Problem: Mąż nie kocha mojej córki

6 lat temu wyszłam za mąż, po roku urodziła nam się śliczna i kochana córeczka. Niestety mój mąż nadużywał alkoholu, co spowodowało codzienne awantury. Rozstaliśmy się, wzięliśmy rozwód. Po kilku miesiącach poznałam mężczyznę, który był przeciwieństwem mojego męża - poważny, rozsądnie myślący, czuły, opanowany, delikatny i przystojny.

article cover
INTERIA.PL

Twierdzi, że nie może się przemóc, że nigdy nie miał do czynienia z dziećmi, i że moja córka jest niemiła dla niego, nie chce z nim rozmawiać, wstydzi się, a poza tym jest podobna do ojca i go to zniechęca.

Rozumiem moje dziecko, jest jeszcze w takim wieku, że nie musi rozumieć rozgrywek między dorosłymi, a na dodatek faktycznie jest bardzo wstydliwa. Natomiast podejście mojego "ukochanego" mnie niepokoi.

Twierdzi, że przeżycia rodzinne nie pozwalają mu na cieplejsze emocje względem dziecka (pochodzi z patologicznej rodziny), z którym nic go nie łączy. Oprócz tego zauważyłam u niego wybuchy złości i agresji. Chwilami rozumiem go, życie pod jednym dachem z ojcem tyranem, wieczny brak pieniędzy i jedzenia i życie z długami. Może powinien iść do psychologa?

Ta sprawa od kilku tygodni nie daje mi spokoju i martwię się o przyszłość mojej małej córuni. Nie chcę, żeby była ona tępiona i tresowana przez swojego "ojczyma", kocham ją najbardziej na świecie, ale jego też kocham i chcę z nim być.

Może lepiej się rozstać wcześniej? A może poczekać na rozwój wydarzeń, może on musi się faktycznie przemóc i poznać moją córkę lepiej?

Czasami nawet najlepsza "książkowa" rada nie zastąpi tej, która wynika z naszych doświadczeń. Do naszej redakcji przychodzi wiele takich listów, na które jednej osobie trudno jest mądrze odpowiedzieć, ale liczymy na was.

Redakcja

Jeśli potrzebujesz rady naszych czytelniczek - napisz do nas!

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas