Wstydliwy problem dużych miast
Ulotki, informujące o demoralizujących skutkach dawania pieniędzy żebrzącym dzieciom, znów trafią do kawiarni i restauracji w Krakowie. Nowością będzie komiks wręczany młodym ludziom, dla których żebranie stało się formą zarobku.
W miastach tych prowadzone były i są kampanie społeczne, które mają uświadomić przede wszystkim ewentualnym ofiarodawcom, że nie jest to dobry pomysł.
- Z przeprowadzonych przez nas ankiet wynikało, że ludzie dają, bo uważają, że nic innego zrobić nie mogą - mówiła Kazimiera Król z Instytutu Pracy Socjalnej Kolegium Pracowników Służb Społecznych w Poznaniu.
Z danych zebranych w trzech miastach wyłania się portret żebrzących. To dzieci w wieku od 7 do 16 lat, w większości chłopcy, w 60. proc. pochodzący z rodzin patologicznych, często członkowie gangów żebraków. - Żebractwo jest dla nich wyborem, a nie koniecznością - zaznaczyła Kazimiera Król.
Specjalistów zajmujących się tym problemem niepokoi, że o ile kilkanaście lat temu dzieci były "narzędziem" żebrania w rękach dorosłych, teraz przejęły od dorosłych wzorce i działają
samodzielnie. Skala zjawiska z braku rzetelnych danych jest trudna do oszacowania.
Maluchy bywają wysłannikami bezrobotnych rodziców lub młodocianych gangów, zaś zdobyte pieniądze nie są wydawane na wakacje, jedzenie czy podręczniki, ale najczęściej na gry
komputerowe i używki.
- Nasz poziom świadomości wciąż jest niski na temat tego, że żebractwo jest wykroczeniem i że dawanie pieniędzy jest zawsze złem, jest kupowaniem spokoju sumienia - mówił Dominik Golema z Urzędu Miejskiego we Wrocławiu. Jak podkreślił, bardzo niepokojące jest to, że coraz częściej do ryzykowanych zachowań dzieci dochodzi za pośrednictwem łączy komórkowych i internetowych.
Według pełnomocnika prezydenta Krakowa ds. młodzieży ks. Andrzeja Augustyńskiego w centrum tego miasta żebranie jest stałym zajęciem dla około 150 dzieci.
Podobnie jak w zeszłym roku, na kawiarnianych stolikach pojawią się informacje "Dając pieniądze - odbierasz dzieciństwo" z apelem "pomóż nie żebrać", lepiej wspieraj organizacje pozarządowe działające na rzecz dzieci. Ulotki wydrukowano w języku polskim i angielskim.
Organizatorem tej kampanii społecznej jest Urząd Miasta Krakowa, we współpracy z restauratorami, MOPS-em, policją, strażą miejską i środowiskami naukowymi.
Z żebrzącymi dziećmi mają też rozmawiać "streetworkerzy" (pedagodzy uliczni) i to oni opracowują scenariusz komiksu, który ma je przekonać, że łatwo zarobione pieniądze nie dają satysfakcji.
Po doświadczeniach ubiegłorocznej kampanii w Krakowie okazało się, że żebrzący nieletni przenieśli się z Rynku Głównego w inne rejony miasta np. na Kazimierz. - Z drugiej strony, dzięki naszej akcji wielu ludzi odkryło, że dawanie pieniędzy jest naganne i radykalnie zmieniło swoją postawę - powiedział ks. Augustyński.
Dodał, że liczy na lepszą niż dotąd współpracę Straży Miejskiej i policji z Miejskim Ośrodkiem Pomocy Społecznej oraz na to, że latem dla dzieci będzie jeszcze więcej atrakcyjnych propozycji spędzenia wolnego czasu, które skłonią je do porzucenia żebrania.