Tych słów lepiej unikać w łóżku. Można wszystko zepsuć!
Nieprzemyślane pytanie albo nader szczery komentarz mogą sprawić, że misternie budowana atmosfera pryśnie bezpowrotnie, a ty długo będziesz żałować swoich słów.
Choć naukowcy dowodzą, że biologia uwarunkowała mężczyzn tak, że zasypiają niemal zaraz po seksie, zwykle "tuż po" każda para znajduje kilka chwil, by popatrzeć sobie głęboko w oczy i wymienić kilka czułych słówek.
Czego po seksie robić nie należy? Oto lista najcięższych grzechów.
Zadawać durnych pytań
Ranking najgorszych pytań świata otwiera oczywiście: "Czy miałaś orgazm?", zaraz po nim jest nieśmiertelne "Czy było ci dobrze?".
Równie irytujące są pytania o to, gdzie partner lub partnerka nauczyła się tego czy owego.
Nie czas, nie miejsce na takie komentarze, które potrafią w kilka sekund zepsuć romantyczną i pełną czułości atmosferę.
Komentować wygląd
Wszelkie uwagi w stylu "chyba dawno nie byłeś na siłowni" albo "coraz głośniej sapiesz" to gwóźdź do trumny dobrego seksu. Dlaczego?
Dobrym kochankiem (bez względu na płeć) jest tylko osoba, która czuje się w łóżku naturalnie i po prostu dobrze.
Fantazja, pomysłowość i gotowość do namiętnych niespodzianek biorą się właśnie z dobrego samopoczucia i pewności siebie. Więc po co psuć wszystko złośliwymi komentarzami?
Porównywać i wspominać
Mowa oczywiście o budowie i seksualnych talentach wszystkich twoich byłych. Tuż po seksie nie wspominaj o nich w absolutnie żadnym wypadku.
Szczerze mówiąc, w innych sytuacjach też nie wspominaj o nich szczególnie często, to bardzo psuje nastrój i humor.
Co było w Vegas, zostaje w Vegas - to podstawowa zasada łóżkowej dyskrecji.
Poza tym, czy chciałabyś, by ktoś komuś, tuż po udanym seksie opowiadał o tym, jak to było kochać się z tobą?
Zaczynać trudnych tematów
Jeśli myślisz, że facet po dobrym seksie, ciągle jeszcze unosząc się dwa metry nad ziemią, zgodzi się na te płytki do łazienki, na które namawiasz go od miesiąca, jesteś w błędzie.
Nie tylko nie zgodzi się, ale jeszcze straci do ciebie szacunek i uzna, że całe twoje staranie w sypialni nie wynikało z miłości do niego, ale z miłości do... płytek. Stracisz wiarygodność. Ta zasada dotyczy obu płci i wszelkich potencjalnie spornych tematów.
Planować i postanawiać
Jeśli jesteście młodym, dopiero tworzącym się związkiem, jeśli zasady waszego bycia razem właśnie się określają, a szczególnie, jeśli był to wasz pierwszy seks - nie zaczynaj pytać go o to, co jest między wami, jaki charakter ma ta relacja, kiedy byłby dobry termin ślubu i jak ponazywacie wasze dzieci.
Mów o swoich uczuciach, o nastroju w danej chwili, o tym, co znaczy dla ciebie twój kochanek i to, co właśnie wydarzyło się między wami. Po prostu.
Schodzić zbyt szybko na ziemię
Zdania typu "trzeba jak najszybciej pomalować sufit" albo "musimy w końcu wybrać nowe zasłony" mordują najwspanialszą atmosferę w sypialni.
Jeśli wypowiesz je tuż po tym, jak skończycie się kochać, oznaczać będą tyle, że gdy uprawialiście seks ty myślałaś tylko o suficie, zasłonach, malowaniu, urządzaniu mieszkania albo chodzeniu po sklepach budowlanych.
Nie o nim, jego talentach ani tym, jak dobrze wam razem. A to naprawdę niewybaczalny grzech.