Reklama
Ślub i wesele

W kraju Torajów, celebeskich górali

Celebes – to podróż dla odważnych. Bo daleko, bo kierunek nie jest zbyt popularny. Położona na wschód od Borneo wyspa Sulawesi – Celebes – charakteryzuje się nieregularnym kształtem przypominającym skorpiona. Należy do Indonezji, nie jest jednak tak często odwiedzana jak np. Bali. Jej indonezyjska nazwa oznacza „wyspę żelaza”, gdyż eksploatuje się tutaj bogate złoża żelaza z niklem, a także miedź i złoto. Dla turystów może być kopalnią przygód i atrakcji. .

Wyspę polecam osobom aktywnym. Warto zwiedzić zarówno malownicze wybrzeże, jak i jej centralną część usianą wulkanami górującymi nad tropikalnymi lasami.

Celebes jest idealnym miejscem dla nurków. Najbardziej urozmaicony podwodny krajobraz znajduje się po północnej stronie wyspy. Można tu podziwiać pionowe skały porośnięte bujną rafą, ale też miejsca o łagodnym dnie. Każdy znajdzie coś dla siebie, a świat podwodny jest jednym z najciekawszych na ziemi, bogatszy nawet od fauny Morza Czerwonego czy Karaibskiego.

Malownicze krajobrazy

Dla amatorów gór polecam wyprawę na najwyższy szczyt na wyspie - Rantekobola (3455 m nad poziomem morza). Panorama z niekończącymi się sinoniebieskimi łańcuchami skalnymi pozostanie na zawsze w pamięci.

Reklama

Koniecznie namawiam na wędrówkę po górskim regionie Tana Toraja zamieszkałym przez rdzennych mieszkańców wyspy. Chodząc po wąskich groblach pośród intensywnie zielonych pól ryżowych, można podziwiać oryginalną i malowniczą architekturę tongkonanów - tradycyjnych domów Torajów z charakterystycznymi dachami.

Celebes słynie z bardzo kosztownych, okazałych, często trwających kilka dni ceremonii pogrzebowych. Niezwykłe są też sposoby pochówków i zamieszczania drewnianych figurek przedstawiających zmarłych, tzw. Tau Tau umieszczonych w specjalnie wykutych balkonach pośród kamiennych klifów.

Skromnie, ale licznie

Któregoś dnia zostałam wraz z mężem zaproszona na tutejsze wesele. Z góry uprzedzono nas, byśmy po tej uroczystości nie spodziewali się zbyt wiele. Państwo Młodzi pochodzili z bardzo bogatych rodzin, więc ceremonia miała możliwie jak najlepszą oprawę. Ślub w kościele i dość skromne przyjęcie weselne trwało niecałe trzy godziny, za to wzięło w nim udział niemal...700 osób! Miałam wrażenie, jakby uczestniczyła w nim dosłownie cała okolica. Nowożeńcy i drużba w tradycyjnych strojach, goście odświętnie ubrani. Krótkie przemówienie ojca Pana Młodego. Rytualny taniec pięknych druhen. Poczęstunek serwowany na jednorazowych naczyniach - mięso z kurczaka w wiórkach kokosowych, ryba na ostro, szaszłyki wieprzowe, sałatka warzywna i woda do picia. Przyjęcie odbywało się na zbudowanych na tę okazję specjalnych podestach, na których ustawiono meble z bambusa. Po posiłku był czas na rozmowy i uroczyste, osobiste wręczanie przez każdego gościa prezentów. Ze względu na ilość zaproszonych gości do Młodej Pary ustawiła się gigantyczna kolejka. My również mieliśmy okazję uścisnąć nowożeńców i wręczyć im podarunek. 

Celebeska egzotyka

Torajowie żyją nie tylko ceremoniami. Ich głównym zajęciem jest uprawa ryżu, kawy, kakao, soi i przypraw. Na wyspie panuje klimat równikowy, bardzo wilgotny, z nierównomiernym rozkładem opadów. Wiecznie zielony las równikowy ustępuje w kotlinach śródgórskich formacjom przypominającym sawannę. Rzadkie zwierzęta, prastare megality, przepiękna dzika przyroda, wszechobecny błogi spokój i przemili ludzie sprawiają, że podróż można wspominać jak egzotykę w najlepszym wydaniu.

Z kuchni celebeskiej polecam przede wszystkim lokalny przysmak pa’piong, czyli mięso z warzywami zapiekane w kawałku bambusa. Najlepsze należy zamawiać dzień wcześniej, by potrawa miała czas dobrze zamarynować się w przyprawach, wśród których dominuje kokosowe curry (dla wegetarian możliwa jest wersja bezmięsna).


Aleksandra Stańczewska

 

Magazyn Wesele
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy