Sposoby na letnie śniadania, lunche i inne posiłki na wynos na wakacjach i wycieczkach

Materiał promocyjny

Wakacje chcemy zrobić nie tylko od pracy, ale również od gotowania. Nie każdy jednak decyduje się na wyjazd all inclusive, a wynajmując mieszkanie czy śpiąc na polu namiotowym, nawet o śniadanie musimy zadbać sami. Jak poradzić sobie na wakacjach, by nie wydać majątku na jedzenie?

Jeśli wykupiliśmy nocleg w hotelu i nie mamy dostępu do kuchni, gotowe obiady możemy kupić w pobliskim sklepie
Jeśli wykupiliśmy nocleg w hotelu i nie mamy dostępu do kuchni, gotowe obiady możemy kupić w pobliskim sklepie 123RF/PICSEL

Koszt wyżywienia na wakacjach

Chcielibyśmy, by nasze wakacyjne wyjazdy były idealne. Jednocześnie w dobie inflacji trudno nie myśleć o wydatkach. Tymczasem płacąc w Polsce za obiad dla 3-osobowej rodziny, raczej musimy się nastawić na wydatek rzędu minimum 100 zł. Oczywiście nad morzem wciąż istnieją miejsce, gdzie za rybę z frytkami niespodziewanie płacimy 80 zł (za jedną porcję). Gdybyśmy chcieli w restauracjach jeść również śniadania i kolacje, kosz wyżywienia znacznie przekroczyłby koszt noclegu. Co zatem można zrobić, by chociaż częściowo go obniżyć?

Obiad w plecaku

Wybierając się na krótszą wycieczkę lub w sytuacji gdy chcemy zwiedzić bardzo drogi kraj, warto jedzenie po prostu zabrać ze sobą. Jeśli jedziemy samochodem, możemy spakować produkty o długim terminie ważności: makarony i gotowe sosy, groszek, kukurydzę, fasolę, a nawet mięso w puszce, mleko w kartonie, płatki śniadaniowe itp. Przygotowując się do wyjazdu z plecakiem, będziemy musieli poszukać lżejszych rozwiązań - w sklepach turystycznych dostaniemy dania liofilizowane, a tańszą opcją będą popularne dania instant. W takim przypadku oczywiście musimy zabrać ze sobą palnik gazowy.

Samodzielne gotowanie

Jeśli wynajęliśmy apartament, z pewnością będzie w nim nieźle wyposażona kuchnia. W takiej sytuacji wystarczy kupować produkty w pobliskim sklepie, by odciążyć swój budżet chociażby ze śniadań i kolacji jedzonych "na mieście".

Jeśli zdecydowaliśmy się na pole namiotowe, koniecznie weźmy ze sobą palnik gazowy lub elektryczną kuchenkę. Dzięki temu będziemy mogli przyrządzić sobie owsiankę, ugotować jajko czy kiełbaskę, zaparzyć kawę i herbatę.

Najtrudniej zaoszczędzić na posiłkach, gdy mieszkamy w hotelu i nie możemy skorzystać ani z kuchni, ani z palnika. W takiej sytuacji warto wziąć ze sobą chociażby nóż, sztućce i deskę do krojenia oraz kupić papierowe naczynia. Dzięki temu będziemy mogli zjeść bagietkę z hummusem i pomidorem czy pokroić arbuza. A co z obiadem? Są i na to sposoby.

Dania gotowe

Świetną opcją jest po prostu kupowanie gotowych posiłków w sklepach spożywczych. Jeśli wakacje spędzamy w Polsce, warto wiedzieć, że smaczne dania ma w swojej ofercie sieć sklepów Żabka. Na śniadanie możemy zjeść sałatkę lub wypić Foodini zielone, czyli gęste smoothie z kiwi, jabłka, szpinaku i nasion chia.

Żabka Content box v4

Na obiad możemy zjeść lunchbox z makaronem i kurczakiem czy też Miskę Zdrowia z linii Szamamm, w której znajdziemy makaron z suszonymi pomidorami, szpinakiem i oliwkami. Jeśli nie mamy gdzie odgrzać posiłku, dania można spożyć również na zimno. Przy upałach sięgających 30 stopni Celsjusza z pewnością nie będzie to duża niedogodność. Produkty te zawierają dużo warzyw, mają niską zawartością tłuszczów nasyconych i są doskonałym źródłem błonnika.

Jedzenie na mieście

Kolejnym rozwiązaniem jest jedzenie na mieście. Takie wyjście nie musi być obciążeniem dla naszej kieszeni. Warto poradzić się mieszkańców, gdzie można zjeść tanio i dobrze. W ten sposób mamy szansę odkryć prawdziwe gastronomiczne perełki z dala od popularnych promenad i atrakcji turystycznych. Szansą na dobre jedzenie jest także stołowanie się w lokalnym barze mlecznym.

Lepiej za to unikać niskobudżetowych miejsc, które są tworzone wyłącznie z nastawieniem na zysk z turystów. Te nie dbają ani o jakość serwowanych posiłków, ani o zadowolenie klientów - w końcu ci pojawiają się tylko sezonowo, nie muszą więc starać się, by zatrzymać ich na dłużej.

"Jedz królewskie śniadanie, książęcy obiad i żebraczą kolację". To zdanie często powtarzają dietetycy i jest w tym dużo prawdy.
mówi Agnieszka Piskała-Topczewska, dietetyczka, diet coach, Kierownik Dobrego Żywienia w Grupie Żabka

- Śniadanie jest najważniejszym posiłkiem w ciągu dnia i powinno być zjedzone godzinę od wstania z łóżka. Powinno być też sycące, pożywne, ale i lekke, żeby dać nam energię do działania, a nie powodować "tąpnięcie energetyczne", bo całą siłę organizm skumuluje w żołądku na trawieniu. Niestety często, będąc w pracy czy na urlopie, zatracamy się w obowiązkach albo przyjemnościach odpoczywania lub zwiedzania i w konsekwencji pomijamy niektóre posiłki. Nie zawsze mamy czas i możliwości na regularne posiłki, ale starajmy się, żeby przerwy miedzy nimi nie były mniejsze niż 2,5 godziny i nie większe niż 4 godziny - tłumaczy Agnieszka Piskała-Topczewska.

Artykuł z ekspozycją partnera

Materiał promocyjny

materiały promocyjne
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas