Rozkochał, potem oszukał
Jakiś czas temu poznałam faceta. Od początku wiedziałam, że nie jest to facet dla mnie. Typowy kobieciarz, przystojny, błyskotliwy, wyrafinowany. Potrafił tak pięknie mówić o związkach i miłości, ale...
Był wytrwały w tym, co mówił i robił. Czekał..., mimo że ja mówiłam, że nic z tego nie będzie. I kiedy już stwierdziłam, że czas najwyższy mu zaufać i może spróbować, zobaczyłam go na ulicy z inną.... I nagle wszystko mi się zaczęło składać w całość. To, że kiedyś nie miał czasu, to nie dlatego, że pracował, tylko dlatego, że widywał się z nią. Wszystkie dziwne sms-y, które przy mnie wysyłał lub dostawał nie były głupimi pomyłkami ani sms-ami kolegów do dziewczyn tylko jego.
Tak myślę. Okłamał mnie i nawet nie miał odwagi się do tego przyznać. Napisałam mu tylko, że pasują do siebie i że nie chcę go znać, choć w głębi serca mam wielki żal, smutek i chce mi się płakać. Nie odpisał... Jestem wściekła na niego, a przy tym tak bardzo tęsknię... Może nawet i kocham. I cieszę się, że nie zaangażowałam się bardziej, ale jak mam pokonać ten żal, który teraz wypełnia moje serce?
Czasami nawet najlepsza "książkowa" rada nie zastąpi tej, która wynika z naszych doświadczeń. Do naszej redakcji przychodzi wiele takich listów, na które jednej osobie trudno jest mądrze odpowiedzieć, ale liczymy na was.
Redakcja
Jeśli potrzebujesz rady naszych czytelniczek - napisz do nas!