Sposoby na uratowanie przyjaźni
Od jakiegoś czasu twoja więź z przyjaciółką osłabła. Ona nie ma dla ciebie tyle czasu co dawniej. Odnosisz nawet wrażenie, że cię unika. Zanim wprost zadasz pytanie, co się stało, upewnij się, czy u niej wszystko jest w porządku.
Masz koleżankę, która jest ci bardzo bliska. Niczego przed sobą nie ukrywacie, dzielicie się radościami i wspieracie w ciężkich momentach. Przynajmniej ty do niedawna tak sądziłaś. Od jakiegoś czasu odnosisz jednak wrażenie, że zostałaś ze swoimi problemami sama. Ona nie ma dla ciebie tyle czasu co dawniej, słucha nieuważnie, a kiedy prosisz o pomoc, zbywa cię pod byle pretekstem.
Jesteś rozgoryczona jej zachowaniem, zwłaszcza że starasz się być pod ręką, kiedy ona cię potrzebuje. Nie wiesz, jak zareagować. Nie chcesz przecież zniszczyć łączącej was więzi. Myślisz również, że wieloletnia znajomość zobowiązuje cię do wybaczenia przyjaciółce tego, czego nie darowałabyś komuś innemu. A jednak ta sytuacja martwi cię i niepokoi. Jak rozwikłać ten problem i zarazem nie stracić osoby, na której ci zależy?
Równowaga czy jej brak?
Zanim podejmiesz zdecydowane kroki, postaraj się przeanalizować waszą znajomość. I sprawdzić, czy postępowanie przyjaciółki rzeczywiście odbiega od normy. Możesz szczerze powiedzieć, że w przeszłości w waszej relacji była zachowana równowaga i tyle samo dostawałaś, co dawałaś? A co jeśli miałaś na oczach różowe okulary, bo ona wykorzystywała cię od dawna, tylko ty tego nie zauważyłaś?
Z przyjaźnią bywa podobnie jak z zakochaniem: mamy skłonności do idealizowania bliskiej osoby. Dopiero czas weryfikuje nasze odczucia. A może już wcześniej nie dostawałaś od niej wystarczającej ilości uwagi, ale składałaś to na karb jej roztrzepania, zapracowania lub kłopotów z mężem i dziećmi? W takim przypadku ona może nawet nie być świadoma, że czujesz się zaniedbana - z jej perspektywy wszystko jest w porządku, bo nie dostawała od ciebie ostrzegawczych sygnałów.
A może ona ma kłopoty?
Zanim wygarniesz jej w cztery oczy, że czujesz się zaniedbywana, dobrze byłoby upewnić się, czy przypadkiem w jej życiu nie zaszła zmiana, która wpłynęła na jej zachowanie. Możesz dyskretnie podpytać wspólnych znajomych, zadzwonić do jej siostry, czy "przypadkiem" wpaść na jej mamę i napomknąć, że trochę martwisz się nastrojem Kasi. Czy wszystko u niej w porządku?
Jeżeli nie chcesz wywoływać fałszywego alarmu i martwić jej bliskich, sama spróbuj zaobserwować, co się dzieje. Być może poznała mężczyznę, którego, jak sądzi, ty nie zaakceptujesz. Lub przeżywa ciężkie chwile w pracy, ale nie może ci wyjawić wszystkich szczegółów. Albo dowiedziała się o poważnej chorobie - swojej, ewentualnie kogoś bliskiego. Wtedy potrzebuje czasu, by się z tą wiadomością oswoić.
Gdy odkryjesz przyczynę zmiany zachowania przyjaciółki, niekoniecznie musisz ją o tym informować. Z pewnością istnieją powody, dla których milczy. Nawet gdy nie rozumiesz przyczyn takiej decyzji, warto okazać jej zaufanie i poczekać, aż sama uzna, że jest gotowa podzielić się z tobą swoją tajemnicą.
Spokojna rozmowa w cztery oczy
Następny etap to rozmowa. Mądrze ją rozegraj - jeśli zaatakujesz przyjaciółkę, ona w odruchu obronnym może zwrócić się przeciwko tobie. Gdy na początku podkreślisz łączącą was więź, spotkanie nie zmieni się w konfrontację. Warto rozpocząć od przypomnienia, jak długo się znacie, ile razem przeszłyście.
Dobrze byłoby wspomnieć, jakie to cenne, że zawsze mogłyście na sobie polegać. Dlatego chciałabyś wiedzieć, co się stało, bo widzisz różnicę w jej zachowaniu. Czy mogłabyś w czymś jej pomóc? Dopiero po takim serdecznym wstępie możesz powiedzieć, że jest ci smutno, bo kiedyś wasze stosunki wyglądały inaczej. Ona dzwoniła, interesowała się twoimi sprawami. Miałaś wrażenie, że twoje dobro leży jej na sercu.
Postaraj się mówić rzeczowo, bez narzekania. Ale uwaktóżaj! Jeśli poniosą cię emocje, rozmowa skończy się fiaskiem. Lepiej nie stawiać warunków, nie żądać natychmiastowej zmiany zachowania. Daj jej czas na przemyślenie twoich zarzutów.
Gdy to nie skutkuje...
Optymistyczna wersja zakłada, że przyjaciółka naprawi swój błąd. Pesymistyczna, że jednak nic się w jej zachowaniu nie zmieni. Co wtedy?
To zależy od tego, jak bardzo ci na niej zależy. Jeżeli uważasz ją za bratnią duszę, spróbuj porozmawiać z nią ponownie. Znów spokojnie, ale tym razem z pytaniem, czy dalej uważa cię za kogoś bliskiego i czy chce kontynuować znajomość na dotychczasowych zasadach. Bo jeśli tak, to będzie wymagało to zmian. Ze swej strony postaraj się nabrać dystansu.
Nie dzwoń pierwsza, poczekaj na jej inicjatywę. Nie spiesz z pomocą jak dawniej. Kiedyś, gdy coś się wydarzyło, od razu wykręcałaś numer jej telefonu, by poinformować ją o nowinach. Tym razem spróbuj postąpić inaczej. Ona się nie odzywa? Ty także milczysz, by sprawdzić, czy brakuje jej kontaktu z tobą, czy zatęskni. A jeśli nie, cóż, pozostaje ci przełknąć gorzką pigułkę. Najlepiej dyskretnie - bez obgadywania przyjaciółki, bez żalenia się wspólnym znajomym. Przyjaźń, tak jak każde uczucie, czasami po prostu umiera. Lepiej się z tym pogodzić, bo dramatyczne reakcje spowodują tylko, że gdy opadną emocje, będzie ci wstyd.
Pozwól jej podążać swoją drogą
Gdy przyjaciółka była dla ciebie kimś ważnym, pogodzenie się z jej odejściem może być najtrudniejszą częścią procesu. Zwłaszcza gdy ona do końca nie udzieli wiążącej odpowiedzi, dlaczego właściwie tak cię traktuje. Być może potrzebuje teraz czegoś, czego ty nie możesz zaoferować? Bo znalazła inną przyjaciółkę albo weszła w etap życia, w którym nie możesz jej już towarzyszyć (z tego powodu rozpadają się na przykład relacje świeżo upieczonych mam z bezdzietnymi koleżankami).
Wiele osób nie stać w podobnej sytuacji na szczerość, odsuwają się więc stopniowo, mając nadzieję, że relacja umrze śmiercią naturalną, bez bolesnych scen i awantur. Możesz powiedzieć jej lub napisać, że rozumiesz, że ona poszła teraz inną drogą. A jeżeli będzie chciała za jakiś czas się odezwać, to zna twój numer. Na szczęście zdarza się, że ludziom udaje się wskrzesić bliską relację nawet po dłuższej przerwie.
Agata Brandt