Słowo może zranić...

Są słowa, których na co dzień nie zauważamy, a które wypowiadamy, nie przypuszczając nawet, jak bardzo mogą zranić bliską nam osobę.

Słowa mają moc
Słowa mają moc123RF/PICSEL

Słowa, które w prosty sposób możemy zastąpić innymi, ocalając to, co niekiedy przez wiele trudnych chwil budowaliśmy, misterna konstrukcję uczucia...

- Kobieta jest szczupła, a nie chuda, puszysta, a nie gruba, no i bywa zmęczona, ale wtedy nie trzeba jej przypominać, że ma wory pod oczami - denerwuje się Agnieszka, która pierwsza zwróciła moją uwagę na bolesne słowa w naszej codziennej mowie.

Po przepytaniu kilku jej koleżanek, po przypomnieniu sobie długich godzin, spędzonych na plotach, no i po gruntownym rekonesansie wśród najbliższych mi mężczyzn szybko donoszę o następnych sformułowaniach, które mogą ranić - zarówno kobiety, jak i mężczyzn.

Jak wykazał przeprowadzony przeze mnie wywiad środowiskowy, kobieta, drodzy panowie, zwykle chce się kochać, a nie bzykać (czy jeszcze bardziej wulgarnie...). Dziewczyny też nie znoszą, jak się je zaprasza "bo kolega nie ma pary", albo dlatego, że "zwolniło się miejsce, bo jedna z koleżanek nie mogła". No bo jak tak można mówić komuś, że powinien być tylko substytutem?

Panowie, chociaż nie lubią, muszą od czasu do czasu usłyszeć charakterystyczne "idę już spać", co oznacza zwykle "dzisiaj nie mogę", mimo że mogliby otrzymać ten sam komunikat w nieco innej, bardziej "przyjaznej" formie. Np. w takiej, jaką "sprzedała" nam Dorota W. z Warszawy w jednym z listów: "(...) I jak nie mogę się z nim kochać, to zawsze mocno się do niego tulę i obiecuję, obiecuję, obiecuję...(...)".

Bardzo ranią - i kobiety, i mężczyzn - słowa wypowiadane niekiedy w zdenerwowaniu lub w innym, niecodziennym stanie, takie jak "ty idiot(k)o", "jesteś największym błędem mojego życia", "nienawidzę cię" czy "sp.........j". Ranią, bywa że trwale, zwłaszcza wtedy, kiedy za nimi nie ma już nic, nie ma nawet nadziei na nawiązanie jakiejkolwiek rozmowy...

Tu niepotrzebne są długie wywody. Każdy, kto w jakikolwiek świadomy sposób uczestniczy w życiu, wie lub czuje, w jaki sposób może zranić inną osobę. Czy jesteśmy na to skazani?

Ola

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas