Obsesyjna pułapka
Kradną kilkadziesiąt płyt kompaktowych, z których nigdy nie będą korzystać. Z półek supermarketu ściągają gąbkę do mycia, którą wyrzucają do kosza na rogu ulicy.
Tylko w samych Stanach Zjednoczonych dochodzi codziennie do 800 tysięcy aktów kradzieży, spowodowanych kleptomanią.
W sidła tej choroby wpadło wiele znanych osobistości, które bynajmniej nie cierpią biedy i nie muszą oszczędzać. Należą do nich m.in. tenisistka Jennifer Capriati, Bobby Moore, czy Winona Rider, znana amerykańska aktorka.
Jak zauważają włoscy naukowcy, badający ten problem, kleptomania pojawia się zazwyczaj pierwszy raz u ludzi młodych, przed 25 rokiem życia i często sprzężona jest ze stanami lękowymi, zaburzeniami zachowania i nastroju. W grę może wchodzić czynnik genetyczny. Chorobie tej mogą też towarzyszyć problemy z odżywianiem się (bulimia lub anoreksja) i obsesje seksualne. Związek tych wszystkich zaburzeń z kleptomanią pozostaje, jak dotąd, niewyjaśniony.
Kleptoman czuje często niesmak z powodu swojego postępowania, lecz nie potrafi nad nim zapanować. Ryzyko, związane z kradzieżą, budzi duże emocje i podnosi poziom adrenaliny. Jednak, gdy minie chwilowy stan podniecenia - chory zaczyna mieć wyrzuty sumienia, czuje się źle, ma duże poczucie winy, a myśl, że będzie "musiał" to powtórzyć napełnia go lękiem. Kleptomania przypomina w tym względzie uzależnienie od hazardu lub seksualny ekshibicjonizm.
Jak tłumaczy Carlo Altamura, docent psychiatrii na uniwersytecie w Mediolanie, popędy nie oznaczają odczuwania przyjemności, ale nie można się im oprzeć.
Kleptomanii sprzyjają różne sytuacje stresowe, np. kryzys małżeński czy kłopoty w pracy. Wtedy mózg uaktywnia się nagle, niezależnie od woli chorego, który kradnie najczęściej przedmioty zbyteczne, które nie zaspokajają żadnej jego potrzeby, a których często pozbywa się tuż po kradzieży.
Wg Stefano Pallantiego (uniwersytet we Florencji), kleptomanem zostaje się zazwyczaj przez przypadek, tak jak to bywa z uzależnieniem od hazardu, chociaż część kleptomanów to po prostu fetyszyści (patologiczni kolekcjonerzy), a kleptomania skrywa jakąś obsesję.
Nauka w niewielkim stopniu rozumie i potrafi leczyć tę przypadłość. Może dlatego, że kleptoman prawie nigdy nie zdaje sobie sprawy ze swojego problemu i rzadko szuka fachowej pomocy. Dopiero wtedy, gdy zostanie "postawiony pod ścianą" z powodu kłopotów natury prawnej, on sam i jego rodzina starają się "zrobić coś" z tym problemem, szukając fachowej pomocy u psychiatry lub psychologa. Z chwilą rozpoznania choroby przez specjalistę należy rozpocząć leczenie, które polega głównie na terapii psychologicznej i podawaniu leków, podnoszących poziom serotoniny.
Lidia Irla, psycholog