Problem: Czego oczekujemy od mężczyzn?

Jestem młodym mężczyzną, bardzo mocno doświadczonym przez życie. Mam 26 lat, za sobą 11-letni związek.

article cover
INTERIA.PL

Proszę sobie wyobrazić, że może. I to bardzo dużo. W wieku 18 lat zostałem tatą i nie chciałem, jak to robi większość osób w tym wieku, zostawić partnerki na pastwę losu. Stworzyłem prawdziwą, kochającą się rodziną. Po 4-latach przyszła na świat nasza druga córka. Pewnego dnia dostaliśmy zawiadomienie z Kentucky Consular Center, że wylosowaliśmy zieloną karte do USA! Wiele osób powiedziałoby: "tylko się cieszyć".

Może i tak by było, ale po przylocie trzeba było pracować po 14-16 godzin dziennie, bo ktoś musi zarobić na 4-osobową rodzinę, a żona nie mogła iść do pracy, bo musiała zająć się młodszą córką. Tak sobie dawaliśmy radę przez półtora roku. Wówczas żona poszła pierwszy raz w życiu do pracy. Nie byłoby nic w tym dziwnego, gdyby nie fakt ze odkąd poszła do pracy, zaczęły się bardzo poważne konflikty w małżeństwie. Żona poznała innego faceta w pracy, który miał podobną sytuację w swoim małżeństwie co my. Zaczął się romans.

Gdy romans ujrzał światło dzienne, jeszcze bardziej się od siebie oddaliśmy. I co dzisiaj mamy? Nic ! Tylko tą "swoją Amerykę", rozwód i dzieci, które nie rozumieją czemu rodzice nie mieszkają ze sobą. Ktoś kiedyś powiedział: "tak wam tam dobrze, że dobrze wam tak".

Wiele osób pytało: "co się stało?". Przecież było tak wspaniale. Zawsze rodzina była najważniejsza. Nic nie wskazywało na to, żeby w taki sposob miałoby się kiedyś zakończyć nasze małżeństwo.

Zdaje sobie sprawę z tego, że różne bedą oceny, różnych ludzi, ale najbardziej zależy mi na wypowiedziach kobiet, które przeżyły "coś" w swoim związku. Bo chciałbym poznać chociaż częściowo myślenie kobiet.

Czasami nawet najlepsza "książkowa" rada nie zastąpi tej, która wynika z naszych doświadczeń. Do naszej redakcji przychodzi wiele takich listów, na które jednej osobie trudno jest mądrze odpowiedzieć, ale liczymy na was.

Redakcja

Jeśli potrzebujesz rady naszych czytelniczek - napisz do nas!

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas