Nalot komarzyc - ratuj się kto może
Samce komarów są dla nas niegroźne: żywią się nektarem kwiatów. Natomiast samice do tego, by ich jaja dojrzały, potrzebują krwi.
Przecinają skórę ofiary, wstrzykują w nią ślinę, która zapobiega krzepnięciu krwi, co wydłuża czas ucztowania. Zostawia czerwony, swędzący bąbel. Broniąc się przed komarami, nie musimy poprzestawać na machaniu rękami.
- By nie dopuścić krwiopijców do mieszkania, osłaniajmy okna siatkami (może to być po prostu gaza).
- Rozstawmy na parapecie talerzyki z plasterkami cebuli - odstraszą owady. Podobnie działają liście pomidorów.
- W ogródku czy na balkonie posadźmy pelargonie, kocimiętkę, bazylię - komary nie lubią ich zapachu.
- Spryskajmy się roztworem olejku lawendowego, gożdzikowego czy eukaliptusowego (30 kropli olejku na 100 ml wody).
- Dwa liście orzecha włoskiego gotujmy w 200 ml octu (najlepiej jabłkowego). Używajmy do smarowania.