Walka o każdy kilogram. Jak unikać dantejskich scen w lumpeksach?

Zwracamy uwagę na metki, jakość i cenę. Dlatego ubrania z drugiej ręki zyskują na popularności. Do robienia zakupów w second-handach zachęcają blogerki modowe, a nawet członkowie rodziny królewskiej. Zakupy na wagę przestały być synonimem obciachu. To promowanie takich trendów, jak trashion i slow fashion. Jednak na zakupy w lumpeksie należy się przygotować. Na co zwrócić uwagę, aby nie znaleźć się w epicentrum kłótni o sukienkę lub sweter?

Hasło slow fashion zawdzięczamy  profesor Kate Fletcher z Londynu, która zachęcała swoich studentów do zakupów odzieży używanej
Hasło slow fashion zawdzięczamy profesor Kate Fletcher z Londynu, która zachęcała swoich studentów do zakupów odzieży używanejGetty Images

"Turystyka lumpeksowa" nowy trend wśród sympatyków odzieży używanej

Z dnia na dzień przybywa miłośników używanej odzieży. Trudno określić klientów lumpeksów. W sklepie można spotkać dosłownie każdego. Młodzież, która szuka perełek, blogerki, które polują na stylizacje w stylu vintage, rodzice, którzy szukają ubrań dla swoich pociech, dojrzałe kobiety stawiające na jakość odzieży i mężczyzn, którzy najczęściej polują na ubrania sportowe tańsze niż gdzie indziej. Nowym trendem jest podróżowanie w pogoni za okazjami z second-handów.

Nie brakuje Tik Tokerów, którzy są w stanie wsiąść w pociąg lub autobus i przejechać pół Polski, aby odwiedzić najpopularniejsze sklepy z używaną odzieżą w Krakowie, Warszawie lub Wrocławiu. Filmiki krążą w sieci i zachęcają innych do wycieczek po odzież za złotówkę. Faktycznie podczas wyprzedaży ubrania są przeceniane. Zdarza się, że sukienkę, kurtkę zimową, płaszcz lub dżinsy możemy kupić za złotówkę.

Łowcy okazji w sklepach z używaną odzieżą. Jak rozpoznać "damski gang"?

Wiele osób unika tego dnia. Choć można zaoszczędzić, atmosfera nie zawsze sprzyja robieniu zakupów. Przed sklepem ustawia się kolejka jeszcze przed godzinami otwarcia, a potem tłum z impetem wbiega do sklepu. Dominuje zasada "kto pierwszy ten lepszy".

Zdarzają się sytuacje, kiedy klienci rzucają się na siebie i wyrywają towar przyniesiony do boksów przez obsługę sklepu. Przepychanki i wyzwiska to częste tło robienia zakupów w lumpeksach. Potem, z naręczem ubrań, klienci udają się do przymierzalni. Są tacy, którzy od razu idą do kasy. Nie brakuje też grup zorganizowanych. Do sklepu przychodzą koleżanki i dzielą się zadaniami. Jedna osłania, druga rzuca się na towar, a trzecia go przechwytuje.

Jest też inna metoda. Rzucamy się na wszystko, a potem na uboczu przeglądamy "wyrwany" towar, robimy tzw. odsiew ubrań i decydujemy, które ubrania kupujemy. Podczas wyprzedaży nie brakuje też łowców okazji, którzy upolowany towar pakują do worków i bez wahania płacą za niego przy kasie. Potem delikatny lifting i ubrania można kupić za wyższą cenę w sieci. Przykładowo zakup worka ubrań zwraca się po sprzedaży jednego swetra. Ten biznes ma wielu zwolenników.

Atmosfera wyprzedaży jest specyficzna. Podobne zachowania można obserwować w dniu dostawy. Dlatego wiele osób, chcąc uniknąć tłumów i agresywnych zachowań decyduje się na zakupy w środku cyklu wyprzedażowego. Jeżeli dostawa jest w sobotę lub poniedziałek, idealnymi dniami na zakupy są środy lub czwartki! Towar jeszcze nie jest "przebrany", a już można załapać się na 50 proc. wyprzedaż. Zanim udamy się na zakupy do sklepu z używaną odzieżą, warto pamiętać o kilku zasadach.

Zofia, hrabina Wesseksu chętnie odwiedza sklep z ubraniami z drugiej ręki. Żona księcia Edwarda od lat promuje ten trend w rodzinie królewskiej
Zofia, hrabina Wesseksu chętnie odwiedza sklep z ubraniami z drugiej ręki. Żona księcia Edwarda od lat promuje ten trend w rodzinie królewskiejGetty Images

Jak robić zakupy w lumpeksie? Przestrzegaj tych zasad, a stworzysz idealną garderobę

Po pierwsze warto zrobić listę. Zastanówmy się, czego potrzebujemy? Kupowanie wszystkiego, co wpada w ręce, nie ma sensu. Efekt jest taki, że kuszeni ceną niepotrzebnie zapełniamy szafę ubraniami, które wykorzystujemy kilka razy w roku lub wcale.

Zwracajmy uwagę na jakość i ponadczasowe wzory. To dobry krok do tworzenia szafy kapsułowej. Warto mieć kilka stylizacji, które można ze sobą dowolnie mieszać i wykorzystywać w zależności od okazji.

Nie kupujmy za małych ubrań. Wiele pań nie dopina spodni w pasie lub koszuli w biuście, ale liczy na to, że za kilka miesięcy pozbędzie się wałeczków i ubranie będzie leżało jak ulał. Nic bardziej mylnego. Takie kreacje kończą swój żywot na dnie szafy, a na światło dzienne wychodzą przy okazji porządków i najczęściej są wyrzucane lub przekazywane dalej.

W sklepach z używaną odzieżą nie kupujmy zniszczonych ubrań. Dziura, na którą naszyjemy łatę - wierzycie w to? Plama, która zejdzie po pierwszym praniu - nie zawsze tak jest.

Unikajmy ubrań, które trzeba przerobić. Skracanie spodni, zwężanie spódnic przerabianie rękawów... To się nie uda. Chyba że jesteśmy krawcowymi lub mamy smykałkę do szycia. W mediach społecznościowych nie brakuje osób, które potrafią zdziałać cuda z kupionego za kilka złotych ubrania. Czy należysz do tej garstki?

Zobacz także:

Wspomagają odchudzanie. Warto je poznaćInteria.tv
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas