Katarzyna Bosacka wybrała trzy "badziewia" z Żabki. "Czego tutaj nie ma?"
Katarzyna Bosacka, dziennikarka i prezenterka, która zdobyła ogromną popularność dzięki programom telewizyjnym poświęconym zdrowemu odżywianiu, postanowiła przyjrzeć się gotowym daniom z "Żabki" i wybrała trzy książkowe "badziewia". Lepiej ich unikajcie!

Katarzyna Bosacka, znana z programu "Wiem, co jem i wiem, co kupuję" oraz kanału na platformie YouTube pod nazwą "EkoBosacka" regularnie radzi Polakom, jak świadomie robić zakupy, wybierać zdrową żywność i nie przepłacać. Dziennikarka i prezenterka bierze także pod lupę składy popularnych produktów i doradza, jakich składników lepiej unikać. Teraz przyjrzała się "gotowcom" z "Żabki".
Katarzyna Bosacka wybrała trzy "badziewia" z Żabki. Omijajcie szerokim łukiem
- "Dziś dobrałam się do Żabki i wybrałam dla Was 3 badziewia z tego sklepu - czyli coś, czego zdecydowanie NIE POLECAM. Ale za jakiś czas pojawią się też perełki. Na moim profilu zobaczycie już kilka rolek z perełkami i badziewiami z różnych sklepów - zapraszam do oglądania!" - napisała.
Na pierwszy rzut poszła kanapka, na pozór zdrowa, z dużą zawartością białka. Na opakowaniu świeże pomidorki, ale w środku aż 55 różnych substancji, w tym liczne konserwanty i substancje żelujące. Bosacka przyznała, że jak na sklepową kanapkę, produkt wygląda nawet nieźle, a wędliny jest sporo, za to chleb jest mokry, a 55 składników w środku dyskwalifikuje ją już na starcie.
- "Wyobrażacie sobie, co one będą robić w żołądku? Będą tam miały niezłą imprezę" - przyznała.
Kolejnym produktem jest kebab z kurczaka z sałatą i ogórkiem, ale także z 75 składnikami, ze stabilizatorami i konserwantami na czele.
- "Panie i matko i córko, czego tutaj nie ma?" - spytała Bosacka, łapiąc się za głowę.
Po wyciągnięciu bułki z opakowania, dziennikarka i prezenterka sprawdziła też zawartość warzyw, którą chwali się producent. Niestety nie znalazła ich wiele - jej oczom ukazał się jeden kawałek sałaty i dwa plasterki ogórka.
Ostatnim produktem, nad którym pochyliła się Bosacka był ramen, na pozór również wyglądający całkiem nieźle - makaron, warzywa, grzyby i kurczak.
- "Na opakowaniu mamy, uwaga, 85 różnych składników. Ten skład ciągnie się i ciągnie i ciągnie jak guma od majtek" - zauważyła jednak lekko przerażona.
W składzie oczywiście liczne konserwanty i wzmacniacze smaku.
- "Wygląda na zdrowe, a tak naprawdę jest kijowe" - dodała, ostrzegając przed zakupem tych produktów, szczególnie jeśli jesteśmy głodni i "rzucamy się" na wszystko, co wygląda estetycznie i zdrowo.
Szukasz sprawdzonych sposobów na łatwiejsze i przyjemniejsze życie? Sprawdź nasze praktyczne porady, które pomogą ci zaoszczędzić czas, uniknąć błędów i czerpać radość z codziennych obowiązków. Więcej w sekcji PORADY na kobieta.interia.pl









