Zagraniczne urlopy w PRL: symboliczny luksus dla wybranych. Oto gdzie wakacje spędzali bogaci Polacy za komuny

W okresie PRL-u Polacy potrafili znaleźć sposób, by cieszyć się latem, zarówno nad polskim morzem, jeziorami, jak i na wycieczkach do "przyjaznych" krajów socjalistycznych. Oczywiście zagraniczny wyjazd był trudny do załatwienia dla szarego Kowalskiego.

Bułgaria
Bułgaria123RF/PICSEL

Wakacje w kraju w czasach PRL

Wakacje w epoce Polski Ludowej były zupełnie inne niż te, do których przyzwyczailiśmy się dzisiaj. Ograniczenia podróżnicze i ekonomiczne sprawiały, że Polacy spędzali urlop głównie na terenie własnego kraju. Chyba że pozwalały im na to szczególne okoliczności — główną taką "szczególną okolicznością" było bycie ustosunkowanym i bogatym.

Wyjazdy za granicę były rzadkością, ze względu na trudności z otrzymywaniem paszportów i wysokie koszty podróży. Polacy z przymusu więc cieszyli się możliwościami, jakie oferowały rodzime krajobrazy. Wakacje pracownicze oferowane przez zakłady pracy, były popularną formą letniego wypoczynku, choć nie zawsze łatwo było je uzyskać. Często decydowały o tym znajomości i "kombinacje" - jak o bardzo wielu innych sprawach w PRL-u.

Gdy "lud pracujący miast i wsi" urlopy spędzał na wczasach pracowniczych na terenie kraju, niektórzy mogli sobie pozwolić na zagraniczne wojaże - ale tylko w ramach zaprzyjaźnionego bloku państw. 

Bułgaria - cel polskich turystów

Bułgaria
Bułgaria123RF/PICSEL

Jednym z niewielu dostępnych kierunków zagranicznych była Bułgaria. Wybrzeże Morza Czarnego przyciągało swoim klimatem i stosunkowo przystępnymi cenami. Kurorty takie jak Złote Piaski czy Słoneczny Brzeg gościły tysiące Polaków, pragnących poczuć odrobinę luksusu na wakacjach.

Balaton - "węgierskie morze"

Balaton, największe jezioro w Europie Środkowej, znane też jako "węgierskie morze", było kolejnym luksusowym miejscem wypoczynku. Jego szmaragdowe wody i przystępne ceny przyciągały tych polskich turystów, którym udało się załatwić możliwość wyjazdu.

Olga Kozierowska: Są dwa źródła uczucia zazdrościINTERIA.PL

Wyjazdy do Jugosławii, a szczególnie do kurortów nad Morzem Adriatyckim, były traktowane jako symbol statusu społecznego. Chorwacja i Czarnogóra kojarzyły się z dostępem do "zachodniego" świata, choć tylko nieliczni mogli sobie pozwolić na taką podróż.

Rumunia - nieodkryty klejnot

Rumunia z jej kurortami nad Morzem Czarnym, takimi jak Mangalia czy Mamaia, była kolejnym zagranicznym kierunkiem dla PRL-owskich turystów. Szerokie, piaszczyste plaże oferowały relaks i ucieczkę od codzienności.

Krym - riwiera wschodu

Krym, z jego dzikimi plażami i malowniczymi kurortami, był porównywany do Riwiery Francuskiej. Popularność tego miejsca wśród radzieckiej elity politycznej i dyrektorów państwowych przedsiębiorstw sprawiła, że stał się on magnesem dla turystów z całego bloku wschodniego.

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas