Pięć największych szkodników roślin doniczkowych. Jak je zwalczyć?
Rośliny doniczkowe to bardzo atrakcyjny element wystroju wnętrz, a ich uprawa dla wielu osób zamienia się w prawdziwą pasję. Zdarza się jednak, że mimo najlepszej i najbardziej uważnej pielęgnacji, kwiaty marnieją, usychają i obumierają. W takiej sytuacji należy im się dokładnie przyjrzeć, ponieważ winowajcami mogą być szkodniki roślin domowych. Choć rozmiar większości z nich nie jest imponujący, są w stanie wyrządzić ogromne szkody. Dowiedz się, po czym poznać nieproszonych gości i jak się ich pozbyć.
Pielęgnacja roślin doniczkowych
Zielone akcenty w mieszkaniu są nie tylko ozdobą, ale ich widok również odpręża, co jest szczególnie ważne przy współczesnym tempie życia. Wiele roślin wykazuje inne dobroczynne właściwości, np. oczyszczają powietrze. Wszystko jednak zależy od zapewnienia im odpowiednich warunków do rozwoju, co w domach bywa problematyczne.
Ważne są temperatura, stanowisko czy wilgotność powietrza. Niedostateczne lub nadmierne podlewanie, suche powietrze albo zbyt duża wilgoć są w stanie poważnie osłabić rośliny, co skutkuje większą podatnością na choroby oraz ataki szkodników. Lepiej zapobiegać niż leczyć, ale warto być przygotowanym na ich pojawienie się w naszych doniczkach. Przedstawiamy najczęściej występujące gatunki intruzów.
Mszyce
Są zmorą roślin ogrodowych, ale mogą pojawiać się także w domach, siejąc spustoszenie wśród roślin doniczkowych. O ile na zewnątrz posiadają naturalnych wrogów, którzy mogą być naszymi sprzymierzeńcami, o tyle w czterech ścianach jesteśmy zdani wyłącznie na siebie. Mszyce zazwyczaj występują w dużych koloniach, osiadając na łodygach, pędach, liściach i pąkach kwiatowych. Nie sposób ich nie zauważyć! Żarłoczne mszyce wysysają z rośliny soki, doprowadzając do jej deformacji oraz żółknięcia. Mogą przenosić też poważne choroby wirusowe.
Szczególnie niebezpieczne są dla: fikusa, azalii, poinsecji (gwiazdy betlejemskiej) i niecierpka. Jak pozbyć się mszyc domowymi sposobami? Konieczne będzie mycie rośliny, a także spryskiwanie jej wywarem z czosnku, naparem z łupin cebuli albo roztworem wody z octem.
Zobacz też: Bananowiec doniczkowy. Uprawa i pielęgnacja
Przędziorki
To jeden z najbardziej niebezpiecznych i najczęściej pojawiających się szkodników roślin doniczkowych. Szczególnie czujni powinni być właściciele fuksji, filodendronów, bluszczy i palm. Przędziorek żeruje zwykle na dolnej części liści, a długość jego półprzezroczystego ciała nie przekracza 0,5 mm. W zależności od gatunku może przybierać barwę żółtą, zieloną, czerwoną albo brunatną.
Pierwszymi objawami jego obecności są drobne i jasne plamki na liściach, które z biegiem czasu skutkują blednięciem lub żółknięciem liści. Kolejnym etapem jest powstawanie gęstej pajęczynki, która zazwyczaj pojawia się na spodzie liści. Przędziorek również doprowadza do obumierania roślin. Ciepło i suche powietrze to idealne warunki do jego rozwoju i rozmnażania, więc rośliny warto często zraszać wodą. Wśród domowych sposobów walki z tym szkodnikiem na uwagę zasługuje przemywanie liści wodą z szarym mydłem, a także smarowanie ich olejem roślinnym.
Wciornastki
Jeśli zauważymy na naszej roślinie błyszczące plamy o srebrzystym odcieniu na dolnej części liści, możemy założyć, że jest to sygnał świadczący o pojawieniu się wciornastków. Dodatkowo wokół tych przebarwień mogą pojawić się niewielkie czarne zabrudzenia - to odchody intruzów. Liście przez ich szkodliwe działanie stają się szorstkie. Im dłużej będziemy zwlekać z ingerencją, tym plamy będą większe, roślina będzie coraz bardziej zniekształcona (dotyczy to zwłaszcza kwiatów) aż wreszcie obumrze.
Niski poziom wilgotności w mieszkaniu sprzyja rozwojowi wciornastków, więc dobrym pomysłem może być zaopatrzenie się w nawilżacz powietrza. Do regularnej pielęgnacji roślin warto włączyć opłukiwanie rośliny np. pod prysznicem lub przemywanie jej liści nawilżanymi chusteczkami. Sprawdzi się także mycie ściereczką nasączoną w wodzie z dodatkiem płynu do naczyń. Na atak wciornastków narażone są palmy, krotony i anturium.
Wełnowce
Żerują przede wszystkim na oleandrach, krotonach, asparagusach, cytrusach i kaktusach. Ich nazwa nawiązuje bezpośrednio do wyglądu, bowiem szkodniki te pokryte są białawym nalotem, który przypomina kłębki wełny. Na tym jednak kończą się przyjemne skojarzenia. Wełnowce bardzo szybko rozmnażają się i przenoszą na kolejne okazy. Pozbawiają rośliny odżywczych soków i pokrywają je lepką substancją. Prowadzi to do opadania liści. Kiedy zauważymy ten objaw, musimy działać od razu. Kolejny raz sprawdzi się przemywanie rośliny wodą z mydłem lub płynem do naczyń. Warto posiłkować się także wacikiem nasączonym w mocnym alkoholu.
To cię zainteresuje: Żywotniki: Jak je pielęgnować jesienią?
Mączliki
To drobne latające owady, które bywają nazywane "białymi muszkami". Ich zdemaskowanie nie jest trudne - zwykle wystarczy poruszyć lub potrząsnąć doniczką, by zauważyć, jak wzlatują w górę. Gdy już się pojawią, możemy mieć pewność, że na roślinach będą żerować całymi chmarami. Te szkodniki wysysają soki z dolnej części liści, które w efekcie żółkną, usychają i opadają. Pozbyć się ich możemy naturalnym opryskiem wykonanym z czosnkowego wyciągu. Pomocne będzie też przycięcie zainfekowanych pędów. Jakie kwiaty doniczkowe są atakowane najczęściej? Czujność musimy zachować zwłaszcza przy begonii, cyklamenie, pelargonii, petunii i fuksji.