Tajemnicze królestwo snów
Przesypiamy około 1/3 naszego życia. Czym właściwie jest sen? Czy tylko stratą czasu, który moglibyśmy przeznaczyć na inną formę aktywności?
"Zawdzięczamy" to melatoninie - hormonowi wydzielanemu przez szyszynkę. Około drugiej nad ranem, kiedy stężenie melatoniny we krwie jest największe najlepiej wypoczywamy a nasz sen jest najgłębszy.Sen to czas wzmożonej regeneracji komórek i odtruwania organizmu z, nagromadzonych w ciągu dnia, toksyn.
W 1937 r. do badań nad snem zaczęto wykorzystywać elektroencefalograf (EEG), rejestrujący czynności bioelektryczne występujących faz: REM i non REM (angielski termin "rapid eye movement w wolnym tłumaczeniu znaczy "szybkie ruchy gałek ocznych" i opisuje zachowanie oczu śpiącej osoby.
W fazie non REM oczy są nieruchome, w fazie REM można, pod powiekami dostrzec wyraźne ruchy gałek ocznych). Faza REM to czas marzeń sennych. Zazwyczaj trwa około 15 minut i powtarza się kilka razy w ciągu nocy. Rejestrowano jednakże fazy REM, trwające godzinę. Najdłuższa zarejestrowana faza REM trwała 2 godziny i 23 minuty, co znaczy, że śniący "obejrzał" przyzwoitej długości film pełnometrażowy.
Między życiem i śmiercią
Takie informacje o śnie podają podręczniki psychologii i psychiatrii. Znacznie ciekawiej wypowiadają się o nim dawne wierzenia ludowe.
Dla naszych przodków sen był zjawiskiem tajemniczym i niebezpiecznym, stanem między życiem i śmiercią. Wierzono, że w czasie snu dusza człowieka uwalnia się z ciała i odbywa podróż do królestwa umarłych. Sny traktowano jako przekazy "z drugiej strony" i starano się tłumaczyć: co znaczą i przed czym ostrzegają.
Niektóre plemiona wierzyły, że człowiek ponosi pełną odpowiedzialność za uczynki swojej, podróżującej we śnie, duszy. Prawo plemienia Aszantów nakazywało karać grzywną mężczyznę, któremu przyśniła się upojna noc z żoną innego, wierzono bowiem, że ich dusze obcowały ze sobą, co uważano za tak samo naganne jak zdrada fizyczna.
Wśród rdzennych mieszkańców Gwinei panuje przekonanie, że jeżeli po przebudzeniu czują łamanie w kościach to jest to niezbity dowód na to, że w czasie snu dusza ich współplemieńca poturbowała ich własną.
Z wiarą w senne wędrówki duszy wiążą się liczne przesądy i zabobony: np. podczas snu nie należy zmieniać wyglądu śpiącego, bo dusza wracając, po nocnej eskapadzie, do ciała może go nie rozpoznać a to oznacza, że nieszczęśnik nigdy więcej się nie obudzi.
Wiele uwagi poświęcali snom także starożytni. Dzieła wielkich biografów historyków: Plutarcha, Swetoniusza i Tacyta obfitują w opisy snów, szczególnie tych, które traktowano jako wieszcze. W przypadku trudnych do rozszyfrowania snów zwracano się o pomoc do kapłana lub zawodowego interpretatora, który za odpowiednią opłatą, rozwiewał wątpliwości i wyjaśniał przed czym ostrzegał, albo co zapowiadał dany sen...
Wierzono bowiem, że śpiący ma wgląd w jakąś wyższą rzeczywistość, że może kontaktować się z bogami, albo ze zmarłymi przodkami, którzy udzielają mu daru jasnowidzenia.
Język snów
Najstarszym znanym sennikiem jest, odnaleziona przez archeologów, gliniana tabliczka pokryta pismem klinowym. Pochodząca z sumeryjskiego miasta opowieść zawiera opis proroczego snu władcy. Dzięki wskazówkom w nim zawartym mieszkańcom udało się uwolnić od nękających miasto: głodu, nieurodzaju i chorób. Kłopoty zażegnano wznosząc świątynię opiekuńczemu bóstwu miasta - bogowi Nigrisu.
W 44 r. p.n.e. został zabity przez spiskowców Juliusz Cezar. Rzymianie broniący swych praw chcieli zapobiec przekształceniu republikańskiej formy rządów w monarchię typu hellenistycznego, do utworzenia której dążył Juliusz Cezar. Podobno w noc poprzedzającą morderstwo, żona Cezara - Calpurnia także miała sen ostrzegający przed niebezpieczeństwem grożącym mężowi. Sam Cezar także miał dziwny sen. Śniło mu się, że podaje rękę Jowiszowi - bogowi nieba i wznosi się z nim do chmur.
Ogromną rolę odgrywały sny w kształtowaniu się religii. Mahomet stał się prorokiem i założycielem islamu kiedy objawił mu się we śnie archanioł Gabriel z lśniącym zwojem jedwabiu w dłoni i nakazał czytać znaki nakreślone przez Allacha.
Także święta księga chrześcijan - Biblia zawiera opisy przekazywania woli Boga w snach. Narodziny Chrystusa zostały zapowiedziane cieśli Józefowi we śnie, w którym pojawił się anioł.
W kronikach, zapiskach, pamiętnikach można odnaleźć opisy wieszczych snów znanych postaci historycznych: polityków, artystów, naukowców.
Na kilka dni przed śmiercią dziwny sen przyśnił się Abrahamowi Lincolnowi - prezydentowi Ameryki. Widział salę, w której na katafalku leży trumna. Podchodzący do niej ludzie w żałobie żegnali zmarłego. Lincoln spytał pełniącego honorową wartę żołnierza kto umarł. W odpowiedzi usłyszał: "prezydent - zginął z ręki zabójcy".
W kilka dni potem Lincoln rzeczywiście został zastrzelony przez zamachowca.
Sny niosą nie tylko ostrzeżenia i zapowiedzi tragedii, często właśnie w objęciach Morfeusza udaje się rozwiązać dręczące problemy i znaleźć odpowiedzi na trudne pytania. Robert Louis Stevenson "wyśnił" fabułę "Dziwnej historii dra Jekyll'a i mr Hyde'a". Podobno także ostateczny układ tablicy okresowej pierwiastków "objawił" się Mendelejewowi we śnie.
Ostrzeżenie przed chorobą
Naukowcy, próbując odnaleźć związek między niepokojącymi snami i chorobami stwierdzili, że nasza podświadomość wychwytuje pierwsze objawy zbliżającej się choroby wcześniej niż dostrzega je nasza, zajęta codzienna bieganina, świadomość.
My dostrzegamy chorobę często dopiero wtedy kiedy coś boli, niepokojąco długo utrzymuje się gorączka, lub wyniki badań okresowych bija na alarm. W rzeczywistości jednak rozwija się ona przez dłuższy czas. Fachowo zinterpretowane sny mogą więc wyprzedzić diagnozę lekarską.
Wiele miesięcy przed wystąpieniem pierwszych objawów chorobowych sny ostrzegają nas przed: guzem mózgu, kręgosłupa, gruźlicą, nadciśnieniem.
Kilka, kilkanaście dni przed wystąpieniem, choroby w snach pojawia się ostrzeżenie.
Znany, nieżyjący już, psychoanalityk Edgar Cayce opisał historię swojego pacjenta, którego przez dwa miesiące prześladował powtarzający się sen. Śniła mu się wystawna uczta, na której zajadał się różnorodnymi potrawami, ale kiedy tylko próbował sięgnąć po słodycze rzucał się na niego, zadziwiająco podobny do jego kuzyna lekarza, mężczyzna.
Kiedy dla świętego spokoju poszedł się zbadać, bo wydawało mu się, że sen jednoznacznie wskazuje na konieczność kontaktu ze służbą zdrowia, wyniki badań krwi potwierdziły początkowe stadium cukrzycy.
Opowiedz mi swój sen a powiem ci kim jesteś
Z biegiem czasu także psychologowie zaczęli dostrzegać w snach niewyczerpane źródło informacji o stanie psychiki pacjentów. Marzenia senne zainteresowały Zygmunta Freuda. Stworzona przez niego szkoła psychologii kładła duży nacisk na diagnostyczną i terapeutyczną funkcję ukrytych znaczeń przejawiających się w treści snów.
Początkowo freudyści uważali, że określonemu przedmiotowi albo sytuacji odpowiada jeden lub kilka stałych symboli. Na przykład dom miał być symbolem ludzkiego ciała.
W ten sposób wysoki dom we śnie miał wskazywać że odnosi się on do wysokiej osoby, a niski do niskiej.
Uczeń Freuda; Carl Gustav Jung uważał, że nie można określić wspólnych sennych symboli dla wszystkich ludzi, bo każdy z nas, w zależności od życiowych doświadczeń, ma inne skojarzenia z poszczególnymi symbolami.
Dla jednych ogień będzie symbolizował ciepło i opiekę, ale np. dla tych, którzy ulegli poparzeniu skojarzenia będą zdecydowanie negatywne. Kluczem do zrozumienia snu są więc relacje miedzy symbolami. Co ciekawe nie jest to pogląd nowy. Już Artemidor z Daltis w II w. p.n.e. zalecał: poznaj charakter człowieka pierwej niźli weźmiesz się do tłumaczenia jego snów, abyś nie popełnił pomyłki.
Szczególnie niepokojące bywają sny o śmierci. Znana psychoanalityk; Marie Louise von Franz, badała sny ludzi umierających. Bardzo często opowiadały one o spotkaniach ze zmarłymi krewnymi i pojawiał się w nich motyw przejścia na drugą stronę.
Starsza, ciężko chora kobieta śniła sen o gasnącej świecy stojącej przed szybą. W pewnej chwili świeca przygasła, a kiedy rozbłysła na nowo okazało się, że w dziwny sposób znalazła się po drugiej stronie okna. Często jednak sny o śmierci powodują wstrząs psychiczny i mobilizują siły odpornościowe organizmu do walki z chorobą.
Może więc sen nie jest straconym czasem. Przecież służy i naszemu ciału i duchowi. No i kto tak na prawdę nie lubi spać?
Agnieszka Zommer