Prezent jak marzenie?

Wszyscy wiemy, że wybór prezentu bywa prawdziwym wyzwaniem. Nasze własne preferencje mogą tylko pogarszać sprawę.

article cover
AFP

Gershoff i jego współpracownicy Anirban Mukhopadhyay oraz Ashesh Mukherjee podkreślają, że często przeceniamy stopień, do jakiego nasze postawy i opinie są podzielane przez innych. Zjawisko to jest nazywane efektem fałszywej powszechności. Jego siła zależy od tego, czy kupującemu prezent podoba się dany przedmiot, czy nie (jak bardzo odpowiada on jego osobistym gustom). Dzieje się tak, ponieważ ludziom trudniej jest myśleć o negatywach lubianych rzeczy niż znajdować pozytywy czegoś nielubianego.

Zgodnie z wynikami amerykańskich badań, kiedy człowiek coś lubi, podoba mu się większość jego cech, dlatego wady nie przychodzą mu łatwo na myśl. Jeśli czegoś nie lubi, nielubienie może być skutkiem jednej feralnej wady albo zestawienia pozytywnych skądinąd cech, które łącznie nie wywołują pozytywnego wrażenia. To dlatego prościej powiedzieć o tym coś miłego (Journal of Consumer Research).

Gershoff i zespół przeprowadzili 3 odrębne eksperymenty, w których wzięli udział studenci college'u. Pytali ich o preferencje odnośnie plakatów, filmów i deserów lodowych o różnych smakach oraz polewach.

Ogólnie rzecz biorąc, stwierdzili, że efekt fałszywej powszechności był silniejszy w przypadku pozycji lubianych niż ocenianych negatywnie.

Wyniki badań mają zastosowanie nie tylko do klientów, ale także menedżerów, którzy podejmują decyzje dotyczące reklamy, opracowywania nowych produktów czy wyboru i gustów grupy docelowej. Teraz wiadomo, że powinni z pełną świadomością pomyśleć o alternatywnych cechach produktu czy spojrzeć krytycznym okiem na spot lub billboard.

Nie wolno też zapomnieć, że każdy prezent, nawet nietrafiony, zacieśnia więzi międzyludzkie, bo świadczy o czyjejś pamięci oraz dobrych chęciach.

Anna Błońska

Kopalnia Wiedzy
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas