Sinusoida szczęścia, czyli raz na wozie, raz pod wozem...

Tak to już w życiu jest: raz jest lepiej, raz gorzej... To z pozoru bzdurne westchnienie w znakomity sposób oddaje to, czego doświadczamy na co dzień od młodości do starości.

article cover
INTERIA.PL

Nasze całe uświadomione życie to właściwie taka sinusoida, podobna do tej, jaką graficznie przedstawiają biorytmy. Taki wahadłowy cykl ma również nasze bieżące samopoczucie, tak układają się też kontakty z najbliższymi czy ze współpracownikami. Raz chcemy się kochać, innym razem nie; raz mamy ochotę na spacer, innym razem chcemy poleżeć itp. itd.

Warto sobie tę sinusoidalność życia uświadomić w miarę szybko. Pozwala to bowiem uniknąć wielu frustracji i niepotrzebnych stresów (są też potrzebne, a nawet niezbędne stresy, ale o tym jeszcze kiedyś napiszemy!). Ze świadomością tego, co brzmi banalnie, ale jest niestety prawdziwe, że: jest źle, by mogło być lepiej, łatwiej pokonywać wszelkie życiowe zakręty.

Uświadomiona sinusoida życiowa, przyrównywana do huśtawki (życie jest jak huśtawka), najbardziej pomaga wtedy, kiedy zaczynamy żyć w związku, kiedy zakładamy rodzinę, zaczynamy wychowywać dzieci, kiedy musimy w jakiś sposób pokonać codzienność...

O tej huśtawce zapominamy zawsze w chwilach szczęścia. To naturalne - chcemy, żeby trwały jak najdłużej. Przypominamy sobie o niej wówczas, jak jest nam źle, jak coś się nie układa, nie idzie po naszej myśli.

W tym kontekście bardzo ważna jest sinusoidalność naszych pragnień i oczekiwań w stosunku do najbliższej osoby. Ona też czasem może nie mieć na coś ochoty, może czegoś nieakceptować, może jej się coś niepodobać... Uszanujmy to!

I jeszcze jedno: wiemy już, że w życiu może być lepiej lub gorzej, ale niech nie zwalnia to nas z nieustannego dążenia do tego, aby średnia wartość tych sinusoidalnych wahnięć związanych z głównymi aspektami naszego życia była jak największa.

Pamiętajmy: to ma być sinusoida szczęścia, a nie sinusoida nieszczęścia!

SP

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas