Największy naturalny biust
Nosi miseczkę 102ZZZ, zatrudnia ochroniarzy, którzy chronią ją przed natrętnymi wielbicielami, czasami włoży coś do stanika, a później nie może znaleźć, ale w żadnym wypadku nie ma zamiaru zmniejszać swojego biustu.
A nie jest to zwyczajny biust. 53-letnia Annie Hawkins-Turner (znana też jako Norma Stitz) jest posiadaczką największego naturalnego biustu na świecie. Potwierdza to wpis do Księgi Rekordów Guinnessa.
Jako dziewczynka była narażona na złośliwości ze strony rówieśników (w wieku 10 lat miała biust wielkości piłek futbolowych), jako kobieta nauczyła się czerpać zyski z tego, czym obdarzyła ją natura. Dzięki domowej roboty filmikom dla fetyszystów (ma ich na koncie ponad 250) zyskała międzynarodową sławę.
Tak ogromny biust sprawia jednak również problemy. Annie cierpi z powodu bólów kręgosłupa, ma ograniczoną swobodę ruchów, nie może nawet zapiąć pasów w samochodzie. Na ulicach ludzie dosłownie gapią się na nią, co bywa przykre dla dwojga dzieci Annie. Ale nigdy nie brała pod uwagę operacji plastycznej: "Po co naprawiać coś, co nie jest zepsute?" mówi. "Nikt nie wygląda tak, jak ja. Jestem jedna na milion. Naśladują mnie, ale nie mogą zduplikować" - dodaje.
Według DailyMail Annie Hawkins-Turner cierpi na gigantomastię, powodującą stały powolny przyrost tkanki w obrębie piersi. Jedną z najbardziej przykrych konsekwencji było uniemożliwienie karmienia piersią. Ze względu na wielkość nie była w stanie przystawić dziecka do piersi.
Ostatnio Annie pojawiła się w programie Double Divas, amerykańskim show, w którym Molly Hopkins i Cynthia Richards pomagają w profesjonalnym doborze bielizny. Podczas przymiarek okazało się, że pomiędzy piersiami (każda z nich waży tyle, co czteroletnie dziecko) Annie nosi między innymi... telefon komórkowy i portfel.