Sprytny trik na przygotowanie kotleta. Musisz mieć pod ręką słoik
Tłuczek się złamał? A może jesteś na wakacjach i jedyne, co masz pod ręką, to słoik lub butelka? Spokojnie. Oto zestaw kreatywnych, domowych metod na kotlet idealny – bez huku, bez frustracji i bez konieczności biegu do sklepu.

Jak rozbić kotlety schabowe?
Każdy, kto choć raz smażył kotlety, zna ten dźwięk: łup-łup-łup, tłuczek idzie w ruch, a sąsiedzi modlą się, żebyś szybko skończyła ten rytuał.
Ale co, jeśli tłuczka brak? Albo - dramat kuchenny - zepsuł się w połowie rozbijania partii schabowych na niedzielny obiad? Spokojnie. Twoje kotlety wciąż mają szansę zostać mistrzami miękkości - i to bez specjalistycznego sprzętu.
Wałek do ciasta - numer dwa w kuchennym arsenale
Najprostsza alternatywa, jeśli akurat masz pod ręką wałek do ciasta, bo nie w każdej kuchni występuje. Jest ciężki, poręczny i potrafi zrobić z mięsem porządek. Klucz to dobra powierzchnia (najlepiej deska), grubszy woreczek i trochę wyczucia.
Nie bij na oślep - wałek nie ma wypustek jak tłuczek, więc rozbijaj równomiernie, z obu stron.
Szklana butelka lub słoik - kuchnia survivalowa
Nie masz wałka? Użyj butelki. Ważne, żeby miała grubą ściankę i stabilny kształt. Chwyć pewnie i używaj podstawy (nie boku!), by stukać w mięso.
Słoik też da radę - najlepiej pusty, zakręcony, niezbyt wysoki.
Metalowa chochelka, ciężka łyżka, moździerz
Jeśli masz w kuchni coś ciężkiego i twardego, to już jesteś uratowany. Chochla z grubym dnem, łyżka do zupy, pałka od moździerza - wszystko to może z powodzeniem zastąpić tłuczek.
Wystarczy ułożyć mięso w woreczku lub między dwoma arkuszami papieru do pieczenia i działać.
Ręczna robota - dosłownie
Nie masz nic pod ręką? Zrób to pięścią! Serio. Umyj dobrze rękę i zaciśnij ją w pięść. Z odpowiednią siłą uderzaj w schabowe - najlepiej przez woreczek lub papier. Nie będzie tak równomiernie jak tłuczkiem, ale efekt cię zaskoczy.
Wersja hardkorowa: użyj łokcia. Ale to już tylko w razie głębokiego kryzysu.
Zobacz również: Węgierska kuchnia to nie tylko gulasz. Te dania cię zaskoczą!
Rozmiękczanie w kąpieli - opcja dla cierpliwych
Jeśli nie chcesz bić mięsa, możesz je po prostu namoczyć. Zamarynuj schabowe w mleku z cebulą, jogurcie naturalnym, kefirze albo maślance. Takie moczenie przez kilka godzin zmiękcza włókna i sprawia, że nawet bez rozbijania kotlet będzie soczysty i delikatny.

Woreczki, folia, ścierka, czyli zabezpiecz, zanim zaczniesz
Bez względu na to, czym będziesz uderzać - chroń mięso. Po pierwsze: żeby się nie porwało. Po drugie: żeby nie rozprysnęło się po całej kuchni. Gruby woreczek strunowy lub papier do pieczenia to podstawa.
Możesz też owinąć mięso w czystą ścierkę - wtedy nawet otoczak z ogrodu będzie bezpiecznym narzędziem. Nie używaj cienkich foliówek, które łatwo mogą się porwać i niezauważone wetknąć w mięso.
Zobacz także: Kurze łapki, głowizna, płucka to hit czy kit? Dlaczego jedni kochają, a inni się brzydzą?
Patent awaryjny - rozcinanie zamiast rozbijania
To trik kucharzy z restauracji: zamiast rozbijać mięso, delikatnie je ponacinaj wzdłuż włókien. Takie mięso będzie bardziej miękkie podczas smażenia, szybciej się usmaży i nie skurczy się na patelni jak guma do żucia.
Rady na przyszłość
Pech zawsze czai się wtedy, kiedy masz na obiedzie ważnego gościa. A nikt nie chce zaserwować schabowych o grubości cegły. Dobry plan awaryjny to: mieć drugi tłuczek (najlepiej metalowy), wałek lub po prostu poprosić w sklepie mięsnym o rozbicie schabowych - i po problemie!