Hala Gąsienicowa. Tatrzański klasyk w zimowej odsłonie

Hala Gąsienicowa to jedno z najpiękniejszych miejsc w Tatrach. Swoim urokiem przyciąga każdego dnia dziesiątki turystów. Widok ze ścieżki prowadzącej z Królowej Równi do schroniska „Murowaniec” zapiera dech w piersiach. Kościelec, zwany polskim Matterhornem, Świnica czy Granaty są na wyciągnięcie ręki. Na Halę Gąsienicową prowadzi kilka szlaków. Który wybrać zimą?

Spacer jak z bajki? Wycieczka na Halę Gąsienicową to dobry wybór
Spacer jak z bajki? Wycieczka na Halę Gąsienicową to dobry wybórarchiwum prywatne

Jedni są fanami drogi przez Boczań, dla innych liczy się tylko Jaworzynka

Na Halę Gąsienicową możemy dojść kilkoma szlakami. Te najpopularniejsze prowadzą z Kuźnic przez Boczań i przez Jaworzynę oraz z Brzezin, drogą dojazdową do "Murowańca" Latem wszystkie te trasy są bezpieczne i dostępne dla każdego. Różnią się nieco stopniem trudności i widokami. Tylko od nas zależy, który wariant wybierzemy.

Wśród tatromaniaków dość często dochodzi nawet do słownych potyczek na temat wyższości jednego szlaku nad drugim. Jedni są fanami drogi przez Boczań, dla innych liczy się tylko Jaworzynka. Trzeci szlak, przez Brzeziny, ze względu na niską atrakcyjność nie stanowi zbytniej konkurencji dla dwóch pozostałych. Jednak zimą droga z Brzezin okazuje się tą najbezpieczniejszą. Szlaki przez Boczań i Jaworzynkę zimową porą są dość wymagające. Przejście w śniegu, często oblodzonym szlakiem, nie jest łatwe i może dać w kość tym ze słabszą kondycją. Dodatkowo istnieje ryzyko zejścia lawin, szczególnie na szlaku przez Jaworzynkę. Ten, przy wyższych stopniach lawinowych, jest zdecydowanie odradzany.

Wybierając się zimą w góry, musimy pamiętać o odpowiednim przygotowaniu. Przed wyjściem należy sprawdzić prognozę pogody, komunikaty lawinowe. Trzeba mieć odpowiedni ubiór i niezbędny sprzęt. Dzień zimą jest krótszy, więc ważne jest odpowiednie zaplanowanie wędrówki, pamiętając, że szybko zapada zmierzch.

Hala Gąsienicowa przez Boczań

Wycieczka na Halę Gąsienicową to tatrzański klasyk
Wycieczka na Halę Gąsienicową to tatrzański klasykarchiwum prywatne

Dwa szlaki na Halę Gąsienicową rozpoczynają się w Kuźnicach. Tuż za mostkiem na Bystrej jest kasa biletowa. Za nią, na lewo biegnie szlak niebieski przez Boczań, na prawo żółty, przez Dolinę Jaworzynki.

Lubię wędrówkę przez Boczań. Być może z sentymentu, był to mój pierwszy szlak w Tatrach. Rozpoczyna się dość ostrym podejściem. Można tu złapać nieco zadyszki. Po chwili dochodzimy do rozwidlenia. Jeżeli poszlibyśmy prosto, dojedziemy na Nosal, szlak niebieski skręca gwałtownie w prawo i pnie się ku górze. Początkowo idziemy przez las. Po około godzinie docieramy do grzbietu Skupniowego Upłazu. I wreszcie możemy podziwiać niezwykłą panoramę Tatr. Wyłania się nietypowy widok Giewontu, widzimy go z zupełnie innego profilu, Wielki Kopieniec, w dole rozciąga się Zakopane. Kiedyś to była droga górnicza, zwożono tędy do Kuźnic rudy żelaza. Po lewej stronie, w dole, rozpościera się Dolina Olczyska. Tutaj wydarzyła się jedna z największych tragedii w historii Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. 11 sierpnia 1994 roku doszło do katastrofy śmigłowca TOPR. "Sokół", którym ratownicy wracali z akcji, runął na ziemię. Zginęło dwóch ratowników i dwóch pilotów.

Po kolejnych kilkunastu minutach dochodzimy do Przełęczy Między Kopami. Tu łączą się oba szlaki z Kuźnic. Są ławeczki, gdzie można odpocząć i napawać się widokami. Przed nami ostatni etap drogi. Szlak prowadzi łagodnie, raz lekko w górę, raz w dół. Docieramy do Królowej Równi, skąd rozpościera się jeden z piękniejszych widoków w Tatrach. Przed nami w całej okazałości Mały Kościelec, Kościelec, Granaty, Świnica. Ten widok śni się po nocach wszystkim miłośnikom Tatr. Jest chyba jednym z najczęściej fotografowanych.

Idąc dalej szlakiem, mijamy słynną "Betlejemkę" i "Księżówkę". Oba budynki pełniły kiedyś rolę schronisk. Po około 2 godzinach od wyjścia na szlak w Kuźnicach docieramy do Hali Gąsienicowej położonej na wysokości ok. 1530 m. A po kilku minutach schodząc w dół, ukazuje się nam schronisko "Murowaniec".

Na Halę Gąsienicową przez Jaworzynkę

Widoki można podziwiać bez końca
Widoki można podziwiać bez końcaarchiwum prywatne

Szlak przez Jaworzynkę początkowo wiedzie przez płaskie dno doliny. Na polanie możemy podziwiać dawne szałasy pasterskie. Otaczają nas piękne widoki na Małą i Wielką Kopę Królowa i Magurę. Jak można przeczytać w przewodniku "Tatry Polskie" Józefa Nyki, Jaworzynka była nazywa przez Walerego Eljasza "pieścidełkiem tatrzańskim". Jej urokiem zachwycał się też Stefan Żeromski.

Pierwsze 20 minut drogi to przyjemny spacer z uroczymi widokami. "Schody" zaczynają się w miejscu, gdzie szlak gwałtownie skręca w prawo pnąc się stromo ku górze. Ta część drogi jest bardziej wymagająca. Szczególnie zimą, kiedy jest śnieg lub oblodzenia. Czeka nas mozolna wędrówka przez las. Trud i wysiłek rekompensują widoki, które odsłaniają się po wyjściu z lasu, między innymi na majestatyczny Giewont. Po kolejnych kilkunastu minutach podejścia, wśród kosodrzewiny, docieramy do Przełęczy Między Kopami. Tu łączą się oba szlaki z Kuźnic. Dalej podążamy tą samą drogą co turyści idący przez Boczań.

Droga z Brzezin

Na Halę Gąsienicową można dotrzeć kilkoma szlakami
Na Halę Gąsienicową można dotrzeć kilkoma szlakamiarchiwum prywatne

Ta opcja zimą, zwłaszcza, gdy istnieje wysokie ryzyko lawinowe, wydaje się najodpowiedniejsza. Nie ma spektakularnych widoków, ale za to szlak jest prosty i bezpieczny. Z Zakopanego do Brzezin dojedziemy busem, tym jadącym na Palenicę Białczańską albo do Murzasichla. Jeżeli jedziemy własnym samochodem mamy do dyspozycji parking tuż przy wejściu na szlak. Kosztuje około 25-30 złotych.

Droga prowadzi Doliną Suchej Wody. Do "Murowańca" mamy do przejścia ok. 7 kilometrów. Idziemy płaskim terenem, utwardzoną drogą przez las. To tędy dowożone jest zaopatrzenie do schroniska. Podczas wędrówki co jakiś czas ukazują nam się tatrzańskie szczyty.  Na tej trasie można spotkać rodziny z dziećmi a latem, rowerzystów.

Hala Gąsienicowa to jedno z piękniejszych i najbardziej lubianych miejsc w Tatrach. Nie sposób oprzeć się jej urokowi. Swoją nazwę wzięła od rodu Gąsieniców. Turyści pojawili się tu na początku XIX wieku. Dziś Halę Gąsienicową odwiedza latem, dziennie, nawet 4 tysiące turystów, zimą około 500. Latem Halę zalewa fioletowy dywan kwitnącej wierzbówki kiprzycy. To spektakularny widok, który na zawsze zostaje w pamięci.

Katarzyna Piątkowska

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas