Zgubiony bagaż na wakacjach. Jak się zachować i na jaką rekompensatę możesz liczyć?

Artykuł z ekspozycją partnera

Utrata bagażu to jeden z czarnych scenariuszy, które mogą się zdarzyć podczas podróży. Najczęściej oznacza to zepsuty urlop bądź mocno komplikującą się delegację. Nawet jeśli ostatecznie zguba się znajdzie, to wciąż spory stres i liczne niedogodności. Jak się w takiej sytuacji zachować?

Zacznijmy od tego, że zawsze należy zachować spokój. Może się bowiem okazać, iż brak walizki na taśmie bagażowej nie oznacza automatycznie, że ta bezpowrotnie przepadła. W pierwszej kolejności warto zatem udać się do znajdującego się na każdym lotnisku punktu zagubionego bagażu (Lost & Found) i wyegzekwować przysługujące nam prawa.

Warto wiedzieć, że bagaż zostaje uznany za zaginiony dopiero po 21 dniach od zarejestrowania tego faktu. Szacuje się, iż ostatecznie nie odnajduje się ok. 2 proc. bagaży. Zdecydowana większość walizek nie ginie więc bezpowrotnie i trafia do właścicieli - najczęściej w ciągu doby (rzadszą sytuacją jest powrót po dłuższym czasie).

Jeżeli bagaż został zagubiony, zniszczony bądź dotarł do nas z opóźnieniem - to wina przewoźnika i możemy ubiegać się o rekompensatę. Po wypełnieniu niezbędnych dokumentów należy zachować kopię. Konieczne będzie okazanie karty pokładowej, dowodu tożsamości oraz odcinka z kodem kreskowym, potwierdzającym nadanie bagażu.

Reklamacja powinna zawierać szczegóły lotu, wysokość roszczenia oraz dane rachunku bankowego. Linie lotnicze w takiej sytuacji są zobowiązane do podjęcia działania i informowania poszkodowanego o postępach w sprawie.

Mimo że linie lotnicze są odpowiedzialne za bagaż i w razie zgubienia liczyć możemy na rekompensatę - nie jest ona niczym nieograniczona. Wręcz przeciwnie: maksymalna kwota, o którą ma prawo ubiegać się poszkodowany, wynosi obecnie nieco ponad 8 tys. zł. Co więcej, linie lotnicze nie zawsze biorą odpowiedzialność za cenne mienie, przewożone w bagażu rejestrowanym.

Kwota odszkodowania zależy przede wszystkim od sprawnego udokumentowania poniesionych strat. Mogą to być np. rachunki za walizkę lub zawartość bądź wycena rzeczoznawcy. Wartość zguby może być także oceniona w oparciu o wcześniej zarejestrowaną wagę bagażu.

Jeśli obawiamy się utraty swoich rzeczy, warto rozważyć wykupienie dodatkowego ubezpieczenia. Tego rodzaju usługę znajdziemy w ofercie PZU Wojażer. W przypadku udokumentowanego opóźnienia otrzymania bagażu na lotnisku (o co najmniej 24 godziny) możemy liczyć na pokrycie wydatków za zakup przedmiotów pierwszej potrzeby, takich jak przybory toaletowe czy odzież (do kwoty 500 zł). W takim wypadku zwrot kosztów przysługuje za zakupy dokonywane do chwili dostarczenia bagażu podróżnego.

Mimo że jako pasażerowie mamy ograniczony wpływ na to, co się dzieje z naszym bagażem, możemy w dużej mierze zmniejszyć związane z tym ryzyko.

Przede wszystkim wskazane jest oznaczenie bagażu i sfotografowanie go. Dobrym pomysłem będzie także przybycie na lotnisko przed czasem, aby nie wykonywać niezbędnych czynności związanych z lotem w pośpiechu - wówczas łatwo o popełnienie błędu przez personel. Nie zaszkodzi też dokładne zapoznanie się z regulaminem linii lotniczej, z której usług korzystamy. Dokumenty i inne ważne rzeczy, jak leki czy kosztowny sprzęt elektroniczny, zawsze warto mieć przy sobie.

Niemiłe niespodzianki związane z bagażem mogą się zdarzyć jednak nie tylko na lotnisku. Tym bardziej że wakacyjny okres to czas odprężenia, kiedy łatwo o nieuwagę. Dworzec, hotel, wynajmowany na czas wakacji dom czy mieszkanie, zatłoczona ulica... Co gorsze, w takim wypadku nie możemy już liczyć na rekompensatę ze strony przewoźnika. Wtedy również bezcenne może się okazać posiadanie ubezpieczenia turystycznego. Dzięki ubezpieczeniu PZU Wojażer na wypłatę odszkodowania możemy liczyć w przypadku uszkodzenia lub zniszczenia bagażu w wyniku zdarzenia losowego lub kradzieży z włamaniem.

Warto więc zabezpieczyć się przed każdą okolicznością i rozważyć zakup dodatkowego ubezpieczenia. Ochroni nas ono nie tylko przed bolesnymi konsekwencjami straty bagażu, ale i... zrujnowanymi wakacjami.

Artykuł z ekspozycją partnera