Warto dogadać się z zięciem

Czasami masz wrażenie, że nigdy nie znajdziesz wspólnego języka z mężem swojej córki. Tymczasem to wcale nie musi być takie trudne.

To zrozumiałe, że najbardziej zależy ci na szczęściu córki
To zrozumiałe, że najbardziej zależy ci na szczęściu córki123RF/PICSEL

Zbyt mało zarabia

Zadowala się marną pensją, choć ze swoimi kwalifikacjami mógłby zara- biać znacznie więcej. Gdyby zmienił pracę, mogliby z córką coś sobie odłożyć, wyjechać w wnuczkiem na wakacje. Ona zasługuje przecież na więcej niż takie życie: od pierwszego do pierwszego.

Rady psychologa

Obserwujesz życie swojej córki i chcesz, by powodziło jej się jak najlepiej. Ale patrzysz na nie ze swojej perspektywy. Wydaje ci się, że wiesz, co jest najlepsze dla jej rodziny. A jeśli nie wiesz? Zacznij od siebie. Zastanów się, dlaczego tak przeszkadza ci praca zięcia? Czy to tylko kwestia pieniędzy, czy może to coś innego? Masz mu za złe brak ambicji, tak naprawdę nie do końca go akceptujesz? Jeśli chcesz poprawić wasze stosunki, spójrz na niego życzliwiej. Twoja córka go kocha, wnuczek za nim przepada. Tworzą świetną rodzinę. Doceń to. Przyjmij do wiadomości ich wybory.

Spróbuj spojrzeć na sytuację córki obiektywnie: czy rzeczywiście jej czegoś brakuje, czy ona się skarży? Nie? Widocznie uważa, że zarobki zięcia są wystarczające. Poza tym, to przecież sprawa jego i jej. Nie twoja.

Znajdź dobre strony

Owszem, zięć nie zarabia zbyt wiele, ale jego praca ma inne plusy. Może to stały etat, w bezpiecznej firmie. Bez stresów. Bez nadgodzin. Za to z wolnymi weekendami, które poświęca rodzinie.

Podkreślaj zalety

Jeśli jednak chcesz udzielić zięciowi rady, mów raczej: „Masz dobry zawód, który daje duże szanse rozwoju”. Daj mu odczuć, że wierzysz w jego umiejętności. To działa silniej niż nieustanne wytykanie słabych punktów.

Nic w domu nie robi, jest okropnym leniem

Kiedy twoja córka wraca z pracy, nieustannie czymś się zajmuje. Ma na głowie cały dom, opiekę nad dziećmi, sprawunki, opłaty. A do tego w jej firmie właśnie zaczęły się zwolnienia. Ma więcej obowiązków, wraca coraz później. A on co? Po pracy całymi godzinami siedzi przed telewizorem albo wpatruje się w komputer. Mógłby zabrać się za coś pożytecznego...

Rady psychologa

Być może masz rację, że w rodzinie córki coś jest nie tak z podziałem pracy. Chciałabyś jej pomóc, ale nie bierz spraw w swoje ręce. Przemyśl uwagi: Nawet jeśli masz dobre intencje, córka może źle odebrać twoją interwencję. Poczuć się zaatakowana, zagrożona. Porozmawiaj z nią w cztery oczy, ale zacznij od tego, co czujesz: „Córuś, martwię się, że jesteś taka zmęczona, czy mogę ci jakoś pomóc?”. I raczej pytaj, czy zięć nie mógłby przejąć części jej obowiązków: „Rozumiem, że Wojtek ciężko pracuje, ale może mógłby czasem zamiast ciebie zrobić zakupy?”.

Niczego nie narzucaj

Nie przekraczaj granic Powstrzymaj się od głośnego komentowania tego, co ci się nie podoba: „On znowu nic nie robi, a ty się zaharowujesz”. To najszybszy sposób, by rozpętać awanturę.

Dostrzeż zaangażowanie

Jeśli chcesz wpłynąć na zięcia, dostrzegaj sytuacje, kiedy jest niezastąpiony, pracuje w domu. To lepsze niż wbijanie szpilek. Zauważ kompetencje Poproś zięcia o pomoc w dziedzinie, w której jest specjalistą, np. przy komputerze czy samochodzie. Może to zachęci go do aktywności. Będzie od czego zacząć...

Ma strasznych znajomych, których nie znosisz

Towarzystwo, w którym obraca się twój zięć, zdecydowanie nie przypadło ci do gustu. W dodatku wciągnął w nie córkę. Czy on nie mógłby znaleźć sobie jakichś „normalnych” znajomych? Biega z nimi na mecze, a przecież nie jest już nastolatkiem. I te wieczorne wypady do pubu albo wyjazdy na weekendy całymi rodzinami. Zawsze wtedy, gdy ty masz wobec córki jakieś plany. Wszystkie te wspólne grille, piwo, głośna muzyka, hałasy. Co to za ludzie?

Rady psychologa

Trudno wymagać od zięcia, by po ślubie zerwał swoje dotychczasowe znajomości. Prawdopodobnie zna się z tymi osobami od lat. Jest dorosły. Spotyka się z kim chce i ma do tego prawo. Tak jak do swojej futbolowej pasji. Nawet jeśli to nie po twojej myśli.

Nie przekreślaj z góry

Krytycznie oceniasz znajomych zięcia, ale jednocześnie sama przyznajesz, że prawie ich nie znasz. Oglądasz ich tylko z boku. A czy twoje przyjaciółki też na pierwszy rzut oka spodobałyby się młodym ludziom? Nie wiadomo. Nie ulegaj więc pierwszemu wrażeniu i postaraj się spojrzeć na kolegów zięcia z większą sympatią.

Doceń tę relację

Skoro ci ludzie tak często się spotykają, muszą być dla siebie ważni. Jeśli zięć poznał z nimi także swoją żonę i dzieci, to oznacza to, że z fanami piłki nożnej łączy go coś więcej niż tylko wspólna pasja, może nawet serdeczna przyjaźń. A takich relacji się nie lekceważy.

Przyjrzyj się swym uczuciom

Niewykluczone, że reagujesz niechęcią na znajomych zięcia i córki, bo podświadomie trochę jesteś zazdrosna o to, że ich tobie „zabierają”. Wyjeżdżają razem, świetnie się bawią w swoim towarzystwie. Lubią ze sobą spędzać wolne chwile, a ty czujesz się z tego kręgu wykluczona. Nie myśl tak. Nie są dla ciebie konkurencją. Spróbuj ich poznać Jeśli masz obawy, z kim przebywa córka, poproś, by ci ich przedstawiła. Co robią, jacy są. Zaproponuj, żeby ci coś o weekendowych wyjazdach opowiedziała. Dobrym do tego pretekstem byłoby np. wspólne oglądanie waszych zdjęć.

Słowa, jakich lepiej sobie oszczędzić

Nie uda się odbudować wzajemnych relacji, jeśli stają pomiędzy wami jak mur oskarżenia. Najbardziej bolą:

- Negatywne oceny, podważające wartość drugiej osoby : „Nic nie potrafisz”, „Za grosz ambicji”, „Leń"

- Niesprawiedliwe uogólnienia: „Nigdy nie można na ciebie liczyć”

- Złośliwości podszyte ironią: „Znalazł się ekspert od siedmiu boleści"

- Zdania wzbudzające poczucie winy: „Gdyby nie ty, moja córka zaszłaby daleko”

- Uwagi uderzające w bliskich: „Z kim ty się zadajesz, nie wstyd ci?” „Twój znajomy to prostak”

Edyta Żółtowska, psycholog

Kobieta i życie
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas