Twój facet jest pantoflarzem?

Nie jesteś sama. Większość facetów robi to, co chcą ich partnerki i w dodatku wydaje im się, że sami tego chcieli.

Najważniejsze, to uświadomić mu, że sam tego chce...
Najważniejsze, to uświadomić mu, że sam tego chce...ThetaXstock

Od zarania dziejów kobiety wykorzystują rozmaite "sztuczki" do osiągnięcia swoich celów. Repertuar owych "sztuczek" jest przeogromny - od niewinnego trzepotania rzęsami aż po seksualne prowokacje. Faceci na to lecą (zdziwieni potem, że poznali anioła, który po ślubie zmienił się w sekutnicę).

Kobiety do manipulowania brzydszą płcią najczęściej wykorzystują swój wygląd - krótka spódniczka i głęboki dekolt potrafią zdziałać cuda. W końcu mężczyźni to wzrokowcy.

Gdyby jednak facet okazał się wyjątkowo odporny na działanie naszych wdzięków, pozostaje szantaż emocjonalny. Brzmi groźnie, ale w praktyce każda z nas ma na swoim koncie taki chwyt poniżej pasa. Według belgijskich badaczy najłatwiej przekonać nam faceta do swoich racji udając zagubioną dziewczynkę ze łzami w oczach, które zdają się mówić: "Świat jest wielki i okrutny i jeszcze ty przeciwko mnie?"

Siła argumentów

Innym sposobem na osiągnięcie celu jest niepohamowana furia - każdy facet w końcu zmięknie, gdy wystarczająco dobitnie uświadomisz mu, jak bardzo jest beznadziejny i "wszystko to jego wina".

Faceci ponoć najgorzej znoszą eksmisję na kanapę. Pod siłą takich argumentów uginają się nawet najtwardsi.

Mężczyźni uwielbiają być mądrzejsi, często także przypisują sobie nasze dobre pomysły. Jeśli odpowiednio często przedstawiasz swój pomysł chłopakowi, ten w końcu przyjmie go jako własny i jeszcze się ucieszy, że tak ładnie to sobie wykombinował...

AP

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas