Minimalizm zadomowiony

Twój dom ma opowiadać historię o tobie - o twojej przeszłości, teraźniejszości i przyszłości. Zatem naszą domową przestrzeń wypełniać będzie miszmasz przedmiotów skrywających wspomnienia i zdradzających plany. Nie może więc zabraknąć zabawnych fotografii, rękodzieła, tablic z naszymi planami na przyszłość. Choć minimalizm wciąż będzie obecny i nieprędko przejdzie do lamusa, zechcemy go bardziej ocieplić i nadać indywidualny charakter.

- Jest różnica między ludźmi, którzy nabywają i gromadzą przedmioty tylko dlatego, że są ładne, a ludźmi, którzy zachowują przedmioty z pobudek sentymentalnych. Zdecydowanie bardziej cenię przedmioty, które są nośnikiem wspomnień, które mają pozytywny przekaz i wzmacniają znaczenie domu - wyjaśnia psycholog wnętrz Toby Israel autorka książki "Some Place Like Home".

- Gdy pracuję z klientami, zawsze zadaję im jedno pytanie, który przedmiot wynieśliby z płonącego domu. W 75 proc. powtarza się odpowiedź, że zdjęcia - przyznaje. Ten element bez wątpienia będzie stanowił jeden z wnętrzarskich trenów. Zatem zdjęcia na ścianach czy tablice wizualizacyjne, nieco złamią surowy minimalizm i sprawią, że dom będzie mówił dużo więcej o jego właścicielu.

Ciepło domowego ogniska podkreślać będą przyjemne dodatki. Samodzielnie wyplatane koce czy ręcznie zdobiona ceramika - to elementy, które ocieplą wnętrze. Rękodzieło stało się nie tylko wyjątkowym sposobem ozdabiania domu, ale również radzenia sobie ze stresem. Coraz większą popularnością cieszą się warsztaty, na których możemy nauczyć się robić na drutach, lepić garnki, malować. Rękodzieło stało się nową formą medytacji, jej efekty z łatwością można wyeksponować w domu.

Nie chodzi o to, aby wszystko pasowało do siebie idealnie, dom ma się stać kolażem naszych zainteresowań, pasji, zdradzać to, kim jesteśmy. (PAP Life)