Szacunek - brakujący element układanki
Jeśli chcesz kochać go tak, jak on tego pragnie - zamiast po raz kolejny powtarzać mu, że go kochasz, powiedz mu czasem, że go... szanujesz. Przekonasz się, jak te słowa odmienią jego samego i wasz związek!
Brakujący element
W wielu związkach to właśnie szacunek jest tym brakującym "puzzlem", stąd tyle nieporozumień, które nakręcają "błędne koło": jeśli ty nie okazujesz mu szacunku, on czuje się niekochany i reaguje w sposób, który ty możesz odebrać jako brak miłości, w konsekwencji czego ty reagujesz w sposób, który on może odebrać jako brak szacunku. Koło się zamyka, konflikty powtarzają się, oboje czujecie się sfrustrowani. I od nowa? Tymczasem prawda, która głosi, że szacunek życiowej wybranki znaczy dla mężczyzny bardzo dużo, czasem nawet więcej, niż jej uczucie, wystarczy, by w prosty sposób pozbyć się wielu kłopotów i nieporozumień.
Co to właściwie oznacza?
Zapewne to, co czytasz, wydaje ci się zaskakujące, dziwne i niezrozumiałe (no bo niby jak okazywanie szacunku może mieć dla niego większe znaczenie od okazywania miłości?). Tymczasem musisz wiedzieć, że męska potrzeba szacunku jest głęboko zakorzeniona w jego naturze, tak samo jak głęboko w twojej naturze zakorzeniona jest potrzeba miłości. Ot, taka "drobna różnica" miedzy tobą a nim, a jej zauważenie i docenienie jest prostą drogą do stworzenia szczęśliwego związku.
On naprawdę woli raczej czuć się niekochanym, niż nieszanowanym przez wybrankę swojego serca. W praktyce oznacza to, że jeśli chcesz kochać mężczyznę swojego życia tak, jak on tego pragnie, musisz przede wszystkim być pewna, że on odczuwa twój szacunek.
Możesz w tym momencie żywo protestować: Przecież ja go szanuję! I tak jest z pewnością. Możesz po prostu nie zdawać sobie jednak sprawy z tego, że niektóre twoje słowa czy zachowania - niekoniecznie te negatywne - on może odbierać jako coś zupełnie innego. Dlatego możesz czasem być zdumiona, że choć chciałaś (w twoim mniemaniu) dobrze, on zareagował w sposób zupełnie dla ciebie niezrozumiały właśnie dlatego, że nie odczuł twojej afirmacji. Tak, mężczyzna to jednak delikatna konstrukcja?
Jakie więc twoje nieświadome słowa lub czyny sprawiają, że on nie czuje się przez ciebie szanowany (czytaj: nie czuje się przez ciebie kochany)? Skąd masz wiedzieć, że przekroczyłaś cienką linię, za którą, według jego odczuć, zaczyna się twój brak szacunku?
Sprawdź to!
Nie musisz zachodzić w głowę, kiedy on czuje się przez ciebie szanowany (czytaj: kochany), a kiedy nie. Papierek lakmusowym, który da ci znać, czy czuje się nieszanowany (czytaj: niekochany) będzie sytuacja, w której on się na ciebie gniewa. Banalne, ale miarodajne. Kiedy ci źle, kiedy czujesz się przez niego ignorowana, niekochana, najczęściej reagujesz płaczem. On na poczucie niższości, braku szacunku reaguje gniewem. To jego odpowiedź - analogiczna do twojego płaczu.
Dlaczego jest to takie ważne?
Kobieta nie musi uczyć się okazywania miłości, bo ma ją po prostu zakorzenioną głęboko w swojej naturze. Jak już wiesz, jego fundamentalną potrzebą jest potrzeba bycia szanowanym. Dlatego, jeśli chcesz sprawić, by czuł się naprawdę kochany, szanuj. Nie wystarczy po prostu mocniej kochać.
Bezwarunkowy szacunek potrafi wpłynąć zbawiennie na związek, a mężczyźnie - dodać potężnych skrzydeł. To prosta droga do otrzymywania bezwarunkowej miłości, której tak pragniesz. Uwierz w to, zastosuj (mimo tego, że to, co właśnie czytasz, wciąż może wydawać ci się dziwne, trudne, sztuczne?), a sama zobaczysz, jakie cuda zaczną się dziać między wami.
Jeśli - mimo pewnych oporów - powiesz mu prosto w oczy, że go szanujesz (oczywiście przygotuj się jednocześnie na odpowiedź na jego pytanie, za co go szanujesz), przekonasz się, że jego reakcja przerośnie twoje oczekiwania: będzie chciał ci podarować przysłowiową "gwiazdkę z nieba", co sprawi, ze z kolei ty poczujesz się kochana! Spróbuj! To nie takie trudne!
Jak się za to zabrać?
Jak w ferworze dnia codziennego okazywać mu szacunek? Bo przecież nie tylko słowami go wyrażasz? Co jeszcze udowodni mu, że go szanujesz?
On czuje się szanowany, gdy doceniasz jego pracę.
Od niepamiętnych czasów mężczyzna był tym, który walczy "z dzikim zwierzem", igra z przeciwnościami losu, troszczy się, dba i chroni. I mimo tego, że w XXI wieku ma u swego boku atrakcyjną, silną, niezależną, świetnie radzącą sobie kobietę, a "dzikie zwierzęta" spotyka tylko w zoo, w jego umyśle wciąż tkwi potrzeba zmagań ze światem, pragnienie działania, wewnętrzny przymus pracy. On ma świadomość, nawet jeśli ty nieźle zarabiasz, że to na nim spoczywa ciężar zarabiania i utrzymywania domu. Jest głęboko przekonany, że to on ponosi pełną odpowiedzialność, dlatego tak bardzo przejmuje się swoją pracą.
Możesz nie zdawać sobie z tego sprawy, ale czuje się tym faktem zestresowany i jednocześnie obciążony. Jeśli więc chcesz okazać mu szacunek, okaż respekt dla jego pracy i jego zawodowego zaangażowania. Okazuj wiarę w jego zawodowe umiejętności oraz kompetencje i nie krytykuj jego pracy tylko dlatego, że chciałabyś, by więcej czasu poświęcał tobie. A już z pewnością nie rób mu o to awantur. Jeśli uważasz, że popadł w pracoholizm, spokojnie z nim porozmawiaj zaznaczając na wstępie, że zdajesz sobie sprawę z tego, że robi to, bo się o ciebie troszczy.
On czuje się szanowany, gdy liczysz się z jego zdaniem.
On już tak ma. Chce się tobą opiekować, a więc i doradzać ci to, co sam uważa za słuszne. Nawet gdy uważasz, że jego rozwiązania nie są dla ciebie dobre, powiedz mu, że dziękujesz mu za nie; nigdy ich nie wyśmiewaj. Nie traktuj też jego porad jako próby narzucania ci jego zdania. Pozwól mu czasem robić pewne rzeczy "po swojemu".
On czuje się szanowany, gdy rozumiesz jego intymne potrzeby.
Zdziwiona? Owszem, seks z pewnością jest dla ciebie ważny, ale sama przyznasz, że jego dotyk, mocne przytulenie i czułe słowo bardzo często wystarczą, byś mogła poczuć emocjonalną więź z ukochanym. Z nim jest jednak trochę inaczej. On potrzebuje, by kobieta, którą kocha, rozumiała jego fizyczne potrzeby. Czuje się upokorzony, gdy za każdym razem, gdy on inicjuje zbliżenie, ty go odrzucasz, bo: jesteś zmęczona, boli cię głowa, nie masz ochoty., itp. On potrzebuje seksu tak samo, jak ty potrzebujesz emocjonalnej z nim więzi i rozmowy. Ty czujesz się kochana i szanowana, gdy on cię tuli, on czuje się bezwarunkowo kochany i szanowany, gdy odpowiadasz na jego intymne potrzeby.
On czuje się szanowany, gdy ma w tobie "kompana".
Tak, on chce się z tobą przyjaźnić. Chce wiedzieć, że nie tylko go kochasz, ale także - po prostu - go lubisz. Chce widzieć w tobie nie tylko wspaniałą kobietę, ale i kompana, z którym można "konie kraść". Wspólnie wykonywane czynności, wspólne działanie to jego sposób na budowanie bliskości (ty wolisz robić to za pomocą rozmowy). Bardziej od "przegadanych" nocy pragnie na przykład po prostu wspólnego "nicniemówienia", wspólnej wycieczki rowerowej, wspólnego przysłowiowego "koszenia ogródka". Sama twoja obecność (nie musisz mu nawet pomagać) przy czynnościach, które on wykonuje wystarczy, by poczuł, że jesteście sobie bliscy. Uszanuj to jego pragnie "towarzyszenia", które prawdopodobnie znaczy dla niego więcej, niż jesteś w stanie sobie wyobrazić.