Letnie upały na rowerze - jak się przygotować?
Wakacje to dobry czas na rowerowe wyprawy. Wobec upalnej pogody należy się jednak przygotować - poczynając od dobrego planowania trasy, przez picie odpowiedniej ilości płynów, zabezpieczanie skóry przed słońcem, po właściwe ubranie.
Jak doradzają praktycy i zawodnicy, przed wakacyjną wycieczką rowerową warto dobrze zaplanować szlak i wyruszyć możliwie z samego rana.
"Wyznaczając trasę, uwzględnijmy temperaturę i dystans, który jest realistycznie w naszym zasięgu. Tempo również powinno być odpowiednio niższe, niż w przypadku jazdy w wiosenno-jesiennych warunkach" - powiedział Michał Leśniewski z Bike Atelier.
Aby zapobiegać ryzyku przegrzania organizmu, należy możliwie unikać tras silnie nasłonecznionych (np. długie asfaltowe drogi otoczone polami). Dobrze jest tak prowadzić trasę, by móc schłodzić się np. przy rzece lub jeziorze. Nie zawsze trzeba wchodzić do wody, często wyraźnie chłodniej jest już przy brzegu.
Trzeba również uzupełniać zapasy płynów; regularne picie podczas upału jest bowiem kluczowe, by uniknąć odwodnienia. "Bardzo często ignorujemy ten fakt i wydaje się nam, że wszystko jest w porządku, bo nie czujemy żadnych objawów. Uczucie pragnienia pojawia się często dopiero podczas postoju, a wtedy nasz organizm może już być odwodniony" - wskazał Leśniewski.
Jeżeli organizm nie dostanie odpowiedniej ilości wody, gęstnieje krew, przez co serce musi mocniej pracować, by rozprowadzać ją po całym organizmie. Utrudniona jest też przemiana glukozy w energię jako, że do tego procesu potrzebne jest właśnie woda. Najbardziej ogólna zasada wskazuje, że zwykle na rowerze powinno się brać łyk wody z bidonu co 10-15 min. Podczas upałów dobrze to jednak robić częściej. Wiele zależy od indywidualnych predyspozycji organizmu i jego zapotrzebowania na wodę. Osoby, które mocniej się pocą, potrzebują jej nieco więcej.
Pocenie się - też podczas jazdy na rowerze - pomaga w chłodzeniu organizmu. Jednocześnie jednak usuwa z organizmu sole mineralne. Dlatego przed dłuższymi przejażdżkami warto dosypać do wody w bidonie elektrolity. Dodanie odrobiny soli pozwala zatrzymać wodę w organizmie i uzupełnić sód.
Aby wydłużyć czas, w którym woda w bidonie będzie względnie chłodna, niektórzy w wieczór poprzedzający wyjazd wkładają w połowie zalane wodą bidony do zamrażarki, a rano uzupełniają w nich poziom płynu.
Latem najczęściej konieczna na rowerze okazuje się ochrona skóry. Krem z mocnym filtrem powinien być nałożony na kark, czoło, twarz, uszy, ramiona, dłonie i nogi. Odpowiedni filtr powinny mieć także okulary przeciwsłoneczne - potrzebne ze względu na słońce, ale też owady.
Podczas jazdy najlepiej sprawdza się strój kolarski z lekkich, przewiewnych, dobrze "oddychających" materiałów o jasnym, odbijającym światło kolorze. Dobrze, gdy koszulka ma zamek błyskawiczny na całej długości, można wtedy czasem ją rozpinać i chłodzić się pędem powietrza.
Praktycy często pod spód zakładają tzw. potówkę, czyli koszulkę mocno przylegającą do ciała - wchłaniającą i odprowadzają pot na zewnątrz. Jak przekonują, dwie warstwy w upalne dni zwiększają komfort: kolarz nie ocieka potem, a wilgotna pierwsza warstwa daje odczucie chłodu. Najlepsze przy tym okazują się materiały z bakteriobójczymi jonami srebra (ograniczają nieprzyjemny zapach), z płaskimi szwami.
Kask - zwłaszcza podczas upałów - powinien mieć dobry system wentylacji. Rękawiczki, buty i skarpetki do jazdy powinny być lekkie i mieć przewiewne siateczki. Dodatkowe wyściełanie na podeszwie skarpetek chroni naciskające na pedały stopy przed odparzeniami. Specjaliści polecają także nowość - przeznaczone nie tylko dla rowerzystów, choć według nich sprawdzające się, chustki na szyję i kark, które po kilkuminutowym namoczeniu długo utrzymują niską temperaturę dzięki powolnemu odparowywaniu wody.
Eksperci wskazują, że zawodowi kolarze, których wyścigi - nieraz mimo upałów - trwają po kilka godzin, regularnie uzupełniają płyny i kalorie, korzystając przy tym np. z chłodzonych bidonów z przenośnych lodówek i potrafiąc wypić 1,5 litra płynów w ciągu godziny.
Niektóre grupy kolarskie dają swoim zawodnikom kostki lodu w pończochach - do umieszczania pod koszulką. Część kolarzy kładzie kompresy chłodzące pod kask, a większość wylewa na siebie chłodną wodę z bidonów. Przed wyścigiem zawodnicy zakładają też kamizelki chłodzące (zdejmując je tuż przed startem), by jak najdłużej utrzymywać komfortową temperaturę ciała. (PAP Life)