Szukają miłości, zostają bez pieniędzy. Uważaj, gdzie się umawiasz
Sneating to termin, o którym osoby umawiające się na randki często nie mają pojęcia. Trend ten pojawił się stosunkowo niedawno, jednak korzysta już z niego wielu singli. Na czy polega sneating i dlaczego wiąże się z ogromnym ryzykiem?
Spis treści:
Co to jest sneating?
Sneating to nowy trend w randkowaniu, z którego korzysta już wiele osób umawiających się na spotkania przez bardzo popularne ostatnimi czasy aplikacje randkowe. Na przestrzeni lat wykreowało się już wiele randkowych trendów. Do tych najbardziej znanych należą:
- Ghosting - polegający na tym, że jedna ze stron po spotkaniu nagle zrywa kontakt
- Caspering - gdy jedna osoba odpisuje na wiadomości, jednak z dużym opóźnieniem, niekiedy po kilku godzinach, a nawet tygodniach
- Pigging - gdy ktoś na randkę umawia się z osobą "plus size", by w trakcie trwania spotkania perfidnie ją poniżać
Zdaniem wielu, platformy, dzięki którym można poznać swoją drugą połówkę, wręcz przyczyniają się do tego, że samotni ludzie po wielu latach odnajdują szczęście u boku drugiej osoby - co byłoby mocno utrudnione bez pomocy internetu. Poza wieloma zaletami aplikacji randkowych taki sposób zawierania znajomości wiąże się z pewnym ryzykiem. Osoba po drugiej stronie może okazać się zupełnie nie tym, za kogo się podaje, bądź też odważy się na niezbyt podstępny krok i zrobi coś, co zrujnuje marzenia drugiej osoby o udanej relacji. Czym jest sneating i jak się nie dać wyrolować na randce?
Czytaj również: Nowy trend w randkowaniu. „Efekt J.Lo” może być niebezpieczny
Na czym polega niebezpieczny trend randkowy?
Sneating polega na umawianiu się na randki z kimś, kto zupełnie nas nie interesuje - nie jest atrakcyjny fizyczne, ani nie ma podobnych zainteresowań, czy też sposobu bycia. Po co więc umawiać się z kim, kto nie jest w czyimś typie? Odpowiedź znają najlepiej pomysłodawcy - milenialsi. Sneating, to ich zdaniem idealne rozwiązanie dla tych, którzy chcą najeść się, bez wydawania pieniędzy. Co ciekawe, korzystają z niego zarówno kobiety jak i mężczyźni.
Jak się uchronić przed sneatingiem?
Sneating jest to więc nic innego jak podstępny trend, okazja do zjedzenia darmowego posiłku w renomowanej restauracji i pochwalenia się nim w mediach społecznościowych. Przerażające do czego zdolni są ludzie - przede wszystkim ci młodzi. Naciąganie w ten sposób to nie tylko wyłudzanie od kogoś pieniędzy, ale również marnowanie cennego czasu, który osoba poważnie myśląca o stworzeniu związku mogłaby wykorzystać w znacznie korzystniejszy sposób. Czy w dzisiejszych czasach jesteśmy w stanie uchronić się przed tego typu pułapkami? W 100 proc. na pewno nie, jednak z pewnością przyda się kilka wskazówek tym, którzy korzystają z aplikacji randkowych i umawiają się na spotkania z osobami poznanymi w sieci.
- Już na początku spotkania ustalcie, kto płaci za rachunek - najlepiej zaproponować podział kosztów po połowie.
- Możesz rzucić luźne hasło pt. "to może ja zapłacę za kolację?" - jeśli druga osoba zgodzi się bez wahania, powinna ci się zapalić czerwona lampka
- Nie umawiaj się na pierwszą randkę w drogim lokalu - na początek wybierz coś neutralnego, chociażby kawiarnię lub też zaproponuj spacer, lody i kawę w plenerze.
- Jeśli osoba, z którą chcesz się umówić będzie nalegała na ekskluzywne miejsce, najlepiej sobie odpuść.
Kto powinien zapłacić na pierwszej randce?
Kto powinien płacić na pierwszej randce? W tym temacie zdania są podzielone. Dla niektórych to oczywiste, że rachunek uregulować powinien mężczyzna. Według wielu natomiast, na etapie tak wczesnej znajomości każdy powinien płacić za siebie. Jak zakłada trend sneating - dedykowany osobom bez żadnych skrupułów, można umówić się na randkę w ciemno, a po obfitym posiłku w drogim lokalu, pokryciem kosztów obarczyć drugą osobę. W jaki sposób?
Zdaniem pomysłodawców najprościej jest powiedzieć, że zwyczajnie zapomniało się portfela, na następnie wyznać, że aplikacja internetowa banku dziwnym trafem przestała działać. Po czym oczywiście zapewnić o rewanżu przy najbliższej okazji. Jak się okazuje, kolejnego razu już nie będzie, bo zapominalska osoba na drugi dzień zerwie kontakt - usunie konto w aplikacji, przestanie odbierać telefon i zwyczajnie "zapadnie się pod ziemię".