkańcom, którzy pragnęli zbudować w ich miejsce nowe wygodniejsze domy lub zyskać ogródki. Przed całkowitym zniszczeniem wszystkich chat uchroniło wpisanie ich na listę zabytków w 1956 r. oraz gruntowne remonty, które przeprowadzano w kolejnych latach.
Zanurz palec w szczęśliwym źródełku
Na wizytę w zabytkowych domach warto zarezerwować przynajmniej 2 godziny. Godna uwagi jest zwłaszcza Izba Tkacka, w której można zobaczyć oryginalne wnętrza, krosna i kołowrotki, a także wiele dowiedzieć się na temat życia tkaczy. W niewielkim sklepie warto kupić rękodzieło, np. lniane torby, chusty, serwety czy dekoracje. W innej chacie mieści się z kolei niewielka, ale zachwycająca kawiarnia z ogródkiem "U Apostoła". Wąska ścieżka na tyłach domu prowadzi do Źródełka Apostoła - zanurzenie w nim palca gwarantuje ponoć szczęście oraz "życie aż do śmierci". Oprócz pysznej kawy koniecznie trzeba tu zamówić "Bombę Apostoła", czyli efektowny deser w kształcie domu tkaczy.

Rowerowy szlak wokół Skalnych Miast w Czechach
Kaloryczny deser Apostołów postanowiliśmy spalić na jednym z piękniejszych szlaków rowerowych w okolicy, czyli spektakularnej pętli wokół Skalnych Miast. Widoki przypominają nieco te z popularnego Rezerwatu Błędne Skały, ale formacje są o wiele większe i bardziej imponujące. Wycieczka dostarcza więc obłędnych wrażeń!
Po minięciu Domów Tkaczy jedziemy dalej ulicą Sądecką i po niecałych 2 km zjeżdżamy na leśną szutrową ścieżkę. Po niedługim podjeździe przekraczamy granicę czeską i wkrótce docieramy do opuszczonej wsi Libná. Ścieżka jest urokliwa - spomiędzy drzew co rusz wyłaniają się widoki na polany i okoliczne góry. Na szlaku można delektować się ciszą i spokojem - nawet w słoneczny weekend dociera tu niewiele osób.

Po minięciu wsi Zdoňov kierujemy się w stronę Adršpachu, by zwiedzić słynne Skalne Miasto. Niestety mimo dość wczesnej pory wszystkie bilety zostały wyprzedane. Niewiele jednak tracimy - wjeżdżamy na sielską, pustą i wygodną ścieżkę rowerową i docieramy do Teplickich Skał. Zostawiamy rowery i wyruszamy na spacer do mniej popularnego, ale równie pięknego Skalnego Miasta. Spacer wąskimi korytarzami wśród ogromnych skał sprawia, że czujemy się jak mrówki w labiryncie. Rezerwat Teplickie Skały zachwyca długimi meandrującymi wokół olbrzymich głazów leśnymi ścieżkami. Można się tu poczuć jak w Narni - monumentalne formacje skalne, wilgotne głazy pokryte mchem, a wszystko to pośród bujnego lasu pełnego olbrzymich paproci. Sceneria przypomina kadr wyjęty z filmu fantasy.
Zobacz także: Podróże na dwóch kołach: Spektakularny szlak rowerowy nad Bałtykiem. Mało kto o nim wie
Po 3 godzinach wracamy do rowerów i ruszamy dalej. Po drodze zwiedzamy urokliwe miasto Teplice nad Metuji. Zamek Dolny i Górny to największe atrakcje miasteczka.
Następnie kierujemy się w stronę miejscowości Skály gdzie czeka nas długi i dość stromy podjazd drogą asfaltową o znikomym natężeniu ruchu. Na odcinku 4 km musimy pokonać ponad 150 m przewyższeń. Na szczęście trasa prowadzi głównie przez las i w cieniu. Wysiłek jest tego jednak wart - na szczycie możemy odbić do zamku Bischofstein położonego obok urokliwego Czarnego Jeziora. To idealne miejsce na odpoczynek. Obok zamku znajduje się klimatyczna restauracja, a na jednej z ławek nad przepięknym i cichym jeziorem można też zjeść własny prowiant. Zbiornik otoczony jest lasem i wysokimi skałami, które odbijają się w tafli wody.

Trasę kontynuujemy polną drogą, pośród łąk z niesamowitymi widokami na okoliczne pasma górskie i Skalne Miasto. Można się tu delektować ogromem zielonych przestrzeni. To zdecydowanie jeden z piękniejszych fragmentów szlaku - sielskie panoramiczne widoki zapierają dech. Na horyzoncie majaczy pasmo Karkonoszy, można nawet dostrzec zarys Śnieżki.

Po jakimś czasie szlak odbija w stronę Janovic - tu kontynuujemy podróż drogami asfaltowymi o niskim natężeniu ruchu. W Horním Adršpachu kierujemy się na północ, gdzie znów trafiamy na trasę szutrową z niewielkimi podjazdami. Wysiłek wynagradzają nam kolejne fenomenalne widoki na pobliskie wzniesienia i góry. Po jakimś czasie domykamy pętlę, wracając do opuszczonej Libnej i kierujemy się z powrotem w stronę granicy czeskiej. Pełni fantastycznych wrażeń wracamy do Chełmska Śląskiego.

Szlak Cystersów i Głazy Krasnoludków
Przez Chełmsko Śląskie biegnie też przyjemny i urozmaicony rowerowy Szlak Cystersów, który poza zabytkami architektury sakralnej obfituje w piękne widoki i atrakcje turystyczne, takie jak Głazy Krasnoludków.
Z Chełmska Śląskiego kierujemy się do Lubawki. Widokowa trasa niemal cały czas prowadzi lekko pod górę, a przed samym miasteczkiem czeka nas zjazd. Lubawka może się poszczycić ładnym kameralnym rynkiem, który otaczają zabytkowe kamienice z XVII i XVIII wieku. Najciekawszym zabytkiem jest ratusz, ale największą uwagę turystów przyciąga Święta Góra z ruinami Kalwarii. Wkrótce po wyjeździe z Lubawki czeka nas dość stromy podjazd o przewyższeniu 100 m, a następnie długi zjazd w kierunku Krzeszowa. Ten fragment trasy jest dość trudny technicznie (polecany na rowery MTB), ale można go ominąć, z Lubawki kierując się przez Lipienicę.
W Krzeszowie warto przede wszystkim zwiedzić Opactwo Pocysterskie. Imponująca budowla nie bez przyczyny nazywana jest "Europejską Perłą Baroku". Zespół klasztorny najlepiej zwiedzać z przewodnikiem, dzięki czemu w przystępny sposób można zapoznać się z bogatą historią opactwa i całego regionu.

Z Krzeszowa kierujemy się w stronę Gorzeszowa - nieopodal miasteczka znajduje się jedna z ciekawszych w regionie atrakcji, czyli Rezerwat Przyrody Głazy Krasnoludków. Rowery najlepiej zostawić na parkingu, by swobodnie zwiedzić kolejną na tym obszarze "krainę zaczarowaną w kamień". Ukryte w lesie skalne formacje przypominają wieże, baszty, grzyby, a nawet postaci z bajek. Nie pozostaje nam nic innego, jak wypatrywać umykających między drzewami krasnali. Spacerowa pętla ma zaledwie nieco ponad 2 kilometry, ale dostarcza sporo frajdy zarówno dzieciom, jak i dorosłym. Po baśniowej wycieczce wracamy do Chełmska Śląskiego, podążając Sudecką Drogą św. Jakuba.

***
O autorce
Absolwentka filologii polskiej i edytorstwa, pracę zaczęła od redagowania cudzych tekstów, ale szybko przekonała się, że woli pisać własne. Z Interią związana od 2019 r. Tworzy treści o tematyce społecznej i psychologicznej, zachęca do prowadzenia zdrowego stylu życia. Jest miłośniczką słońca i podróży, zwłaszcza rowerowych. Ceni sobie nieodkryte miejsca i szuka własnych ścieżek, by delektować się ciszą i widokami.