Dać kosza mailem lub sms-em
Nigdy nie było łatwo zrywać ze swą miłością czy sympatią, kończyć związek, mówić: 'My to już przeszłość'. Na przestrzeni wieków ludzie próbowali różnych sposobów, by uczynić to szybko i w miarę bezboleśnie. Zgodnie z wieloletnią tradycją najbardziej honorową metodą było pożegnanie się twarzą w twarz.
Badanie przeprowadzone w Wielkiej Brytanii wykazało, iż 13 proc. użytkowników aparatów komórkowych zerwało z partnerem właśnie po wstukaniu na klawiaturze krótkiego, liczącego maks. 160 znaków, tekstu.
Czasy się zmieniają i psychologowie nie robią już z tego tragedii. Uważają, iż wielu ludzi kontaktuje się ze sobą przez sieć i rzadko spotykają się w realu. Łatwość komunikacji przez tekst przesłany drogą elektroniczną czy komórkową to już norma. Jeśli partnerzy komunikują się ze sobą najczęściej przez internet, to dlaczego nie mieliby informować o swych decyzjach podobną drogą?
Nie każdego jednak można 'spławić' sms-em czy mailem. Pewnego rodzaju związki, oparte na długoletniej bliskości i więzi, z racji swej specyfiki nie powinny kończyć się suchym tekstem, tak, jak i telefony, które wykonują osoby porzucane powinny być przez zrywającego odbierane. A przynajmniej ten jeden, ostatni...