Te biura dręczą pracowników
Pracujesz w małym gabinecie, czy w otwartej przestrzeni biurowej? To jak jest zorganizowane twoje miejsce pracy ma wpływ na twoje zdrowie i samopoczucie.
Australijczyk Vinesh Oommen dokonał przeglądu badań prowadzonych nad wpływem nowoczesnego biurowego designu. Okazało się, że przejście na otwartą przestrzeń biurową jest niezwykle niekorzystne.
Wysoki poziom stresu, konflikty, podniesione ciśnienie krwi i szybka rotacja kadr są nieuchronnie związane z takim rozwiązaniem.
"Pracownicy stają przed licznymi problemami takimi jak utrata prywatności, utrata tożsamości, niska wydajność pracy, różne czynniki chorobotwórcze i obniżenie satysfakcji z wykonywanej pracy" - pisze Oommen.
Ciągła świadomość, że nasi koledzy mogą podglądać, co robimy na swoich komputerach i podsłuchiwać nasze rozmowy telefoniczne, powoduje nieustanne poczucie zagrożenia, będące prawdziwą udręką.
Duży hałas przyczynia się do spadku koncentracji i obniżenia produktywności. Kiedy ludzie siedzą blisko siebie wzrasta też liczba konfliktów - nawet dzwonek telefonu może być irytujący dla sąsiada.
Jakby tego było mało otwarta przestrzeń to także otwarta droga dla zarazków. Grypa i inne zaraźliwe choroby szaleją w takich miejscach.
Wprawdzie otwarte przestrzenie biurowe pozwalają pracodawcom zaoszczędzić około 20 proc. kosztów, twierdzi Oommen, ale nie zaspokajają podstawowych potrzeb społecznych i psychologicznych zatrudnionym i na dłuższą metę nie są korzystne.
AFP (tłum. i opr. IG)
Czytaj też: