Za długi, za krótki...

Kochaj się tak, byś miała megaprzyjemność.

article cover
INTERIA.PL

Jednak wg seksuologów, to nie centymetry są ważne, ale umiejętności. Nawet jeśli wydaje ci się, że nie jesteście do siebie dopasowani pod względem gabarytów - nie jest powód do zmartwień. Wszystko można nadrobić cierpliwością, chęcią dobrej zabawy i odrobiną wiedzy.

Bardzo dużo zależy też od... psychiki twojego partnera. Jeśli on uważa, że jego penis jest za mały lub za duży, zwykle ma z tego powodu kompleksy. Nie wierzy w swoje umiejętności, jest zbyt samokrytyczny, a przy tym egoistyczny. No i oczywiście nigdy się do tego nie przyzna. Zamiast o tym porozmawiać czy po prostu zrobić coś, by było wam lepiej, on, pogrążony w milczeniu, cierpi. I tu ważna jest twoja rola. Przekonaj go, że dla ciebie bardziej liczy się sposób, w jaki cię dotyka, pieści, całuje. To, że czujesz się przy nim bezpieczna i piękna. Ważna jest jego pomysłowość i otwartość na eksperymenty. I koniecznie powiedz, że najbardziej podnieca cię... jego pewność siebie. Komplementuj go. Jemu jest to potrzebne tak samo jak tobie, nawet jeśli o tym nie mówi.

Jeżeli natomiast odczuwasz dyskomfort podczas stosunku, bo czujesz za mało albo odwrotnie - zbyt dużo - zastosuj jedną ze specjalnych pozycji. Odpowiednie ułożenie nóg, twoich i partnera, może naprawdę zdziałać cuda. A taka wspólna gimnastyka i próbowanie nowych rozwiązań dostarczą wam dużo radości i rozkoszy. Zacznijcie już dziś i trenujcie, trenujcie, trenujcie...

Za krótki? Teraz poczujesz więcej!

Jedyną pozycją, jakiej powinniście unikać, jest pozycja klasyczna. Wtedy odczuwasz tarcie najmniej intensywnie, czyli mniejsza jest twoja przyjemność. Najlepsze dla was będą wszystkie pozycje, w których dochodzi do głębokiej penetracji. Ważne jest też tempo i natężenie ruchów frykcyjnych. Mogą one być dużo mocniejsze niż w przypadku dużego członka. Wypróbujcie też tzw. metodę z zaskoczenia, czyli co kilkanaście ruchów partner wykonuje gwałtowniejsze pchnięcie. Możecie kochać się np. na stole. Połóż się wygodnie na plecach, a rękami podeprzyj plecy na wysokości talii i lekko unieś pośladki. On niech stanie przed tobą i mocno chwyci cię za nogi, lekko podtrzymując twoje pośladki ponad stołem. Nogi oprzyj na jego ramionach. Inna propozycja dla was to pozycja kolankowo-łokciowa. Uklęknij, opierając się na wyprostowanych rękach lub lekko kładąc się na łokciach (jak ci wygodniej). Mocno wypnij pośladki, a nogi złącz. Partner niech klęknie za tobą, podtrzymując cię za biodra. Przy tym ułożeniu nóg twoja pochwa robi się wąska, dzięki czemu odczuwasz większą rozkosz. Trzecia propozycja to pozycja "na jeźdźca". Poproś partnera, by położył się na plecach z lekko rozchylonymi nogami. Usiądź na nim, opierając się na kolanach, i mocno wygnij się do tyłu. To bardzo ważne, ponieważ wtedy jego penis dużo intensywniej pociera mocno unerwioną przednią ściankę pochwy. Do sypialni zabierzcie też gadżety: wibratory, nakładki przedłużające penis i prezerwatywy z wypustkami.

Za długi? Wszystko pod kontrolą!

Największą wadą zbyt długiego członka jest ból, który możesz odczuwać podczas stosunku. Zdarza się do jednak wtedy, gdy dochodzi do zbyt głębokiej penetracji. Twój partner powinien wchodzić w ciebie powoli i bardzo delikatnie, gdyż mięśnie pochwy muszą się rozciągnąć. Najlepsza dla was jest m.in. pozycja klasyczna. Ale tylko ta, w której masz złączone nogi. Połóż się na plecach, a partner niech otoczy cię swoimi nogami i powolutku w ciebie wchodzi. Złączone uda spowodują, że penetracja nie będzie zbyt głęboka. Wypróbujcie też pozycję siedzącą. Niech on usiądzie na piętach z lekko rozchylonymi nogami (by łatwiej było mu utrzymać równowagę). Ty usiądź na nim, oplatając jego biodra nogami. Złap go za szyję, a partner niech podtrzymuje twoje plecy. Ta pozycja wymaga trochę wysiłku, ale naprawdę jest tego warta. Dobra dla was będzie też pozycja "na łyżeczki". Partner nie wchodzi w ciebie cały i możesz udami kontrolować jego ruchy. Połóż się na boku i lekko ugnij nogi w kolanach. Partner niech ułoży się za tobą, dokładnie dopasowując "ciało do ciała".

Świat kobiety
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas