Problem: Mąż mnie już nie kocha
Moje małżeństwo zrodziło się z wielkiej miłości. Potem przyszedł czas na dzieci. Cudowna, planowana rodzinka - powinno nam w piątkę być miło i sympatycznie. Ale nie jest. Od jakiegoś czasu (od ślubu jest około 11 lat) mam wrażenie, że mąż mnie nie kocha. Nie ma uśmiechu, sympatycznej rozmowy, a zamiast tego obojętność i chłód.

Dla dzieci jest miły sympatyczny, dla mnie już nie. Ciągle słychać tylko tłumaczenie, że jest zmęczony, bo pracuje, że nie ma czasu, bo poświęca go dzieciom. I tak naprawdę zostaję sama ze sobą. Coraz częściej szukam sposobności poza domem, żeby się z kimś pośmiać, porozmawiać i coraz częściej pojawia się myśl, żeby to wszystko rzucić, uciec w nieznane.
Sama nie wiem, co robić, jak rozmawiać, prosić o miłość, o uśmiech, o bycie ze mną. Czasami myślę, że gdyby chociaż był dla mnie niedobry, bił, krzyczał, miałabym chociaż poważny pretekst, żeby się wynieść, ale w mojej sytuacji nikt nie zobaczy, bo nie jest w stanie, że czuję się znęcana psychicznie. A może wyolbrzymiam tylko temat. Nie wiem już, co robić. Pozdrawiam. Julita
Czasami nawet najlepsza "książkowa" rada nie zastąpi tej, która wynika z naszych doświadczeń. Do naszej redakcji przychodzi wiele takich listów, na które jednej osobie trudno jest mądrze odpowiedzieć, ale liczymy na was. Rozpoczynamy cykl "Problem", w którym będziemy publikować - oczywiście anonimowo - listy od osób, które potrzebują rady i wsparcia. Pomagajmy sobie nawzajem.
Oto kolejny z serii problem, który możemy pomóc rozwiązać - czekamy na wasze opinie. Pomóżcie Julicie rozwiązać jej problem.
Jeśli potrzebujesz rady naszych czytelniczek - napisz do nas!