Kiedy konieczny aparat na zęby
Jak każda mama chcesz, by dziecko miało ładne, równe zęby. Często to niemożliwe bez pomocy ortodonty. Warto z niej skorzystać nie tylko dlatego, by twoja pociecha uśmiechała się bez kompleksów.
Skąd się biorą kłopoty
Przyczyn wad zgryzu jest wiele. Często winni jesteśmy sami, bo np. pozwalamy dziecku ssać palec, zbyt długo podajemy butelkę (zdaniem wielu lekarzy, roczne dziecko powinno jeść łyżeczką i pić z kubka). Poza tym od najmłodszych lat nasi milusińscy przyzwyczajają się do produktów półpłynnych lub przemielonych i z tak wygodnego sposobu jedzenia nie chcą rezygnować. Efekt? Zęby nie mieszczą się w słabo rozwiniętych szczękach. Dlatego kilkulatkowi staraj się podawać zdrowe, twarde przekąski do chrupania. Nie ścieraj na tarce marchewki czy jabłka, a gdy robisz kanapki, nie zdejmuj z chleba skórki. Niech twoje dziecko jak najwięcej gryzie.
Tego nie lekceważ
Jeśli dziecko rozwija się prawidłowo, pójdź z nim do ortodonty w 6. roku życia, gdy zaczynają mu się wyrzynać pierwsze zęby stałe. Lekarz stwierdzi, czy nie ma jakichś wad w budowie szczęki. Jeżeli jakąś zauważy, może od razu zająć się korekcją albo wyznaczyć termin następnej wizyty za rok lub dwa.
Natomiast koniecznie skonsultuj się z ortodontą, jeśli widzisz, że dziecko ma krzywe, nieprawidłowo ustawione zęby (zauważyłaś np. ich stłoczenie lub duże szpary między nimi). Nie czekaj z pójściem do lekarza, aż pojawią się wszystkie zęby stałe, bo to może oznaczać potrzebę bardziej skomplikowanej, dłuższej i kosztowniejszej terapii.
Skłonić cię do zasięgnięcia porady ortodonty powinny też inne objawy, które mogą świadczyć o problemach ze zgryzem - np. nadmiernie wysunięta lub cofnięta broda. Idź do specjalisty również wtedy, gdy widzisz, że dziecko ma stale otwartą buzię albo gdy przedwcześnie straciło mleczne zęby (przed 6 rokiem życia, np. na skutek powikłań próchnicy). Nie lekceważ też wad wymowy. Zaniepokoić cię powinno także to, że dziecko obgryza paznokcie - nawyk ten sprzyja powstawaniu wad zgryzu. Pamiętaj jednak, że część wspomnianych objawów wcale nie musi oznaczać, że dziecko od razu będzie nosiło aparat. O tym, czy i kiedy będzie potrzebny, zadecyduje ortodonta.
Ruchomy czy stały
Jeśli lekarz uzna, że twoja pociecha wymaga leczenia ortodontycznego, dobierze aparat stosownie do jej wieku. Dziecku między 4. a 12. rokiem życia, a więc przed zakończeniem wymiany zębów mlecznych na stałe, zaproponuje aparat ruchomy (wyjmowany). Składa się on z akrylowej płytki (może być kolorowa - młodszym dzieciom taki aparat na pewno bardziej się spodoba i chętniej go będą nosiły) oraz drucianych pętli, dopasowanych kształtem do zębów.
Leczenie za pomocą aparatu ruchomego trwa 2-4 lata. Aby było skuteczne, wymaga dużej dyscypliny. Dbaj więc o dobrą współpracę małego pacjenta z lekarzem. Niech ściśle przestrzega jego zaleceń. Przypilnuj, by dziecko nosiło aparat przez określoną przez ortodontę liczbę godzin. Zwykle powinno zakładać go na noc oraz na kilka godzin w ciągu dnia (tak, aby korygował zęby 12-14 godzin na dobę). Jeśli aparat będzie trafiał do szuflady, pod poduszkę albo do piórnika, o efektach leczenia próżno marzyć.
Zwróć też uwagę, by kilkulatek, który samodzielnie zakłada sobie aparat, robił to prawidłowo. Niekiedy lekarz ortodonta zaleca też małemu pacjentowi dodatkowo różnego rodzaju ćwiczenia, wspomagające leczenie za pomocą aparatu. Jeśli tak będzie także w przypadku twojego dziecka, koniecznie przypilnuj, by wykonywało je regularnie. Dzięki temu przyspieszy proces leczenia. Bardzo ważne, i, niestety, często bagatelizowane przez rodziców, są wizyty kontrolne. Podczas nich ortodonta dopasowuje i koryguje aparat, aktywując jego elementy tak, aby proces leczenia przebiegał prawidłowo. Dlatego skrupulatnie przestrzegaj ich terminów.
Stały aparat ortodontyczny może nosić dziecko, które ma już wszystkie zęby stałe (w wieku 12-14 lat). Zakłada go lekarz i tylko on może go zdjąć. Wielką zaletą stałego aparatu jest to, że działa 24 godziny na dobę. Są też pewne niedogodności, do których jednak z czasem dziecko się przyzwyczai. Przede wszystkim będzie musiało nauczyć się w nim jeść. Najpierw powinno wybierać produkty miękkie (najlepiej kroić je na niewielkie kawałki). Kiedy już nabierze wprawy, będzie mogło jeść już prawie wszystko, z wyjątkiem np. produktów twardych, np. orzechów oraz lepkich, np. czekolady, ciągnących się słodyczy - krówek czy batonów z karmelem. Nie wolno też żuć gumy ani pić coli. Ważne, by dziecko wyrobiło sobie też nawyk dość ostrożnego gryzienia, zwłaszcza przednimi zębami, bo może uszkodzić aparat.
Zdjęcie aparatu nie oznacza wcale końca kuracji. Trzeba utrwalić jej efekt. Lekarz może w tym celu założyć tzw. aparat retencyjny, który uniemożliwi powrót zębów na "stare" miejsce.
Ile to kosztuje
Ceny za aparaty zależą od regionu kraju, lekarza i materiałów. Za aparat ruchomy zapłacisz od 500 do tysiąca złotych. Komplet aparatów stałych zewnętrznych metalowych to koszt ok. 2-3 tys. zł, porcelanowo-kompozytowych - 3-4 tys. zł, z kryształu 4--5 tys. zł, retencyjnych - od 850 do 1,5 tys. zł. Pierwsza wizyta u ortodonty kosztuje ok. 250 zł, kontrolne - od 100 do 400 zł. W wielu gabinetach można negocjować rozłożenie opłaty na raty.
Leczenie ortodontyczne jest refundowane do końca 12. roku życia dziecka, ale tylko przy zastosowaniu aparatów ruchomych (stałe nie są refundowane). Należy zgłaszać dziecko wcześniej, bo na aparat trzeba czekać prawie rok (dzieci do ortodonty zapisywane są do ok. 10. roku życia).
Sylwia Dąbrówka