Powiedziały mężom: Mamy tego dość!

Żony, partnerki, dziewczyny - żyły w związkach i przez wiele lat przymykały oczy na wyskoki swoich mężczyzn. Ale w końcu powiedziały: dosyć tego!

Veronica Lario powiedziała: mam dość!
Veronica Lario powiedziała: mam dość!AFP

Gwiazdeczki premiera

Powodów było wiele, ale wszystko zaczęło się od tworzenia list kandydatów do Parlamentu Europejskiego. Zdaniem mediów, premier Włoch chce umieścić na nich wyjątkowo wiele gwiazdek filmowych, prezenterek telewizyjnych oraz modelek bez żadnego doświadczenia politycznego.

W gronie ponad 30 osób największą furorę zrobiła Angela Sozio, gwiazda włoskiego Big Brothera, którą swego czasu paparazzi uchwycili siedzącą na kolanach Berlusconiego w jego willi na Sardynii. Startem w wyborach zainteresowane są również: tancerka Barbara Mattera oraz aktorka Eleonora Gaggioli. Obie występują w kanałach należących do Mediasetu, koncernu telewizyjnego stworzonego przez premiera. Podstawowe atuty tych kandydatek to młodość i uroda.

To takze nie było oczywiście zaskoczeniem dla nikogo, kto śledzi życie polityczne Włoch: Silvio Berlusconi uczynił przed rokiem byłą modelkę Marię Carfagnę ministrem ds. równego statusu kobiet i mężczyzn.

"Tatuś" na "osiemnastce"

Ale Berlusconi potrafił także wytrącić żonę z równowagi samymi słowami. O Margaret Thacher powiedział kiedyś: "To była niezła c...". "Kiedy śpię trzy godziny, mam potem jeszcze energię, żeby kochać się przez trzy następne" - wyznał z kolei po balandze w dyskotece, gdzie poznał młode dziewczyny. Ale to nie wszystkie wybryki podstarzałego amanta.

Jeden z ostatnich grzeszków premier Włoch popełnił dosłownie kilka dni temu, kiedy to pojawił się na imprezie z okazji 18. urodzin Noemi Letizii, początkującej modelki, a zarazem córki swojego przyjaciela. Przez całą noc bawił się w jednej z dyskotek na urodzinach osiemnastolatki, co zresztą odpowiednio skomentowała wzburzona Veronika.

- Co o tym sądzę? To mnie bardzo zdumiało, także dlatego, że nie był na ani jednych 18. urodzinach swoich dzieci, mimo że został zaproszony - wyznała Veronica Lario.

Nie jest to koniec pikantnych szczegółów tej imprezy. Młodziutka blond-piękność tak zawróciła w głowie leciwemu politykowi, że podarował jej złoty naszyjnik i książkę z dedykacją: "Od tatusia Silvia".

Ten incydent przelał czarę goryczy: - Chcę, aby jasne było to, że ja i moje dzieci jesteśmy ofiarami, a nie wspólnikami tej sytuacji. Musimy ją znosić i przez nią cierpimy - oświadczyła żona włoskiego premiera.

Gdy przebierze się miarka

Do tej pory Veronica Lario bardzo rzadko zabierała głos w sprawie wybryków męża. Jej cierpliwość jednak się skończyła. Trudno się temu dziwić w sytuacji, kiedy oczy całego świata zwrócone są na męża-pajaca, który w wieku 76 lat wciąż biega za spódniczkami i bezwstydnie wykorzystuje do tego swoje pieniądze i władzę. Dlatego też jej decyzja o rozwodzie nie zaskoczyła chyba nikogo... oprócz samego Berlusconiego.

Premier Włoch, zgodnie z zasadą, że najlepszą obroną jest atak, stwierdził, że żona za szerzenie niepochlebnych opinii na jego temat powinna go przeprosić! Jak to zamieszanie może skomentować przeciętna Polka? Łatwo się domyślić.

- Współczuję tej kobiecie, ponieważ cały świat dziwił się temu, jak długo znosiła takie upokorzenie - mówi Zuzanna Żak (60l. ), która zajmuje się domem i wnukami.- Ja także byłam w podobnej sytuacji. Mój mąż wielokrotnie mnie zdradzał z młodszymi kobietami. A ja oczywiście wybaczałam, ze względu na dzieci. Ale miarka przebrała się 5 lat temu, gdy Sławek romansował z... 35- latką! Ponieważ córki już dawno są samodzielne, złożyłam pozew o rozwód. Były mąż nie krył zaskoczenia, myślał, że to żart! Ale mnie nie było do śmiechu, gdy widziałam niby to życzliwe uśmiechy sąsiadek i słyszałam w ich głosach litość. Teraz żałuję, że nie zrobiłam tego wcześniej! Niedawno mój "były" miał operację. Nie odwiedziłam go, nie zrobiły tego też córki. Może wpadła do niego któraś z kochanek?- dodaje szyderczo zdradzana kobieta.

Mąż w szoku

Trudno jednak dziwić się takiej goryczy. W podobnej sytuacji do niedawna znajdowała się też Robyn Moore, żona Mela Gibsona. W końcu i ona powiedziała: dosyć tego! Zastanawiano się, co w związku manifestującego swe uczucia religijne katolika, reżysera i aktora było nie tak? Przecież byli ze sobą aż 28 lat i wydawało się, że stanowią małżeństwo idealne.

Prawda była inna. Gibson nadużywał alkoholu, wsiadał za kierownicę, nie troszcząc się o bezpieczeństwo innych, bywał agresywny... W końcu więc także jego żona postanowiła zacząć nowe życie - bez awantur, bez zdrad.

Złożenie przez nią pozwu rozwodowego było wielkim szokiem nie tylko dla opinii publicznej, ale przede wszystkim dla Gibsona, bowiem para nie spisała intercyzy i Robyn może teraz liczyć na połowę majątku aktora, szacowanego na prawie miliard dolarów!

Mniej silnej woli potrzebnej do podjęcia tak trudnej decyzji ma niestety Rihanna. Pochodząca z Barbadosu wokalistka została ostatnio dotkliwie pobita przez swojego chłopaka, Chrisa Browna.

Efekt? Poturbowana twarz, siniaki na całym ciele i... odwołane koncerty! Jednak po jakimś czasie gwiazda wybaczyła swojemu oprawcy: przyjęła przeprosiny, nie współpracuje z policją, doszło nawet do tego, że ponownie spotyka się z Brownem!

Wspólne hulanki

Nad Wisłą na szczęście nie brak odważnych kobiet, które nie chcą zadawać się z nieodpowiedzialnymi partnerami. Na pewno należy do nich Anna Bareja, która żyła w związku z Borysem Szycem. Dziś Anna nie chce mieć z aktorem wiele wspólnego. Owszem, spotykają się ze względu na dziecko, ale nic poza tym!

Trudno się temu dziwić. Borys Szyc uchodzi przecież wśród "warszawki" za hulakę: alkohol wypijany w ogromnych ilościach, jazda na podwójnym gazie, nowe dziewczyny, wizyty w kasynach. Ten chłopak nie żałuje sobie rozrywek! Nic dziwnego, że mało która kobieta wytrzymałaby z nim.

Wszystko wskazuje na to, że Szyc znalazł idealną partnerkę, która prowadzi równie burzliwe życie - jest nią 19- letnia Nadine Jumah. Lubi imprezy i zabawę w klubach. Tylko czy nowa dziewczyna Szyca także nie powie kiedyś: "mam tego dość!"?

Decyzja o rozstaniu zawsze jest trudna. Dzieci, wspólnie przeżyte szczęśliwe chwile, pieniądze - to tylko niektóre powody, jakie mogą stanąć na przeszkodzie tego, by powiedzieć sobie: mam już dość upokorzeń! Warto jednak powalczyć - stawką jest przecież godność.

Joanna Bielas

MWMedia
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas