Wybaczyć - jak to łatwo powiedzieć
Dochodzenie do siebie po zdradzie, niezależnie od jej rodzaju, nie należy do łatwych rzeczy. Decydując się np. na wybaczenie zdrady partnerowi do głowy przychodzą różne myśli: 'Czy nie za łatwo mu wybaczam? Może powinnam sprawić, by cierpiał bardziej i dłużej? Gdzie przebiega cienka czerwona linia między litością a byciem 'wycieraczką'?

W każdej relacji, w każdym związku przebaczenie jest trudną, ale jakże realną żywą częścią partnerstwa. Bodaj najtrudniejszą sprawą jest wiedzieć, gdzie zacząć.
Według jednej ze szkół najlepiej jest zamknąć za sobą przeszłość, odciąć się od niej jednoznacznie, bo tylko to daje szanse na rozpoczęcie nowego, satysfakcjonującego rozdziału w życiu. Metoda ta ma zatem swych zwolenników, ale i przeciwników. Według tych ostatnich długotrwałe przebywanie w bólu i smutku, czy próba zapomnienia o wspomnieniach, które - nie mając odniesienia do teraźniejszości - są źródłem bólu, ograniczają rozwój człowieka. Na dodatek tak naprawdę nie sposób pozbyć się na dobre wspomnień czy zranień, gdyż te powracają w najmniej oczekiwanych momentach w życiu. Coś, z czym nie poradzimy sobie właściwie, może w przyszłości obrócić się przeciwko nam.
Zamiast spróbować zapomnieć czy znienawidzić swe przeszłe życie, wspólne chwile z partnerem, odciąć się od wspólnych niegdyś znajomości i przyjaźni, lepiej nauczyć się takiego przeżywania doświadczeń, które umacniałoby nas na przyszłość i sprawiało, że do przyszłych wyzwań podchodzić będziemy z podniesionym czołem.
W ten sposób podchodząc do świata nasze całe wewnętrzne życie otwiera się na nowości i w sposób naturalny zaczyna budować nowe mosty. Wówczas każda napotkana osoba - czy tego chcemy, czy nie, czy ją lubimy, czy nie czujemy do niej sympatii - staje się kolejnym mostem, nową sposobnością do pogłębienia miłości i zrozumienia, które naraz jakby ponownie dane są nam odgórnie.
Najważniejszym mostem, jaki wznosimy, jest ten, dzięki któremu możemy nie zapomnieć, ale wybaczyć, możemy na nowo zaprowadzić pokój w swoim sercu, które sporo wycierpiało i wiele już opłakało. W takim stanie ducha będziemy mogli odsunąć na dalszy plan skłonność do osądzania, rozpamiętywania, co stanowi doskonałą pożywkę dla chęci zemsty.
Ale w jaki sposób możemy wybaczyć?
Spróbujmy spojrzeć na naszą sytuację z innego - niż dotychczas - punktu widzenia. Spróbujmy zrozumieć, dlaczego tak potoczyły się wypadki i jaki jest nasz udział w doprowadzeniu do takiego stanu rzeczy. Spróbujmy zrozumieć, że każda osoba, z którą byliśmy, każdy partner dał nam to, co mógł dać w danej chwili. Zdajmy sobie sprawę z faktu, że to nasze oczekiwania i żądania są tym, co rodzi obecny smutek, żal, rozgoryczenie. Porzućmy skłonność do oceniania zachowania, osądzania innych ludzi, krytykowania ich. Skończmy z autorytatywnym podziałem ludzi na dobrych i złych. Przypatrzmy się swym własnym oczekiwaniom, nadziejom, marzeniom, pragnieniom, żądaniom i uświadommy sobie to, że nie wszystkie mogą zostać spełnione przez drugą osobę.
Kiedy nasze w pełni rozwinięte serce potrafi już kochać czystą, niezobowiązującą, nieuzależniającą i nie wymagającą miłością wtedy dopiero możemy spełnić jego ukryte pragnienia. Tylko wtedy gdy wybaczymy drugiemu człowiekowi, wpuszczamy światło, nowe doświadczenia i nowych ludzi do swego życia. Tylko wtedy nabywamy zdolności do prawdziwego i pełnego życia tu i teraz.