Co kryje w sobie największa jaskinia świata Hang Son Doong?
Jej odkrycie było istną rewolucją w świecie nauki, a stało się to... przypadkiem. Największa jaskinia świata znajduje się w Wietnamie i jest wielką zagadką do dziś. To, co odnaleźli w niej badacze, przyprawia o zawrót głowy!
Podziemny świat odkryty przez przypadek
Park Narodowy Phong Nha-Ke Bang obejmuje powierzchnię 857,54 km2 i jest miejscem występowania lasu tropikalnego, gdzie żyje 381 gatunków zwierząt i rośnie 751 gatunków roślin. Jeszcze pod jednym względem ten obszar jest niezwykły, a czyni go takim jaskinia Hang Son Doong.
Została ona odkryta dość późno, bo w 1991 roku, przez miejscowego wieśniaka, który zabłądził w drodze do swojej wioski. Widząc prawdziwe cuda natury w jaskini, chciał on wskazać do niej drogę brytyjskim speleologom, którzy wówczas prowadzili badania innej jaskini, ale nie mógł ponownie jej odnaleźć.
Mimo wielokrotnie podjętych prób, jaskinia czekała na ponowne odkrycie przez kolejne lata, aż do 2008 roku! Kolejne 12 miesięcy trwało załatwianie wszelkich pozwoleń wietnamskiego rządu, by grupa badaczy z British Cave Research Association mogła wejść do jaskini i ją zbadać.
Naukowcy porażeni pięknem jaskini
To, co ujrzeli po wejściu do Hang Son Doog, przerosło ich oczekiwania. Przez miliony lat na skutek ewolucyjnych procesów geologicznych, pod ziemią rozwinął się nowy, dotąd nieznany naukowcom świat - jaskinia mająca 9 kilometrów, szeroka i wysoka tak, że zmieściłby się tam wieżowiec.
O jej rozmiarach niech świadczy to, że we wnętrzu tej jaskini rośnie dżungla, która mogła powstać tam dzięki wyrwom w górnych częściach jaskini. To przez nie wpada tam światło słoneczne i umożliwia roślinom fotosyntezę. Dnem jaskini płynie rzeka, a im głębiej, tym więcej nowych, dotąd nieznanych formacji skalnych.
Badacze szacują, że Han Son Doong powstała około 3 milionów lat temu, a jeszcze cała nie została zbadana. W kwietniu 2019 roku kolejna grupa badawcza - trzech nurków z Wielkiej Brytanii - odkryła nowy, podwodny tunel.
Najprawdopodobniej tunel ten jest połączeniem z inną jaskinią - Hang Thung.
Nie są jednak tego pewni, gdyż zeszli na głębokość 78 metrów z szacowanych 120. Badania na tym terenie wciąż trwają, a odkrywanie cudów tego miejsca jest dość ograniczone.
Jaskinia dostępna tylko dla wybrańców
Po tym jak speleolodzy zbadali pierwszy raz jaskinię, rząd udostępnił ją do zwiedzania w 2013 roku, ale już 4 lata później wprowadził bardzo restrykcyjne zasady wchodzenia do tego miejsca, bojąc się naruszenia delikatnego ekosystemu.
Rocznie może cieszyć nią oczy jedynie 600-800 osób. Wyprawy są szczegółowo konsultowane i organizowane.
Do jaskini nie można wejść samemu, a jedynie dołączając do grupy, która liczy 10 osób i przewodzi im tylko jedna firma organizująca zejścia.
Za cztery dni i trzy noce we wnętrzu tej jaskini zapłacimy 3 tysiące dolarów. Czy możliwość zobaczenia jaskini jest warta swojej ceny? Relacje osób, które uczestniczyły w takiej wycieczce, są przepełnione zachwytem i niedowierzaniem.
Podróżnikom, którzy publikują filmy z wyprawy, często brakuje po prostu słów, by opisać uczucia towarzyszące im w jaskini. A to przecież jeszcze nie koniec eksploracji tego miejsca.
Co przyniosą kolejne lata badań w tym podziemnym świecie?
***
Zobacz również:
Przekaż 1% na pomoc dzieciom - darmowy program TUTAJ>>>