Jeden z najgorszych wyborów na wigilię. Ryba, którą lepiej omijać
Trudno wyobrazić sobie święta Bożego Narodzenia bez pysznej, soczystej ryby na stole. Mimo że Polacy najczęściej na wigilię kupują karpie, coraz więcej osób sięga także po równie zdrowe pstrągi, sandacze czy śledzie. Niestety, na talerzach lądują także często ryby, których nie warto jeść ani na co dzień, ani od święta. Chłoną bowiem metale ciężkie jak gąbka, a ich spożywanie stanowi zagrożenie dla zdrowia człowieka. Oto gatunki, które lepiej omijać szerokim łukiem.
Chociaż ryby pod względem właściwości odżywczych są jednym z najlepszych pokarmów, a ich spożywanie może zmniejszać ryzyko wielu chorób, z uwagi na zanieczyszczenie wód, w których żyją, a także sposobu ich hodowli, wiele gatunków nie zalicza się już do zdrowych. Co więcej, odradza się ich spożywania szczególnie dzieciom i kobietom w ciąży, z uwagi na ryzyko zatrucia toksynami i metalami ciężkimi. Na szczęście jest jeszcze mnóstwo takich ryb, które możemy jeść bez obaw o zdrowie - należą do nich m.in. sandacze, pstrągi czy śledzie. Warto jednak wiedzieć, które gatunki ryb lepiej omijać szerokim łukiem. Na wigilijny stół będą najgorszym z możliwych wyborów.
Panga
Po pangę Polacy sięgają dosyć często, z uwagi na konkurencyjną cenę. Jak się okazuje, nie jest ona dobrym wyborem żywieniowym. Pod nazwą panga kryje się tak naprawdę kilka gatunków występujących naturalnie w delcie Mekongu na Półwyspie Indochińskim. Pochodzi z ogromnych hodowli, gdzie jest intensywnie dokarmiana sztucznymi hormonami wzrostu i antybiotykami. Ponadto pangi dorastają w zatłoczonych zbiornikach, przez co ryzyko wystąpienia chorób zakaźnych jest zdecydowanie większe niż u innych ryb. Panga na obiad to więc jeden z gorszych wyborów.
Gardłosz atlantycki
Gardłosze atlantyckie coraz częściej pojawiają się w polskich sklepach. Te zamieszkujące oceaniczne głębiny ryby są ceniona za delikatne i smaczne mięso, jednak jak się okazuje jednocześnie, mogą stwarzać zagrożenie dla zdrowia. Należą bowiem do długowiecznych stworzeń - mogą dożyć nawet 150 lat. Z uwagi na ten fakt należy mieć świadomość, że w swoim ciele kumulują znacznie więcej metali ciężkich aniżeli inne, krócej żyjące gatunki ryb. Gardłosza nie powinny jeść zwłaszcza dzieci oraz kobiety w ciąży i karmiące piersią.
Ryba maślana
W ciągu ostatnich lat popularność ryb maślanych w Polsce znacznie wzrosła. Gatunki takie jak m.in. żuwaka, pompila, eskolara czy kostropaka są uwielbiane za tłuste mięso i delikatny smak - jada się ją zarówno w postaci świeżej jak i wędzonej. Niestety jak się okazuje, tłuszcz tej ryby zawiera ogromną ilość estrów parafiny, których ludzki organizm nie jest w stanie przyswajać. Z tego też powodu u wielu osób po zjedzeniu nawet niewielkiej ilości ryby maślanej mogą wystąpić problemy trawienne - bóle brzucha, mdłości, biegunka, wymioty, zmiany na skórze, a nawet problemy z serce.
Tuńczyk
Tuńczyk to kolejna ryba, którą Polacy uwielbiają i kupują na potęgę. Największą popularnością cieszą się tuńczyki z puszki, jednak dostępne w sprzedaży są także filety. Tuńczyk mimo doskonałego smaku nie należy jednak do zdrowych ryb. W jego ciele może znajdować się cała masa metali ciężkich - m.in. rtęci, których nadmiar w organizmie człowieka grozi poważnymi konsekwencjami zdrowotnymi. Mogą one zakłócać pracę mózgu i całego układy nerwowego. Zjedzony okazyjnie nie powinien zaszkodzić, jednak lepiej mieć świadomość, by nie spożywać go zbyt często.
Tilapia
Tilapia to smaczna ryba, którą Polacy chętnie kupują na wigilię, ale również często jedzą w ciągu roku. Jej naturalnym środowiskiem są słodkie wody Afryki, a do Polski sprowadzana jest zwykle z przemysłowych hodowli - głównie z Chin, Indonezji czy Hondurasu. Poza tym, że tilapia w porównaniu do innych gatunków jest uboga w składniki odżywcze - m.in. posiada znikomą ilość kwasów tłuszczowych, to nasycona jest pestycydami, metalami ciężkimi, antybiotykami i hormonami. Jeśli chcesz kupić tilapię, musisz wybierać więc tylko te, które hodowane są w Polsce.
Sum
Sum to ryba, która charakteryzuje się smacznym, delikatnie słodkawym mięsem, a dodatkowo ceniona za to, że niemal zupełnie pozbawiona jest ości. Od wieków gości w polskiej kuchni i chętnie wykorzystywana jest do przyrządzania rozmaitych potraw. Należy mieć jednak na uwadze, że sumy najczęściej dostępne w supermarketach pochodzą z azjatyckich hodowli, gdzie warunki hodowli pozostawiają wiele do życzenia. Ilość antybiotyków, hormonów i innych szkodliwych dla zdrowia związków w ich mięsie może być ogromna. Z tego też względu sumów nie poleca się spożywać regularnie.