Sześć błędów, jakie popełniamy, witając się z psami
Wydawać by się mogło, że przywitanie się z psem to najprostsza czynność pod słońcem. Nic bardziej mylnego! Okazuje się, że większość z nas robi to niepoprawnie. Nasze największe przewinienie to witanie się z czworonogami jak z innymi ludźmi. O ile nasze własne psy jakoś to znoszą, to w przypadku obcego zwierzęcia skutki niewłaściwego powitania mogą być po prostu niebezpieczne.
Kiedy spotykamy osobę, którą lubimy, uśmiechamy się, podchodzimy do niej szybkim krokiem, często z wyciągniętą ręką. Patrzymy sobie prosto w oczy, podajemy ręce, przytulamy się, a nawet całujemy. Ten nawyk jest w nas tak silny, że odruchowo witamy się w ten sposób również z psami. Jednak dla czworonogów takie zachowanie jest niczym innym jak... szczytem chamstwa.
W trosce o wasze bezpieczeństwo oraz komfort zwierząt przedstawiamy sześć błędów najczęściej popełnianych podczas powitania z psami. Radzimy też, jak zrobić to poprawnie.
1. Głaskanie i klepanie psa po czubku głowy
Psy nie lubią być głaskane po czubku głowy, o klepaniu w tym miejscu, nawet nie wspominając. Inne newralgiczne miejsca to łapy i okolice genitaliów. Każde zwierzę, podobnie jak człowiek, ma swoje preferencje odnośnie miejsc, w których lubi być głaskane. Aby je odkryć, wystarczy obserwować reakcję czworonoga na nasz dotyk. Sprawdzone są miejsca za uszami i pod żuchwą, klatka piersiowa, brzuch oraz nasada ogona.
2. Patrzenie psu prosto w oczy
Dla człowieka spojrzenie psu w oczy jest zachowaniem przyjacielskim, ale druga strona ma na ten temat zupełnie odmienne zdanie. Psy unikają kontaktu wzrokowego z psami i osobami, których nie znają. Podobnie traktują tych, za którymi nie przepadają. Dobrze wychowany pies nie wpatruje się w oczy obcych - dzięki temu udaje mu się unikać konfliktów. Bezpośredni i “twardy" kontakt wzrokowy jest sygnałem grożącym, który wzbudza niepokój i może sprowokować atak. Na szczęście w przypadku naszych psów nie musimy całkowicie rezygnować z patrzenia im w oczy. Wystarczy, że będziemy unikać długiego wpatrywania się i odpowiednio zmiękczymy nasze spojrzenie.
3. Podchodzenie do psa na wprost
Psy bardzo rzadko podchodzą do siebie na wprost. Zdarza się to praktycznie tylko tym, które się dobrze znają. Kulturalny pies podchodzi do innego po łuku, z boku, unikając kontaktu wzrokowego. Jeśli podejdziemy do psa na wprost, a do tego z wyciągniętą ręką, może go to zaniepokoić. Taka sytuacja jest szczególnie trudna dla mało pewnych siebie i lękliwych czworonogów. Jeśli nie zareagujemy na sygnały, które wystraszone zwierzę nam wysyła, będzie próbowało nas odstraszyć, a jeśli to się nie powiedzie - może nas zaatakować.
4. Podchodzenie do psa szybkim krokiem
Szybkie i gwałtowne ruchy wzbudzają w psach niepokój, natomiast powolne je uspokajają. Kiedy pies spostrzeże innego czworonoga, zwalnia kroku, a czasami zupełnie się zatrzymuje. W ten sposób mówi, że nie ma złych zamiarów. Dlatego podejście do psa szybkim krokiem może zostać przez niego odebrane jako zagrożenie - zwłaszcza, jeżeli będziemy się zbliżać na wprost.
5. Nachylanie się nad psem
Nachylanie się nad psem jest dla niego zagrożeniem, które może wywołać strach i reakcję obronną. Najgorzej, jeśli poprzedza je patrzenie psu prosto w oczy i wyciągnięcie w jego kierunku ręki. O wiele lepiej podczas powitania jest kucnąć koło psa - ma to znaczenie zwłaszcza w przypadku małych i lękliwych psów.
6. Obejmowanie psa i zamykanie go w uścisku
Psy obejmują się jedynie podczas aktu krycia oraz walki. Objęcia mogą się zdarzyć również w trakcie zabawy, ale dotyczy to psów, które się dobrze znają. Tłumaczy to, dlaczego zwierzęta te nie przepadają za taką formą czułości. Co więcej, może ona zostać odebrana jako zagrożenie, zwłaszcza jeśli towarzyszy jej pochylenie się nad czworonogiem. Nasze własne psy w wielu przypadkach znoszą uściski bez protestu, ale wystarczy spojrzeć na ich minę i pozycję ciała, by wiedzieć, że nie sprawia im to żadnej przyjemności. To trochę inna sytuacja od tej, w której pies z własnej inicjatywy wtula się w nas, oczekując pieszczot.
Jak prawidłowo przywitać się z psem?
Gdy na naszej drodze stanie pies, z którym chcemy się przywitać, należy pamiętać o zachowaniu kilku prostych zasad. Dzięki temu interakcja będzie komfortowa i bezpieczna dla obu stron. W pierwszej kolejności należy uzyskać zgodę opiekuna zwierzaka. Wymaga tego nie tylko grzeczność, ale i zdrowy rozsądek. Do psa należy podejść powoli, po delikatnym łuku i stanąć bokiem w odległości kilku kroków. Możemy też kucnąć. Unikajmy patrzenia mu prosto w oczy. Kiedy pies do nas podejdzie i nie wygląda na spiętego, możemy mu podsunąć do powąchania swoją dłoń. To ważne, by trzymać ją nisko, a nie nad jego głową! Nieznane psy najbezpieczniej delikatnie poklepać po klatce piersiowej lub podrapać pod brodą. A co, jeśli pies do nas nie podejdzie? Uszanujmy jego brak chęci do kontaktu i nie bądźmy natrętni.
Jeśli na obroży, szelkach lub smyczy psa zauważysz żółtą wstążkę - zrezygnuj z powitania. To znak, że zwierzę potrzebuje przestrzeni i nie należy go głaskać. Powody mogą być różne: agresja, lękliwość, przebyta niedawna operacja czy po prostu starość.
Powyższe zasady odnoszą się przede wszystkim do psów, których nie znamy. Kudłaci domownicy najczęściej przyzwyczajają się do naszego "niekulturalnego" zachowania, ale nie oznacza to, że sprawia im ono przyjemność. Dlatego zróbmy coś dla ich dobrego samopoczucia i witajmy się z nimi po psiemu!