Małżeństwo zakończone sądem

20 proc. Polaków nie ma nic przeciwko rozwodom, a 15 proc. to zdecydowani ich przeciwnicy - wynika z najnowszego sondażu Centrum Badania Opinii Społecznej.

article cover
ThetaXstock

Rozwód najczęściej akceptują osoby w wieku 25-34 lata (28 proc.), a zdecydowanie sprzeciwiają się mu najczęściej osoby starsze, w wieku 65 lat i więcej (30 proc.).

Jest jeszcze jedna prawidłowość: z sondaży wynika, że liczba zagorzałych przeciwników rozwodu wyraźnie maleje wraz ze wzrostem poziomu wykształcenia badanych.

Nie akceptują rozwodów najczęściej osoby, które swoją edukację zakończyły w szkole podstawowej (22 proc.), natomiast przyzwolenie na rozwiązywanie związków małżeńskich na drodze sądowej deklarują głównie respondenci z wyższym wykształceniem (25 proc.).

Idea rozwodów znajduje najwięcej zwolenników wśród robotników niewykwalifikowanych (41 proc.), a następnie kadry kierowniczej (28 proc.), rencistów (27 proc.) i bezrobotnych (25 proc.). Stosunkowo najczęściej za rozwodami opowiadają się osoby o najwyższych dochodach (26 proc.).

Wśród przyczyn rozwodów, najczęściej wymieniano brutalne traktowanie członków rodziny przez jednego z małżonków (w tym przypadku przyzwolenie na rozwód sięga aż 94 proc.). Prawie powszechne jest również społeczne przekonanie o dopuszczalności rozwodu w razie opuszczenia rodziny przez jednego z małżonków (85 proc.).

Ponad trzy czwarte ankietowanych za wystarczający powód do rozwiązania małżeństwa uznaje alkoholizm męża lub żony, a blisko dwie trzecie - zdradę małżeńską.

Rzadziej wskazywano na chorobę psychiczną współmałżonka (43 proc.) lub chorobę weneryczną (40 proc.).

Najrzadziej usprawiedliwianym przez Polaków powodem zakończenia małżeństwa jest niepłodność jednego z małżonków. W takim przypadku rozwód dopuszcza tylko co piąty ankietowany (22 proc.), a ponad dwie trzecie (69 proc.) wyraża sprzeciw.

Sondaż przeprowadzono na początku lutego na liczącej ponad 1 tys. osób reprezentatywnej próbie losowej dorosłych mieszkańców Polski.

INTERIA.PL/PAP
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas