Problem: Mam pecha
Mam 22 lata, jestem niezbyt atrakcyjną, nieśmiałą i małomówną kobietą. Mężczyźni rzadko na mnie zwracają uwagę.
Nigdy nie miałam wielu koleżanek, kolegów, a o przyjaciołach to już nie wspomnę. Nikt mnie nie lubił, może przez to, że byłam brzydka i wstydzili się przebywać ze mną, a może dlatego, że jestem małomówna, rzadko kiedy się odzywam, a jak już to robię, to mówię kilka słów, nigdy nie wiem, o czym rozmawiać. Przez pewnie czas było mi naprawdę smutno, że tak wygląda moje życie.
Żyłam nadzieją, że to się kiedyś zmieni. Wyobrażałam sobie, że jak już kogoś poznam to będę szczęśliwa. Prawda jednak okazała się inna.
Poznałam chłopaka, na początku, przez jakieś 2 miesiące było dobrze, ale potem zaczęło się coś psuć. Spotykaliśmy się coraz rzadziej. Aż w końcu zerwałam z nim. Po niedługim czasie poznałam innego chłopaka. Było fajnie, ale nie do końca. Chodziło o seks.
Zanim był mój pierwszy raz (21 lat), nasłuchałam się od koleżanek ze szkoły, że seks jest bardzo fajny, przyjemny, że orgazmy są wspaniałe itp. Kiedy jednak doszło do zbliżenia, okazało się, że ja tak nie mam. Pierwszy raz nic nie bolał, drugi, trzeci też nie, nie było też przyjemnie, myślałam, że po jakimś czasie się to zmieni. Jednak po roku współżycia jest coraz gorzej.
Coraz częściej odmawiałam seksu. Czuję tylko ból, żadnej przyjemności, nigdy nie miałam orgazmu. Może to dlatego, że moje uczucie do tego chłopaka nie jest wielkie? Szczerze mówiąc, nigdy nie byłam zakochana. I chyba nigdy nie będę, tak samo jak nie będę szczęśliwa. Prześladuje mnie jakiś pech, którego mam już dosyć.
Czasami nawet najlepsza "książkowa" rada nie zastąpi tej, która wynika z naszych doświadczeń. Do naszej redakcji przychodzi wiele takich listów, na które jednej osobie trudno jest mądrze odpowiedzieć, ale liczymy na was.
Redakcja
Jeśli potrzebujesz rady naszych czytelniczek - napisz do nas!