Dlaczego oni boją się zaangażować?
Mężczyźni kochają wolność. A w zasadzie mają na jej punkcie obsesję. Na samą myśl o zaangażowaniu się w związek, wypowiedzeniu sakramentalnego "tak" dostają gęsiej skórki.
Dlatego wciąż w cenie są konkubinaty lub - ładniej brzmiące - wspólne zamieszkiwanie bez ślubu. Dlaczego mężczyźni lękają się zaangażowania?
Utrata wolności
Całkowita wolność i niezależność to zasada, jaką w życiu każdy prawdziwy mężczyzna chce się kierować. I nie jest to kwestia wyboru, lecz jego natury. Gdy w polu widzenia pojawia się kobieta, zwykłe wyjście z kumplami na piwo, czy zakup najnowszego modelu cyfrówki to rzecz urastająca do niebotycznego problemu. Bo taką sprawę należałoby najpierw omówić z partnerką, a zwykle jej odpowiedź brzmi: "nie".
Utrata przestrzeni
Mężczyźni potrzebują miejsca na swoje zabawki, czy chodzi o samochód, czy zestaw nienajmłodszego już majsterkowicza, czy też wczorajszą gazetę z dodatkiem sportowym. A kobiety wręcz bezpardonowo zajmują męskie terytorium przez aranżowanie wnętrza: a to zasłonka w oknie, wyrzucone do kosza gazety, kwiaty na półce, nowy deseń na ścianie, skarpetki chyba wrzucone do pralki. Z czasem usuwają mężczyznę z jego najtajniejszych kryjówek.
Ten sam partner seksualny... do śmierci
Mężczyźni z natury wolą różnorodność, zwłaszcza tę w wymiarze seksualnym. Małżeństwo tej ich potrzebie zaprzecza. A związek naraz staje wobec groźby popadnięcia w rutynę, schemat i nudę. Dla mężczyzny to bodaj najbardziej przerażająca wizja przyszłości.
Wypaleni w przeszłości
Jeśli chodzi o egzemplarze rozwodników, ci już wiele w życiu widzieli, nieraz się przejechali i trudno im zaryzykować po raz kolejny. A ryzykuje się już nie tyle uczucia, co... stan swego konta w banku. I nie wiadomo, co jest bardziej bolesne dla prawdziwego mężczyzny.
Emocjonalny bagaż
Kobiety patrzą na małżeństwo oczami Kopciuszka: po założeniu obrączki na palec wszystkie problemy w cudowny sposób się rozwiążą, a wspólne życie będzie długie i szczęśliwe. Kobiety mają tendencję do ukrywania swej osobowości oraz problemów do momentu złożenia przysięgi małżeńskiej. Gdy jednak prawda wychodzi na wierzch i okazuje się, kogo poślubiliśmy, nikomu już nie jest do śmiechu.
Brak kompromisów
Idealne małżeństwo powinno być partnerskie, z gotowością zawierania kompromisów, dzielące obowiązki i radości pół na pół. Ale nierzadko kompromis od strony kobiety wygląda tak: "zrób to w ten sposób lub zapomnij o seksie".
Utrata wolnego czasu
Poważny związek jest w stanie zająć prawie cały czas i energię. Zawsze jest coś do zrobienia, a to wspólne zakupy, a to rodzinny obiadek u mamusi, a to odebranie żony od fryzjera i zawiezienie jej do kosmetyczki. Dla kogoś, kto dotychczas zajmował się tylko sobą i zadowalał zakupami robionymi na stacji benzynowej, to stanowczo za dużo.
Trochę za wcześnie
W czasach, gdy nie ma już takiego społecznego parcia na legalizowanie związków, każdy ma czas na zastanowienie, nim się zaobrączkuje. Tuż po skończeniu studiów może zacząć piąć się po zawodowej drabinie, inwestować w swój rozwój, oddawać pasjom i realizować marzenia z dzieciństwa. A równocześnie można się rozglądać za tą jedyną, idealną partnerką na całe życie.
Za dużo presji
Dla wielu kobiet zawarcie związku to wszystko, co chcą osiągnąć w tzw. dorosłym życiu. Chcą po prostu wyjść za mąż i na pamięć znają powtarzaną od dzieciństwa formułkę, którą się wypowiada w kościele. Dlatego wywierają nacisk na partnera, czasami tak nachalnie, że ten woli się spakować i gdzie indziej szukać szczęścia.