Zazdrość - naucz się nad nią panować!
Każda z nas doświadcza czasem uczucia zazdrości. To normalne. Gorzej jeśli to uczucie wymyka się spod kontroli. Co wtedy robić?
Nie ma się czego wstydzić. Problem pojawia się w chwili, gdy zazdrość z chwilowych myśli zmienia się w obsesję. Zazdrość bowiem, gdy wymknie się spod kontroli, może zrujnować wzajemne stosunki: z rodziną, z ukochanym, z przyjaciółmi, ale i koleżankami czy kolegami z pracy.
Jeśli nad nią nie zapanujesz, może przerodzić się w zawiść, a stąd już tylko krok do tragedii. Posądzony o zdradę partner może odejść, bliscy odwrócą się od ciebie, a atmosfera w pracy stanie się nie do zniesienia. Warto więc uporać się z zazdrością, zanim zupełnie zdewastuje nam życie.
Bywasz zazdrosna o partnera
Tłumaczysz sobie, że nie ma miłości bez zazdrości i dąsasz się przy każdej jego rozmowie z inną kobietą. Co oczywiście ma być dowodem twojej miłości. W gruncie rzeczy wcale nie chcesz się tak zachowywać, ale to jakoś samo wychodzi.
Sprawdzając komórkę ukochanego myślisz: "To tylko dla pewności, przecież nic złego nie robię". A gdy okazuje się, że nic nie odkryłaś, oddychasz z ulgą i... masz wyrzuty sumienia, że mu nie ufałaś. I tak do następnego razu, gdy znów poczujesz niepokój.
Czujesz się zagubiona, zawstydzona, ale... nie potrafisz się powstrzymać. Od czasu do czasu dociera do ciebie jednak, że swoim postępowaniem możesz zniszczyć wasz związek.
Zazdrość i niepewność w związku mogą być przyczyną chronicznej migreny - twierdzą psychologowie.
Jeśli tak, nic dziwnego, że wciąż wracają do ciebie nieprzyjemne myśli i podejrzewasz najgorsze. Jeśli jednak nigdy nie zrobił nic przeciwko tobie, przyczyna musi leżeć gdzieś indziej. Może wcześniej zdradził cię ktoś inny (a o tym trudno zapomnieć), albo tata nie był wierny mamie i w głowie zakodował się pewien wzorzec, według którego wszyscy mężczyźni zdradzają.
Zrozumienie mechanizmów powstawania zazdrości pomoże ci się z nią uporać. Popatrz na wszystko z innej perspektywy On nie daje ci żadnych powodów do podejrzeń, powtarza, że cię kocha. Czujesz, że tak naprawdę nie masz na co narzekać. Skąd więc ta podejrzliwość?
Dlaczego miałabyś być gorsza od innych? Dlaczego mąż miałby tak uważać? Przecież to ciebie wybrał spośród wszystkich kobiet jakie znał. I to ty jesteś jego żoną, partnerką i przyjacielem. Trzymaj się tego i powtarzaj sobie jak najczęściej.
Staraj się też nie tworzyć żadnych teorii spiskowych tam, gdzie nie ma powodu. Zdaj sobie sprawę z tego, że twoja podejrzliwość i ciągłe awantury tak naprawdę nie są w stanie niczemu zapobiec, powodują tylko nieustanne napięcie. I robisz w ten sposób krzywdę głównie sobie samej.
Nie zasypuj go podejrzeniami. Nie pytaj wciąż: "O której wyszedłeś z biura, kogo spotkałeś po drodze, kim jest ta kobieta, której otworzyłeś drzwi do windy?". Bo możesz mieć pewność, że w końcu on zacznie cię okłamywać, żeby tylko mieć święty spokój i uniknąć twojego czepiania się.
Nie powie ci, że na schodach spotkał sąsiadkę i chwilę miło rozmawiali, bo wie, że skończyłoby się to dziką awanturą i podejrzeniami. Doprowadzisz do tego, że przy tobie będzie się bał w ogóle rozmawiać z innymi kobietami, żeby nie musieć się potem godzinami tłumaczyć, wyjaśniać, uspokajać...
Bądź egoistką i skup się bardziej na sobie. Zamiast denerwować się, że on znów chce wyjść po południu bez ciebie, pomyśl, co mogłabyś zrobić w tym czasie. Skoncentruj się na sobie i swojej przyjemności. Pomyśl: "On wychodzi z kolegami, to świetnie! Mam wreszcie wolny wieczór". Potraktuj to jako wymarzony moment na spotkanie z koleżankami na plotki przy winku i oglądanie jakiejś komedii romantycznej.
A może przygotujesz sobie kąpiel, wskoczysz w ulubiony szlafrok i w spokoju poczytasz babskie magazyny? Już tak dawno nie sprawdzałaś, co się teraz nosi i jakie kosmetyki są na topie! Nie skupiaj się tak bardzo na nim, na tym, co on robi. Lepiej pomyśl, co możesz robić ty ze swoim wolnym czasem! Może jest coś, czego zawsze chciałaś spróbować np. robienie biżuterii czy zajęcia fitness. Poszukaj pasji, nowych zainteresowań, rzeczy, które sprawiają ci przyjemność, a które będziesz robić bez niego.
Masz różnych znajomych. Jednym udało się osiągnąć w życiu sukces, inni cały czas próbują do czegoś dojść. Ty jesteś gdzieś pośrodku, z kredytem, mieszkaniem, które mogłoby być większe i pracą, która może nie do końca cię satysfakcjonuje.
Za to twoja najlepsza przyjaciółka ma wszystko, o czym marzysz. Duży dom z ogrodem, samochód i świetną pracę. Jest ci trochę smutno i zadajesz sobie pytanie: "Dlaczego ona ma to wszystko, a nie ja?". Właściwie to lubisz ją coraz mniej, wydaje ci się, że zadziera nosa i obnosi się ze swoim sukcesem.
Wykorzystaj szansę na zmiany. Często mówisz sobie, że gdybyś miała tyle co ona, to na pewno też byś była szczęśliwa. Nie wolno ci myśleć w kategoriach, jakbym "miała" to bym "była", bo przecież zawsze można mieć więcej. Ta droga to ślepy zaułek. Bardziej skup się na tym: kim jesteś, co umiesz, czego mogłabyś dokonać.
Uwierz w siebie i działaj! Patrząc na koleżankę, widzisz tylko to, że ona ma lepszą pracę, więcej pieniędzy, ale sposób, w jaki to osiągnęła już ci gdzieś umyka. Niewielu jest takich ludzi, którzy nie robiąc nic osiągnęli wszystko, o czym marzyli. Jeśli do tej pory o tym nie rozmawiałyście, poproś, by przyjaciółka opowiedziała ci, jak udało jej się osiągnąć sukces. Jak zaczynała, jakie trudności i bariery musiała pokonać, jakie bolesne i trudne były początki. Niech opowie ci też o swojej pracy, pewnie nie wszystko wygląda tak różowo, jak tobie i innym patrzącym z zewnątrz, wydaje się.
Zazdrość jest największym zagrożeniem dla kobiecej przyjaźni - alarmują psycholodowie.
Nie zarabiasz kokosów, ale masz świetne relacje z kolegami? W dzisiejszych czasach, kiedy wszyscy ścigają się w drodze do kariery, to naprawdę rzadkość! No i nie ślęczysz wieczorami w biurze, weekendy możesz poświęcić rodzinie. Czy to wspaniałe życie, którego zazdrościsz koleżance, nie wymaga przypadkiem zbyt wielu wyrzeczeń?
Przypomnij sobie, ile razy dzwoniła do ciebie w weekend z pytaniem, czy może przyjechać, bo czuje się samotna. Widzisz, że dużo lepiej czuje się w twoim, może mniejszym, ale za to pełnym ciepła rodzinnego mieszkaniu. Może ma pieniądze na wszystko, ale czuje się samotna w dużym pustym domu, czekając na męża, który znów wyjechał w interesach. Nie można mieć wszystkiego, dlatego doceń, co masz. Pomyśl o sobie, o tym co osiągnęłaś, o swoich mocnych stronach. I nie porównuj się z innymi, bo może się okazać, że innym brakuje akurat tego, co masz ty.
Nie zepsuj tej relacji. Lubisz swoją koleżankę i czas spędzany z nią, dlatego szkoda by było, żeby zazdrość wpłynęła na waszą znajomość. Poza tym - czy chciałabyś przyjaźnić się tylko z osobami, którym w życiu nic nie wyszło, po to, by poczuć się lepiej? Znasz powiedzenie "kto z kim przystaje, takim się staje"? Sukces też bywa zaraźliwy! Jeśli ludzie są przedsiębiorczy i wierzą we własne siły, swoją pewnością siebie zarażą i ciebie.
Ciesz się z sukcesów innych, a oni kiedyś będą cieszyć się z twoich. Jeśli jest ci trudno, możesz porozmawiać z przyjaciółką o tym, co czujesz. Może się okazać, że nie tylko ty jej zazdrościsz, ale i ona zazdrości czegoś tobie. Poza tym taka rozmowa na pewno oczyści atmosferę między wami.
Pracujesz w swojej firmie jakiś czas i wydaje ci się, że powinnaś już dawno awansować i dostać podwyżkę. Kilka osób zostało przyjętych do pracy dużo później, podobno zarabiają tyle samo co ty, choć ich staż jest dużo krótszy! Dodatkowo ostatnio dwie twoje koleżanki awansowały i dostały dużo lepsze wynagrodzenie, a ty wciąż czekasz. Jesteś wściekła, bo przecież to tobie należy się wyższe stanowisko lub chociaż wyższa pensja. Wciąż patrzysz na nie podejrzliwie i wyliczasz im w myślach każdą przerwę na kawę i papierosa. "Przecież one w ogóle nie pracują, a zarabiają więcej ode mnie!" - żalisz się w domu.
Do czego to prowadzi? Przestajesz lubić swoją pracę i środowisko, w którym pracujesz. A przy tym zaczynasz stwierdzać, że nie warto się starać, bo i tak nikt tego nie docenia. W rezultacie stajesz się przeciętnym pracownikiem, a perspektywa awansu jeszcze bardziej się oddala.
Obiektywnie oceń sytuację. Czujesz się nie doceniana przez przełożonego? Masz wrażenie, że inni mają lepszą pozycję w firmie? Zanim powiesz, że to niesprawiedliwe usiądź i spokojnie przeanalizuj sytuację. Może szef cię nie chwali, bo wie, że jesteś świetnie zmotywowana i bez pochwał też dobrze pracujesz? A może z tobą nie rozmawia, bo ty nigdy do niego nie zagadasz? Przypatrz się, jak zachowują się inni. Może przełożony uważa, że za nim nie przepadasz? Przecież często mówisz, że cię wkurza. Prawdopodobnie wyczuwa twoją wrogość i woli nawet nie podejmować rozmowy. Zamiast siedzieć w kącie i narzekać, bądź obiektywna. Być może twoi koledzy rzeczywiście zasługują na awanse i podwyżki. Czy wiesz dokładnie, z jakich firm przyszli i jakie stanowiska wcześniej zajmowali? Może mają za sobą więcej szkoleń i większe doświadczenie od ciebie?
Zamiast zazdrościć zastanów się, czy ostatnio wyszłaś z jakąś nową inicjatywą, albo pomysłem w pracy. Postaraj się opanować emocje i włącz racjonalne myślenie. Nie użalaj się, tylko zacznij działać.
Umów się na rozmowę z szefem. Zamiast opowiadać dookoła, że to niesprawiedliwe, idź do szefa i porozmawiaj z nim. Zapytaj o możliwości awansu lub podwyżki. Przygotuj się do tego spotkania. Pomyśl, jakie są twoje mocne strony, spisz wszystkie argumenty przemawiające za twoją podwyżką, wylicz osiągnięcia i pozytywnie załatwione sprawy. Jeśli on powie, że jeszcze nie czas, zapytaj, kiedy w takim razie możecie wrócić do rozmowy.
Poproś też, by szef sprecyzował swoje wymagania względem ciebie. Dowiedz się, czy jest coś nad czym powinnaś się skoncentrować, spytaj, czy ma jakieś zastrzeżenia. Postaraj się, by ta rozmowa dotyczyła wyłącznie ciebie, a nie lepiej zarabiających kolegów. W ten sposób będziesz miała jasną sytuację, a twój szef będzie wiedział, że zależy ci na własnym rozwoju w firmie.
Bądź mądra i skorzystaj z ich wiedzy. Jeśli jakiś program komputerowy, albo system sprawia ci trudność, poproś by koleżanka lub kolega wytłumaczyli ci kilka funkcji. Nie wstydź się, że czegoś nie wiesz. Masz okazję, by zrobić krok do przodu. Pamiętaj jednak, że to działa w dwie strony. Jeśli ktoś poprosi cię o pomoc, bądź koleżeńska. W ten sposób tworzycie zespół i nie tylko wspólnie się rozwijacie. Dzięki temu atmosfera w firmie jest przyjazna i praca sprawia większą przyjemność.
A wiadomo od dawna, że zadowolony pracownik oznacza dobrze i szybko wykonane zadania.
Skoncentruj się na swoim rozwoju. Zamiast skupiać się na umiejętnościach i pracy kolegów, pomyśl co ty możesz zrobić dla siebie. Jeśli szef powiedział ci, jakie ma wobec ciebie oczekiwania, postaraj się je spełnić. Skoncentruj się na sobie, a będziesz wydajniejsza.
Dopracuj projekty, które musisz oddać, załatw długo odkładane sprawy. Być może będziesz musiała kilka razy zostać po godzinach, ale koniecznie nadrób wszystkie zaległości. Jeśli już wiesz, co sprawia ci największą trudność, postaraj się to koniecznie nadrobić. Możesz poprosić kogoś znajomego o "korepetycje". Albo zapisać się na specjalistyczny kurs, który dodatkowo podniesie twoje kwalifikacje (i dostaniesz wtedy wymarzony odpowiedni certyfikat).
Zobacz, że nie warto tracić czasu na narzekanie. Nie bój się wyzwań, idź przed siebie pewnym krokiem, a podwyżka czy awans już wkrótce same zapukają do twoich drzwi.
Aneta Olkowska