Ostatnia deska ratunku dla pomidorów. Wypleni szalejącą zarazę

Martyna Bednarczyk

Opracowanie Martyna Bednarczyk

Groźne choroby grzybowe pomidorów wywołują zauważalne straty w zbiorach. Dotykają nie tylko rośliny uprawiane pod chmurką, ale także te z dbałością doglądane w tunelach i szklarniach. Nieodpowiednio potraktowane mogą całkowicie zniszczyć lata wysiłku. Chcąc tego uniknąć, zaleca się regularne stosowanie specjalnych oprysków. Jak przygotować domowe preparaty zwalczające zarazę pomidorów? Sprawdź teraz.

Domowe sposoby chroniące pomidory przed chorobami grzybowymi
Domowe sposoby chroniące pomidory przed chorobami grzybowymi123RF/PICSEL

  • Zimna woda prosto z kranu wywołuje u dojrzewających pomidorów stres fizjologiczny, który niekorzystnie odbija się na ich rozwoju.
  • Nieodpowiednia rozstawa pomidorów sprzyja rozwojowi chorób grzybowych. Optymalna odległość między sadzonkami powinna wynosić ok. 60 cm a pomiędzy rzędami od 60 do 80 cm.
  • Bliskie sąsiedztwo plantacji ziemniaków podnosi ryzyko wystąpienia zarazy ziemniaczanej na pomidorach. Chcąc ograniczyć występowanie niepożądanych infekcji, posadźmy w ich bliskim sąsiedztwie szałwię.

Jak rozpoznać zarazę ziemniaczaną oraz alternariozę?

Twarde, rozległe i brunatne plamy wgryzające się w głąb miąższu niedojrzałych owoców świadczą o rozwijającej się zarazie ziemniaczanej. Porażone pomidory przestają dojrzewać, a zamiast tego szybko opadają na ziemię. Choroba paraliżuje także pędy, które zaczynają wyglądać jak zwiędnięte.

Jeśli uda nam się dostrzec pierwsze objawy, czyli charakterystycznie wodniste plamki, jest jeszcze szansa na ratunek domowych upraw. Alternarioza liści objawia się ciemnobrunatnymi plamami, które z czasem zasychają i zaczynają się kruszyć. Początkowo jest ich niewiele, jednak stopniowo rozprzestrzeniają się po całej powierzchni blaszki liścia. Do czego to prowadzi? Zakażona część rośliny żółknie, zaczyna się zwijać, a finalnie obumiera. Choroba nie odpuszcza także owocom. Jeśli je dosięgnie, doprowadzi do całkowitego gnicia. Czy da się uratować zaatakowane pomidory? Podpowiadamy, od jakich domowych sposobów warto zacząć.

Miedzian na pomidory - jak działa?

Jak pryskać pomidory miedzianem?
Jak pryskać pomidory miedzianem?123RF/PICSEL

Ciemne plamy wykwitające na liściach oraz dojrzewających pomidorach to oznaka rozwijających się chorób grzybowych. Ich pojawienie często spowodowane jest źle dobranym sąsiedztwem. Za główny błąd uprawowy poczytuje się sadzenie pomidorów zbyt blisko ziemniaków, co naraża je na rozwój zarazy ziemniaczanej. Pierwszym kołem ratunkowym w takiej sytuacji jest sięgnięcie po miedzian. Działanie preparatu polega na przedostawaniu się jonów miedzi do zarodników grzybów, a następnie blokowaniu ich kiełkowania i dalszego rozwoju.

Środki na bazie tlenochlorku miedzi stosujemy od początku kwietnia, aż do momentu wybarwienia się połowy owoców. Pomidory pryskamy co 7 tygodni, co daje ok. 2-3 razy w sezonie. Zaleca się korzystanie z preparatu na przemian ze środkami grzybobójczymi, które należą do zupełnie odmiennych grup chemicznych. Takie działanie sprawi, że drobnoustroje zbyt szybko się nie uodpornią.

Oprysk z drożdży lub mleka

Osoby od lat zajmujące się uprawą pomidorów w przydomowych szklarniach oraz tunelach polecają profilaktyczne stosowanie oprysku z drożdży. To świetny patent na wyplenienie zarazy ziemniaka atakującej młode krzaczki. Do jego przygotowania potrzebujemy 100 g drożdży piekarskich, które należy rozpuścić w 10 litrach ciepłej wody. Tak przygotowanym preparatem opryskujemy pomidory raz w tygodniu.

Na liście wartych do przetestowania patentów ogrodniczych zwalczających choroby pomidorów jest stosowanie naturalnego oprysku z mleka. Przygotowanie środka jest wyjątkowo banalne, gdyż polega jedynie na rozcieńczeniu mleka z wodą w stosunku 1:5.  W trakcie używania mieszanki liczy się przede wszystkim regularność i cotygodniowe stosowanie.

Domowa gnojówka ze skrzypu lub pokrzywy

Gnojówka z pokrzywy wzmacnia barierę ochronną pomidorów przed zarazą
Gnojówka z pokrzywy wzmacnia barierę ochronną pomidorów przed zarazą123RF/PICSEL

Zanim sięgniemy po drogie, chemiczne i potencjalnie szkodliwe środki ochrony pomidorów, zacznijmy od zastosowania domowych preparatów. Jednym ze skuteczniejszych sposobów zwalczania zarazy ziemniaczanej pomidora będzie użycie preparatów na bazie ziół i chwastów. Doświadczeni ogrodnicy doradzają wykorzystanie gnojówki ze skrzypu. Jak ją przygotować?

Do dużego wiadra lub beczki wkładamy ok. 500 g świeżych liści skrzypu, lub 100 g suszu, a następnie zalewamy je pięcioma litrami deszczówki. Zamiennie możemy wykorzystać przefiltrowaną oraz odstaną wodę. Całość pozostawiamy do fermentacji na ok. 4-5 dni, pamiętając o codziennym mieszaniu gnojówki. Gotowy środek rozcieńczamy z wodą w stosunku 1:5. Preparat ze skrzypu jest bogaty w kwas krzemowy, który skutecznie hamuje rozwój chorób grzybowych. Dodatkowy atut gnojówki to odstraszanie szkodników, przede wszystkim mszyc.

Alternatywną dla gnojówki ze skrzypu będzie wywar z pokrzywy. Przygotowujemy go na bazie 0,5 kg świeżych liści rośliny oraz 5 litrów wody. Pokrzywę zalewamy wodą, gotujemy przez 30 minut, a następnie pozostawiamy do całkowitego wystudzenia. Oprysk rozcieńczamy z wodą w proporcji 1:5 i wykorzystujemy wczesną wiosną do ochrony zagrożonych krzaczków pomidorów.

Obornik z żywokostu

Żywokost lekarski to doskonała baza do przygotowania jednej z najsilniej działających gnojówek. Jej głównym zadaniem jest szybkie pobudzenie roślin do wzrostu, przez co doskonale nadaje się do pomidorowych krzaczków. Domowy preparat obfituje w sole mineralne, dzięki czemu wspiera wyrastające pomidory w walce z pasożytami oraz rozwijającymi się chorobami. Choć zawiera o wiele mniej azotu niż gnojówka z pokrzywy, nadrabia sporymi ilościami potasu oraz węgla. Jak przygotować ją w domu?

Zaczynamy od wymieszania 1 kg żywokostu z 10 litrami wody, a następnie pozostawiamy składniki na 10-15 dni. Po tym czasie odcedzamy uzyskany płyn i rozcieńczamy go z wodą. Ogrodnicy doradzają, by trzymać się proporcji 0,5 litra gnojówki na 10 litrów wody. Uprawiane własnoręcznie sadzonki pomidorów podlewamy regularnie, zachowując 15 dni odstępu. Ten ekologiczny oprysk nie tylko nie szkodzi środowisku, ale dodatkowo poprawia kondycję pomidorów i wpływa na bardziej obfite kwitnienie.

Sprawdź również:

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas