Gdy sąsiad sprawia kłopoty
W utemperowaniu uciążliwych sąsiadów może nam pomóc nie tylko policja, lecz także Państwowa Inspekcja Sanitarna oraz straż pożarna.
"On wiosną się uśmiechnie, jesienią zagada, a zimą ci pomoże..." - śpiewał kiedyś zespół Alibabki w piosence "Jak dobrze mieć sąsiada". Niestety, nie każdy lokator zza ściany odpowiada temu sympatycznemu opisowi. Niektórzy, zamiast się uśmiechać i pomagać, uprzykrzają nam życie. Warto jednak wiedzieć, że na uciążliwych sąsiadów są sposoby.
Uprzykrzające życie hałasy w ciągu dnia
Masz problem z hałasującym sąsiadem w ciągu dnia? Powszechnie panuje przekonanie, że do godziny 22 możemy hałasować, ile się da. Jednak nie jest to wcale prawda! Zgodnie z prawem, w pomieszczeniach mieszkalnych natężenie dźwięku nie może w ciągu dnia przekraczać 40-45 decybeli. To oznacza, że nie może być głośniej niż podczas spokojnej rozmowy kilku osób. Trzeba jednak zaznaczyć, że chodzi tu o hałas, który do pomieszczenia przenika z zewnątrz, czyli o jego natężenie w naszym mieszkaniu.
Z tym problemem możemy się zgłosić do Państwowej Inspekcji Sanitarnej. Tyle że w czasie zgłaszania zapewne padnie pytanie, czy taka sytuacja jest trwała (chodzi o ustalenie, czy nie jest to chwilowe, np. czy sąsiad nie robi właśnie kilkudniowego remontu). Sanepid na naszą prośbę może wykonać bezpłatny pomiar hałasu wytwarzanego przez sąsiadów (słuchających muzyki, krzyczących czy używających uciążliwych narzędzi). Jeśli taka kontrola wykaże przekroczenie normy, Państwowa Inspekcja Sanitarna wyda decyzję administracyjną nakazującą zmniejszenie poziomu hałasu pod groźbą kary albo skieruje sprawę do sądu.
Częste nocne imprezy z głośną muzyką
Choć przepis o tzw. ciszy nocnej między godziną 22 a 6 nie jest zawarty w przepisach ogólnych, nie jesteśmy bezbronni wobec głośnych nocnych imprez u sąsiadów czy np. w pizzerii, która jest w naszym bloku. Co możemy zrobić, jeśli o godzinie 23 rozbrzmiewa wokół dudniąca muzyka, a bawiący się przy niej sąsiedzi nie reagują na nasze uwagi? Warto zadzwonić na policję i poinformować, że sąsiad zakłóca nasz spokój.
Co ważne, nie musimy podawać swoich danych. Możemy powiedzieć wprost, że obawiamy się reakcji kłopotliwych sąsiadów. Policjanci mają obowiązek sprawdzić na miejscu zgłoszenie i mogą upomnieć imprezowiczów, a nawet ukarać ich mandatem za zakłócanie spokoju w wysokości od 100 do 500 zł. Bez względu na to, czy jest to dzień powszedni, czy świąteczny. A zagrożenie karą pieniężną najczęściej sprawia, że taka wizyta wystarczy, by muzyka ucichła.
Przykry zapach, śmieci i insekty od sąsiada
Kłopoty z sąsiadami nie zawsze dotyczą hałasu. Zdarza się, że większym problemem jest niehigieniczny sposób życia lokatora za ścianą. Na przykład wtedy, kiedy osoba mieszkająca w tym samym co my bloku lubuje się w znoszeniu do mieszkania rozmaitych śmieci i w budynku roznosi się nieprzyjemny zapach, a na dodatek pojawiają się insekty. W takiej sytuacji pierwszym krokiem powinno być zgłoszenie sprawy do spółdzielni lub wspólnoty mieszkaniowej.
Jeśli taka interwencja nie pomoże, należy zwrócić się do Państwowej Inspekcji Sanitarnej (bo naruszone są przepisy sanitarne), a także do straży pożarnej (ponieważ zbieranie śmieci w mieszkaniu narusza przepisy ochrony pożarowej). Możemy także poprosić o interwencję straż miejską (gminną) albo policję.
Agresja, wywoływanie awantur i groźby
Zdarzają się sąsiedzi, którzy co prawda nie hałasują i nie śmiecą, ale sprawiają, że w budynku nie czujemy się bezpiecznie. Czy możemy coś zrobić, gdy jeden z lokatorów, trzeźwy albo pod wpływem alkoholu, wszczyna awantury, grozi nam pobiciem i głośno przeklina? Albo urządza w swoim mieszkaniu libacje i sprowadza podobnych sobie gości? W takiej sytuacji należy zgłosić sprawę we wspólnocie albo spółdzielni, bo mogą one podjąć kroki w celu usunięcia kłopotliwego sąsiada.
Jeśli to nie pomoże, trzeba jak najszybciej złożyć doniesienie na policję, a jeśli to nie przyniesie skutku - pozew w sądzie cywilnym. Najlepiej, gdy będzie to pozew wszystkich odczuwających zagrożenie sąsiadów. Warto to zrobić, bo jest duża szansa, że sprawa zakończy się eksmisją uciążliwego lokatora.
Obowiązki sąsiada zza miedzy
Gdy mieszkamy w domu wolnostojącym, nasze konflikty z sąsiadami rzadziej dotyczą zakłócania spokoju, a częściej dostępu do posesji. Warto wiedzieć, w jaki sposób regulują tę kwestię artykuły 143 - 154 kodeksu cywilnego.
Zgodnie z ich zapisami sąsiad m.in. musi:
➤ umożliwić nam stały dostęp do drogi położonej na swoim gruncie, jeśli jedynie korzystając z tej drogi możemy dotrzeć z naszego domu albo należących do nas budynków gospodarskich do drogi publicznej,
➤ dokonywać wszelkich robót ziemnych i innych na terenie swojego ogrodu czy działki w taki sposób, by nie groziło to naruszeniem konstrukcji budynków sąsiednich,
➤ pozwolić wejść na własną posesję wówczas, gdy chcemy zerwać owoce z naszego drzewa czy podciąć zwieszające się po drugiej stronie płotu gałęzie. Jeśli jednak owoce już upadną na ziemię, to należą one do naszego sąsiada,
➤ ponosić wspólne koszty utrzymania murów, rowów czy płotów znajdujących się na granicy gruntów, a także rosnących na niej drzew i krzewów.