Zyblikiewicza 5 - przyciąga i odstrasza

article cover
Aleksandra BujasINTERIA.PL

Zyblikiewicza 5 - przyciąga i odstrasza

Reprezentacyjna brama z kolumnadą wiedzie na wewnętrzny dziedziniec, rozgałęziający się zupełnie nietypowo, bo na trzy strony. Drugi dziedziniec, nieco ukryty, usytuowany jest od strony zachodniej.
Reprezentacyjna brama z kolumnadą wiedzie na wewnętrzny dziedziniec, rozgałęziający się zupełnie nietypowo, bo na trzy strony. Drugi dziedziniec, nieco ukryty, usytuowany jest od strony zachodniej.Aleksandra BujasINTERIA.PL
Duże powierzchnie użytkowe, nietypowe rozkłady pomieszczeń (prosta typologia - mieszkania szczytowe/nieszczytowe tam nie obowiązuje), mieszkania nierzadko wyposażone w dwie łazienki, niskie czynsze - wszystko to przyciąga. Zniechęcać może fakt, że nie wszystkie lokale są równie dobrze doświetlone, te umiejscowione między dwoma dziedzińcami, na niskich kondygnacjach są raczej ciemne, dociera do nich mało światła dziennego. Dodatkowo, wiele mieszkań charakteryzuje amfiladowy układ pomieszczeń, dość archaiczne rozwiązanie, oznaczające, że z jednego pokoju przechodzi się bezpośrednio do drugiego.
Duże powierzchnie użytkowe, nietypowe rozkłady pomieszczeń (prosta typologia - mieszkania szczytowe/nieszczytowe tam nie obowiązuje), mieszkania nierzadko wyposażone w dwie łazienki, niskie czynsze - wszystko to przyciąga. Zniechęcać może fakt, że nie wszystkie lokale są równie dobrze doświetlone, te umiejscowione między dwoma dziedzińcami, na niskich kondygnacjach są raczej ciemne, dociera do nich mało światła dziennego. Dodatkowo, wiele mieszkań charakteryzuje amfiladowy układ pomieszczeń, dość archaiczne rozwiązanie, oznaczające, że z jednego pokoju przechodzi się bezpośrednio do drugiego.INTERIA.PL
Są lokatorzy, którzy doskonale czują klimat tego miejsca i urządzając wnętrza, pragną oddać ducha dawnych czasów.
Są lokatorzy, którzy doskonale czują klimat tego miejsca i urządzając wnętrza, pragną oddać ducha dawnych czasów. Aleksandra BujasINTERIA.PL
Nawet stanowisko portiera - stróżówka, prezentuje się niestandardowo jak na te czasy.
Nawet stanowisko portiera - stróżówka, prezentuje się niestandardowo jak na te czasy. 123RF/PICSEL
Pięć pięter, sześć kondygnacji nadziemnych, dodatkowo podpiwniczenie i poddasze, częściowo zaaranżowane na lokale mieszkalne. Całość imponuje rozmachem. Nic dziwnego, że ozdobny fryz (pas dekoracyjny) umiejscowiony od zewnętrznej strony budynku przedstawia motyw rogu obfitości. Mieszkania nie należą do najtańszych. Za najbardziej okazałe trzeba zapłacić grubo ponad milion złotych.
Pięć pięter, sześć kondygnacji nadziemnych, dodatkowo podpiwniczenie i poddasze, częściowo zaaranżowane na lokale mieszkalne. Całość imponuje rozmachem. Nic dziwnego, że ozdobny fryz (pas dekoracyjny) umiejscowiony od zewnętrznej strony budynku przedstawia motyw rogu obfitości. Mieszkania nie należą do najtańszych. Za najbardziej okazałe trzeba zapłacić grubo ponad milion złotych.123RF/PICSEL
Najbardziej znaną mieszkanką kamienicy przy Zyblikiewicza była Anna Dymna, aktorka spędziła tu z mężem Wiesławem wiele szczęśliwych lat. Ceniła fakt, że do Teatru Starego, w którym pracowała, mogła stąd zajść na piechotę. Podczas tych spacerów nierzadko towarzyszyła jej kotka imieniem Kaśka.
Najbardziej znaną mieszkanką kamienicy przy Zyblikiewicza była Anna Dymna, aktorka spędziła tu z mężem Wiesławem wiele szczęśliwych lat. Ceniła fakt, że do Teatru Starego, w którym pracowała, mogła stąd zajść na piechotę. Podczas tych spacerów nierzadko towarzyszyła jej kotka imieniem Kaśka. INTERIA.PL
Budowę niesławnej "13-stki" rozpoczęto w 1908 roku, gdy Dom Pracowników Pocztowej Kasy Oszczędności jeszcze nie istniał. Inwestorowi zależało na zaaranżowaniu suteren w taki sposób, by powstały tam lokalne mieszkalne. A ponieważ nie dostał na to zgody, pozmieniał plany budowlane tak, by dobudować w kamienicy dodatkowe, trzecie piętro. W ten sposób odzyskałby "utracone" mieszkania. Niestety, podczas prac doszło do katastrofy budowlanej, zawaliła się jedna ze ścian, grzebiąc na miejscu robotnika, a ośmiu innych odniosło obrażenia. Po tym wydarzeniu właściciel budynku wnioskował o zmianę jego numeru. Z sukcesem, jak się okazało.
Budowę niesławnej "13-stki" rozpoczęto w 1908 roku, gdy Dom Pracowników Pocztowej Kasy Oszczędności jeszcze nie istniał. Inwestorowi zależało na zaaranżowaniu suteren w taki sposób, by powstały tam lokalne mieszkalne. A ponieważ nie dostał na to zgody, pozmieniał plany budowlane tak, by dobudować w kamienicy dodatkowe, trzecie piętro. W ten sposób odzyskałby "utracone" mieszkania. Niestety, podczas prac doszło do katastrofy budowlanej, zawaliła się jedna ze ścian, grzebiąc na miejscu robotnika, a ośmiu innych odniosło obrażenia. Po tym wydarzeniu właściciel budynku wnioskował o zmianę jego numeru. Z sukcesem, jak się okazało.Aleksandra BujasINTERIA.PL
Zdaniem wielu, po częściowym remoncie, który wykonano w ostatnim czasie, budynek zaczął tracić charakter. Mieszkańcy widzą tę kwestię nieco inaczej, wskazując na konieczność rewitalizacji. Nawiasem mówiąc, przy ulicy Zyblikiewicza piętrzy się więcej malowniczych kamienic, a nie każdy wie, że ich numeracja jest dość nietypowa. Wprawne oko wychwyci, że po nieparzystej stronie ulicy brakuje numeru 13. Nie ma go, nie istnieje. Aby wszystko się zgadzało, jeden z budynków oznaczono jako "11a". Uczyniono to celowo, aby wyeliminować złowróżbną liczbę.
Zdaniem wielu, po częściowym remoncie, który wykonano w ostatnim czasie, budynek zaczął tracić charakter. Mieszkańcy widzą tę kwestię nieco inaczej, wskazując na konieczność rewitalizacji. Nawiasem mówiąc, przy ulicy Zyblikiewicza piętrzy się więcej malowniczych kamienic, a nie każdy wie, że ich numeracja jest dość nietypowa. Wprawne oko wychwyci, że po nieparzystej stronie ulicy brakuje numeru 13. Nie ma go, nie istnieje. Aby wszystko się zgadzało, jeden z budynków oznaczono jako "11a". Uczyniono to celowo, aby wyeliminować złowróżbną liczbę. Aleksandra BujasINTERIA.PL
Na szczęście budynek z numerem 5, liczący aż 170 mieszkań, nie dorobił się czarnej legendy. Ta, największa spośród krakowskich kamienic ,mieści okazałe lokale mieszkalne, nierzadko liczące po 120 m². Niektórzy lokatorzy dodatkowo powiększali mieszkania, zamieniając balkony na wykusze, inni dzielą wielkie apartamenty na dwa mniejsze, czyniąc z nich tzw. dwupaki inwestycyjne.
Na szczęście budynek z numerem 5, liczący aż 170 mieszkań, nie dorobił się czarnej legendy. Ta, największa spośród krakowskich kamienic ,mieści okazałe lokale mieszkalne, nierzadko liczące po 120 m². Niektórzy lokatorzy dodatkowo powiększali mieszkania, zamieniając balkony na wykusze, inni dzielą wielkie apartamenty na dwa mniejsze, czyniąc z nich tzw. dwupaki inwestycyjne.INTERIA.PL
Przy ulicy Zyblikiewicza, a więc samym sercu Krakowa, niedaleko od Rynku Głównego i Plant, pod numerem 5 wznosi się imponująca budowla, dawny Dom Pracowników Pocztowej Kasy Oszczędności. Kamienicę wielu uważa za dzieło życia architekta Adolfa Szyszki-Bohusza. Choć utalentowany twórca zasłynął jako projektant budynków użyteczności publicznej, z całą pewnością nie można powiedzieć, że swoje pomysły odlewał z jednej formy.
Przy ulicy Zyblikiewicza, a więc samym sercu Krakowa, niedaleko od Rynku Głównego i Plant, pod numerem 5 wznosi się imponująca budowla, dawny Dom Pracowników Pocztowej Kasy Oszczędności. Kamienicę wielu uważa za dzieło życia architekta Adolfa Szyszki-Bohusza. Choć utalentowany twórca zasłynął jako projektant budynków użyteczności publicznej, z całą pewnością nie można powiedzieć, że swoje pomysły odlewał z jednej formy. Aleksandra BujasINTERIA.PL
Oceń artykuł
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?