Zamieszkać z babcią czy nie?

​- Przyjdziesz, Ewelinko, dzisiaj do mnie? - odebrałam kolejny telefon od mojej babci Kazi. - Pamiętaj, wczoraj mi to obiecałaś.

Do tej pory opiekowałam się babcią, tym bardziej że miała przepisać na mnie swoje mieszkanie
Do tej pory opiekowałam się babcią, tym bardziej że miała przepisać na mnie swoje mieszkanie123RF/PICSEL

- Tak, ale dopiero wieczorem, bo późno wracam z pracy i mam coś ważnego do załatwienia - tłumaczyłam się, bo zrobiło mi się głupio.
Kolejny raz miałam poczucie winy. Babcia pewnie była przez cały dzień sama, czuła się źle i czekała na kogoś, kto ją odwiedzi.

A ja oczywiście, tak jak moi rodzice i mąż, byłam zaganiana i miałam mnóstwo zajęć. Nikt z nas nie miał dla niej czasu. Odwiedzaliśmy ją tylko raz na tydzień i to na krótko. Wpadaliśmy wtedy jak po ogień i przynosiliśmy zakupy. Nawet nie było czasu na rozmowę.

Postanowiłam jednak wreszcie coś z tym zrobić. Nie mogłam jej tak zostawić. Babcia przecież często chorowała i czuła się coraz gorzej. Sąsiadka czasami do niej zajrzała, ale przecież to nie wystarczyło.
Do tej pory opiekowałam się babcią, tym bardziej że miała przepisać na mnie swoje mieszkanie. Aby ułatwić życie sobie i wszystkim, powinnam wziąć babcię do siebie lub przeprowadzić się do niej i zamieszkać z całą rodziną, bo ona przecież ma o wiele większe mieszkanie niż nasze.

Ale gdy to zaproponowałam, mój mąż i dzieci zaczęli protestować. Bo gdy babcia u nas przebywała w czasie choroby rozpoczęła się fala konfliktów. Nie mam miejsca i osobnego pomieszczenia dla babci. Cała rodzina musiała zmienić tryb życia, być cicho, zrezygnować z przyjmowania gości i włączyć się do pomocy. Poza tym dzieci musiały spać w jednym pokoju i odrabiać lekcje przy jednym biurku. Oczywiście wybuchały między nimi awantury. Nikomu się to nie podobało, nawet babci, która czuła się nikomu niepotrzebna.

A może powinnam zatrudnić opiekunkę do babci? Albo poprosić sąsiadkę, aby jej częściej pomagała? Być może zrobi to za darmo. Bo kto miałby za to płacić? Przecież ja nie mam na to pieniędzy.
Moi rodzice stwierdzili, że to na moich barkach spoczywa obowiązek opieki, gdyż to ja dziedziczę po babci. Co powinnam zrobić w takiej sytuacji? Może niczego nie zmieniać i zostawić wszystko tak jak jest?

Ewelina

Bella Relaks
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas