Na kłopoty specjalista!
Zaplanują ci idealną randkę, ślub i karierę. Urządzą księgozbiór, płytotekę i styl życia. Specjaliści od wszystkiego zawładną naszym życiem.
Jako urodzona perfekcjonistka aranżuje przedmioty w mieszkaniu z dokładnością wyliczoną do milimetra. Bada, jak są postrzegane i co oznaczają. Szczegółowo poznaje upodobania właściciela urządzanego wnętrza i kompletuje listę książek, płyt i filmów, które powinien mieć na półce. Wybiera odpowiednie rośliny i raz na tydzień zostawia instrukcje w kwiaciarni. Bukiety zmienia co trzy dni - taki jest zapis w kontrakcie. Designerka dba nawet o takie szczegóły, jak dobór relaksującej muzyki i określenie, kiedy klient będzie jej słuchał. W pakiecie usług Hoppen jest nawet poszukanie osoby do sprzątania urządzonego wnętrza.
To nie scenariusz filmu science-fiction, ale najprawdziwszy przejaw mody na powierzanie specjalistom czego się tylko da. To zjawisko jest szczególnie widoczne w bogatych krajach, m.in. w Wielkiej Brytanii. Tamtejsi fachowcy pomogą uporządkować dom, szafy i zarazem - życie.
- Zaczynam od opróżniania szaf i schowków, pełnych zbędnych, chomikowanych latami ubrań i przedmiotów - opowiada 36-letni Paul, "sprzątacz życia". Po oczyszczeniu przestrzeni życiowej klienta, wprowadzam nowe nawyki, które powinien nabyć - tłumaczy. Porządkuję sposób załatwiania rachunków i korespondencji, daję rady, jak przechowywać i segregować rzeczy, odróżniać rzeczy pilne od tych, które mogą poczekać. - Jasna i uporządkowana przestrzeń wokół nas to łatwiejsze i szczęśliwsze życie - mówi 42-letnia Allison, konkurująca z Paulem na rynku specjalistów od życiowych porządków.
Wyglądać jak prawnik
Jednak prawdziwymi mistrzami w tej dziedzinie nie są Brytyjczycy, ale Amerykanie. Fachowcy pogodzą zwaśnionych małżonków, oduczą agresji, pomogą poderwać mężczyznę idealnego, urządzić ślub, zaplanować pokoik dla dziecka i wyprawkę na jego narodziny.
Hanna Altman, mieszkanka Denver w stanie Kolorado, co chwila dostaje zaproszenie na trening ze specjalistą. Najczęściej dotyczy on przepisów na zdobycie sukcesu życiowego albo perfekcyjnego gospodarowania pieniędzmi. Znajomy Hanny, zredukowany menedżer po czterdziestce, wybrał się na taki kurs z "osobistym trenerem od życia i kariery". Chciał dowiedzieć się, jak osiągnąć sukces. - Nie brzmiało to zbyt poważnie i dużo kosztowało - opowiada Hanna. - Chyba poradzono mu, żeby zostawił żonę i ożenił się z młodszą kobietą - dodaje.
Dla wielu Amerykanów wygląd ma tak samo duże znaczenie, jak marka samochodu, szkoła, do której chodzą dzieci i okolica, w której mieszkają. - Pośród milionów otyłych Amerykanów, jeśli masz osiągnąć sukces, musisz wyglądać jak "milion dolarów" - podsumowuje 45-letnia Urszula, mieszkanka Chicago.
Nic więc dziwnego, że w USA furorę robi reality show "Extreme make-over", czyli "Ekstremalna metamorfoza". W ciągu kilku tygodni specjaliści odmieniają wygląd i zachowanie nieatrakcyjnego bohatera. Z nauczycielki w typie szarej myszki stworzą uwodzicielską seksbombę, z załamanego wdowca - atrakcyjnego człowieka sukcesu, z niezgrabnej Murzynki - gwiazdę ekranu w stylu Halle Berry. - Oh, my God, wyglądasz jak gwiazda filmowa, wyglądasz jak prawnik - wykrzykują rodziny na widok bliskich po kompleksowych operacjach plastycznych, dentystycznych, lekcjach wizażu, stylizacji i zachowania. Bo bohaterowie show uczą się nawet sposobu chodzenia, pewności siebie, odpowiedniego trzymania głowy czy wchodzenia do pokoju jak zwycięzca.
Kto schabowego, a kto krewetki
Moda na specjalistów dotarła do Polski. Rosnąca popularnością cieszą się wedding plannerzy, inaczej koordynatorzy przyjęć. "Organizując wesele w naszym hotelu, możecie liczyć Państwo na szereg usług dodatkowych, które częściowo wyręcza młodą parę w przygotowaniach, a tym samym zostawia więcej czasu na ostatnie narzeczeńskie randki" - reklamuje się wedding planner z hotelu Marriott.
Monika Zakrzewska, weselna koordynatorka z "Idealnego ślubu" skończyła zarządzanie i była specjalistką od eventów - firmowych przyjęć i imprez integracyjnych. Od kilku lat organizuje Polakom i cudzoziemcom idealne śluby. - Narzeczeni tylko załatwiają formalności w urzędzie i w kościele. Reszta należy do mnie - mówi Zakrzewska. Jak wygląda jej praca? Z detalami organizuje ślub i przyjęcie, a więc muzykę, jadło, napitki, dekoracje, pojazd, scenerię i charakter uroczystości. Już na początku dokładnie analizuje listę gości, ich wiek, zawód, przyzwyczajenia.
- Zastanawiam się, kto będzie jadł krewetki, a kto schabowego. Jaki podać alkohol, kto ma własny transport, a kto przyjdzie z dziećmi - wyjaśnia koordynatorka. Zdarza się, że zatrudnia opiekunkę, organizuje zajęcia dla dzieci weselników. - Hitem jest dmuchany zamek-zjeżdżalnia albo pokazy prostych doświadczeń przeprowadzane przez studentów chemii - dodaje Monika Zakrzewska.
Szampan w kolorze sukni ślubnej
Wedding planner doradzi także, jakie są aktualne trendy w ślubnym biznesie. Jedni jadą do ślubu bryczką, inni własnym garbusem. Ale według ostatniej mody nie sypie się już ryżu czy monet, tylko płatki róż. Wypuszcza się gołębie na znak miłości.
- Same przyjęcia to teraz raczej bankiety z kwartetem smyczkowym pod namiotem i barem z drinkami, a nie salą weselną - twierdzi Joanna, 32-letnia wedding plannerka z Warszawy. Nowożeńcy mają czasem specjalne życzenia - dobranie szampana do koloru sukni, kwiatów do dekoracji w wybranym kolorze. - Zdarza się, że robię za psychologa. Uspokajam przerażoną pannę młodą i jej matkę - śmieje się Monika Zakrzewska.
Joannie zdarzają się interwencje. - Zachowuję się jak ochroniarka, gdy ktoś przesadzi z alkoholem - śmieje się. - Wedding planner nie organizuje tylko narzeczonego, o to trzeba samej się postarać - żartuje 25-letnia Marta, która rok temu zleciła firmie urządzenie ślubu marzeń.
Zdaniem Moniki i Joanny to mit, że na ślubnego specjalistę stać tylko najbogatszych. - Wszystko zależy od budżetu. Jeśli jest mały, daję wskazówki i przepis na organizację imprezy. Przy większym sama zajmuję się wszystkim, nawet przez rok przed uroczystością - tłumaczy Monika.
Zdaniem Zakrzewskiej, jest różnica między korzystaniem z jej usług przez Polaków i cudzoziemców. - Gdy organizuję ślub dla obcokrajowców, są zawsze zadowoleni, wdzięczni i przyjaźni. Rodacy, niezależnie od mojego wysiłku i przebiegu przyjęcia, zawsze mówią, że było do bani - podsumowuje.
Nieśmiałość i rzut telefonem
- Załatwianie spraw w urzędach przychodzi mi z wielkim trudem, mam wrażenie, że ludzie nie zawsze mnie rozumieją - mówi Beata, 29-letnia farmaceutka. Jeśli tak jak Beata jesteś nieśmiały, pomogą ci spece od autoprezentacji, kreowania wizerunku i komunikowania się z otoczeniem. Jednym z nich jest Marcin Józefowicz, trener z Akademii Nauki w Warszawie. Prowadzi kursy autoprezentacji i komunikowania. Pomaga uświadomić sobie, jakie błędy popełniamy w formułowaniu najprostszych komunikatów.
Uczestnicy jego szkoleń, poza wykładami i ćwiczeniami, biorą udział w grach interaktywnych. Jedną z nich są zaimprowizowane wybory lidera grupy. Akademia Nauki ma też fachowców od negocjowania i ćwiczeń szybkiego czytania i pamięci.
Jeżeli natomiast masz problem Russella Crowe'a (rzucił telefonem w recepcjonistę, bo nie mógł się dodzwonić do żony) albo Naomi Campbell (pobiła asystentkę, bo miała zły dzień), pomoże ci specjalista od agresji. - Lepiej zgłosić się do fachowca, który wie, jak pokonać problem, niż tłumić złość w sobie - mówi Jolanta Czernek, pracująca w Poradni Leczenia Złości. - Nie ma się czego wstydzić. Korzystanie z usług specjalistów to na świecie norma, a nie snobizm - dodaje Czernek.
Ile kosztuje porada specjalisty?
Wedding planner 500 - 10 tys. zł
Kurs ze specjalistą od autoprezentacji 500 zł
Prywatna konsultacja terapeuty 80 - 150 zł
Specjalista od agresji - bezpłatna w Poradni Złości.
Joanna Rokicka