Maść dziegciowa. W PRL-u ją uwielbiano
W PRL-u dostęp do medycyny i leków w Polsce nie był łatwy, więc szukano innych rozwiązań, chociażby w naturalnych maściach. Jedną z nich była maść dziegciowa stosowana najczęściej na trądzik.

Skąd wzięła się maść dziegciowa w PRL-u? Była tania i łatwo dostępna
W czasach PRL-u maść dziegciowa była jednym z podstawowych środków w domowej apteczce. Wszystko dlatego, że była łatwo dostępnym i niedrogim naturalnym wytworem.
W tamtym okresie brakowało w Polsce szerokiego dostępu do specjalistycznych leków dermatologicznych, więc stawiano na środki tradycyjne i naturalne, a dziegieć był uznawany za skuteczny i banalny w pozyskaniu.
Maść dziegciowa to preparat oparty na dziegciu brzozowym - ciemnobrązowej, gęstej cieczy o charakterystycznym, silnym zapachu.
W konsystencji i kolorze przypomina maść ichtiolową, lecz to zupełnie dwa różne środki.
Maść dziegciowa pozyskiwana jest z kory brzozy w procesie suchej destylacji, stąd też jej charakterystyczny zapach.
Na co stosować maść dziegciową? Łagodne problemy skórne znikną
Maść dziegciową stosowano najczęściej na łuszczycę, egzemy, trądzik, łojotokowe zapalenie skóry, czy nawet na świerzb i wszawicę.

Dziś, mając lepszy dostęp do medycyny i bardziej aktualną wiedzę, warto sięgnąć po pomoc lekarza i zalecane przez niego łatwo dostępne leki.
Jednak to nie skreśla maści dziegciowej i jej właściwości. To smarowidło działa przeciwzapalnie, wykazuje właściwości antyseptyczne i antybakteryjne, hamuje nadmierne rogowacenie naskórka, a także łagodzi świąd i podrażnienia.
Dziegieć nadal znajduje zastosowanie, szczególnie w dermatologii i medycynie naturalnej. Stosują ją osoby szukające naturalnych metod leczenia zmian skórnych, jak chociażby delikatne zmiany trądzikowe, szukające środków wspomagających terapię łuszczycy czy egzemy.
Dziegieć znajdziemy też w niektórych preparatach na łupież i przetłuszczające się włosy.